12

37 3 0
                                        

Stoję w szoku, nigdy nie pomyślałabym, że Kasjan powie cokolwiek Matteo. Ze łzami w oczach podeszłam bliżej. Spojrzałam na Kasjana z wielkim bólem, natomiast na drugiego z nienawiścią...

- Nigdy, ale to nigdy nie przeszło mi przez głowę, że ty.- wskazałam na Kasjana- Powiesz mu, to czego nie powinien wiedzieć. Zawiodłeś mnie. Nawet nie wiesz jak bardzo...- powiedziałam z jadem patrząc mu prosto w oczy 

- An, j-ja nie chciałem. Wkurzył mnie, nie pozwolę cie obrażać.- rzekł Kasjan

- Co nie zmienia faktu, że masz mu kurwa mówić wszystko! Zejdź mi z oczu! Ni chcę cie znać, widzieć. Wszystko!- Krzyknęłam ze łzami w oczach 

Odwróciłam się i pobiegłam na górę do "swojego pokoju". Weszłam i od razu zamknęłam drzwi na klucz. Osunęłam się po drzwiach i zaczęłam cicho szlochać. Jak on mógł?! Nie wierzę, on jedyny wiedział co się dzieję u mnie w domu i jaka jest moja obecna sytuacja! Zawiodłam się, nawet nie wiem co mam myśleć na to wszystko... 

Wstałam ocierając łzy z policzków. Poszłam do garderoby i wyjęłam z niej: czarne spodenki z wysokim stanem, do tego czarną podkoszulkę, czarną bluzę i komplet bielizny. Od razu skierowałam się do łazienki. Zamknęłam drzwi i rozebrałam się. Na rękach mam bandaże. Rozwinęłam je i spojrzałam na swoje ręce. Patrzyłam tępo na czerwone dłonie, na których widać świeże rany jak i stare. Weszłam pod prysznic, odkręciłam kurek z ciepłą wodą. Gdy poczułam ciepłe krople na ciele od razu się rozluźniłam.  Umyłam porządnie ciało szamponem o zapachu truskawkowym, a włosy czekoladowym. Gdy spłukałam całą pianę wyszłam i owinęłam się szczelnie ręcznikiem. Podeszłam do umywalki i zobaczyłam przed sobą dziewczynę z mokrymi czarnymi włosami niczym noc i błękitnymi oczami niczym niebo, które były lekko przekrwione  i napuchnięte przez łzy. Wytarłam szczelnie ciało i ubrałam przyszykowane ubrania. Po wykonaniu wszystkiego, wyszłam z łazienki i położyłam się na łóżku. Nie wiem nawet kiedy zasnęłam...


Pow. Matteo

Jestem w totalnym szoku. Nie wiem co się własnie tutaj stało. Stoję jak słup soli i parzę na Kasjana który jest załamany słowami Angel. Dobra rozumiem, nie powinienem jej wyzywać, ale on nie musiał mi mówić tego...  Usiadłem zrezygnowany na kanapie i nie wiem co mam myśleć. Po raz pierwszy jestem w takiej sytuacji... 

- Ona mnie nienawidzi...- szepnął 

- Nie ciebie, tylko mnie. A tobą jest tylko rozczarowana. Spokojnie przejdzie jej. Tylko daj jej czas do namysłu. To dla niej nowość, gdy osoba której nienawidzi dowiaduje się takich rzeczy... Daj jej czas.- próbowałem go uspokoić

Nic nie odpowiedział tylko lekko kiwnął głową. 

- Dobra będę szedł, jakby się coś działo proszę pisz, lub dzwoń. Nie ważne jaka to będzie godzina. Siemka- rzekł

Przybił mi piątkę i wyszedł. Zrezygnowany wstałem i udałem się do swojego pokoju. Przechodziłem koło pokoju Angel. Chwyciłem za klamkę ale niestety drzwi były zamknięte. Lekko się przestraszyłem, po tym co wtedy powiedział Kasjan wole mieć ją na oku. Zszedłem szybko na dół po zapasowe klucze i pędem pognałem na górę. Otworzyłem cicho drzwi i widok jaki zastałem był zdumiewający. Angel, spała. Miała lekko wilgotne włosy, co znaczy że brała prysznic. Jej długie czarne włosy były rozwalone po całej poduszce, a ona sama była przytulona do koca. Wycofałem kroku i zamknąłem drzwi. Poszedłem do swojego pokoju i sam się położyłem. Mam teraz tylko jeden plan w głowie. 

-Trzeba jej pomóc!- z taką myślą zamknąłem oczy



Nie boję się...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz