Matteo:
Kiedy otworzyłem drzwi, moim oczom pokazała się nie za wysoka blondynka. Nie wiedziałem kim jest, do momentu kiedy nie spojrzałem jej w oczy. Czekoladowe oczy niczym gorzka czekolada. Nie mogłem uwierzyć.!
- Kira? - zapytałem
Dziewczyna się uśmiechnęła jedynie, odrazu pociągnąłem ją do siebie i mocno przytuliłem. Nie widziałem tej kruszynki dobre 3 lata, co nie znaczy, że nie utrzymywałem z nią kontaktu.
Wpuściłem dziewczynę do środka i zaczęliśmy żywo dyskutować, nie zwracałem na nic uwagi. Przytuliłem ponownie Kire i trwaliśmy tak trochę do momentu kiedy blondynka nie usłyszała swego imienia.
- Kira? - zapytała nie dowierzająca Angel - Kira! - krzyknęła i pędem nią przytuliła.
Nie chciałem im przeszkadzać, cieszyłem się że Angel jest trochę uśmiechnięta, też nie widziała dziewczyny tyle co ja. A kim jest Kira? Jest moja przyjaciółką, chyba jedyną jak mam być szczery. Odkąd pamiętam trzymaliśmy się razem. Może nie we dwójkę, bo w trójkę ale co poradzisz że dziewczyna była również przyjaciółką An? No nic, tolerowałem to, ale i tak się kłóciliśmy. Angel denerwowała mnie jak nikt inny, fakt to ja wyciągnąłem rękę na zgodę, ale to zależy od dziewczyny czy mi zaufa. Nie chciałem dla niej źle.
Dobra, coś jest ze mną nie tak! Od kiedy obchodzi mnie jakaś laska, tym bardziej ona?!
Mimo wszystko i tak będę dążył do tego, czego chciałem. Wy budziłem się z zamyśleń i lekko chrząknołem. Dziewczyny oderwały się od siebie.
Kira lekko się zaśmiała, natomiast drugiej nie było do śmiechu.- Serio Gusto? Nawet w tej chwili musisz pokazywać, że tu jesteś? - zapytała lekko zła brunetka
Blondynka pokiwała głową i lekko się zaśmiała. Z niedowierzaniem patrzyła to na dziewczynę to na mnie.
- A wy co? - zapytała- Dalej się nienawidzicię? - dodała
Widziałem, że Angel chciała coś powiedzieć, więc szybko jej przerwałem.
- Ahh, Kiti- zwróciłem się do blondynki. Dziewczyny się zamysliły, pewnie wspomniały sobie jak powstała ta ksywka. W duchu się zaśmiałem, po pewnym czasie i one się zaśmiały. Chciałem już dokończyć, ale uniemożliwiła mi to Kira.
- Tyle lat nienawiści, boże kochani nie znudziło się wam to? - zapytała smutnym tonem
Lekko zły że mi przerwano, było widać bo Angel mi się przyglądała.
- A mogę dokończyć? - zapytałem zły - Kira bo my się, już nie nienawidzimy. - dokończyłem powoli patrząc w jej oczka. Dziewczyna zerkał raz na mnie, raz na brunetke. Widać że była zakłopotana, a żeby jej to utrudnić puściłem jej oczko. Nie wiem czemu, ale to zrobiłem.
- Ty tak serio? - zapytała niedowierzając
Angel kiwneła głową na tak, przy okazji przewracając oczami. Blondynka zaczęła nad czymś intensywnie rozmyślać. Zaśmiałem się w duchu i nie odzywałem. Widząc jak dalej Kira myśli, zmierzyłem wzrokiem Angel. Mimo że widziałem ją chwilę wcześniej, to i tak nie mogłem oderwać od niej wzroku.
W pewnym momencie zatrzymałem się na jej dłoni, po której płynęła powoli krew. Z lekkim przerażeniem spojrzałem na An i przełknąłem gule w gardle. Dziewczyna nie wiedząc o co mi chodziło, zjechała wzrokiem tak gdzie ja. Widziałem strach w jej oczach, szybko spojrzała na Kire. Domyślam się że ona nic nie wiedziała. W pewnej chwili zaczęła się wycofywać.- Emm, no Kiti zaraz wracam. Wiesz, mm.muszę si.siku.- na końcu się zająkała
Blondynka kiwneła głową, na znak że rozumie. W mgnieniu oka nie było brunetki, ale za to Kira zadała mi pytanie. Które zbiło mnie z tropu.
- Co jest między wami? - zapytała
Patrzę niezrozumiale, na dziewczynę i zastanawiam się co mam jej powiedzieć. Tosz nie powiem jej, że jej przyjaciółka się tnie, jest w strasznym stanie. To nie moja brożka a Angel aby jej powiedziała. Spojrzałem wymowie na dziewczynę i zaśmiałem się ironicznie, aby się nie zorientowała.
- Nic. A co ma niby być? - zapytałem że śmiechem
- Matteo dobrze wiesz, że ze mnie idiotki nie zrobisz. Dziwię się, że ja tu spotkałam, co nie znaczy że się nie cieszę. - mówiła z przejęciem
- Mieszka tu Kira, ona tu mieszka od miesiąca do najbliższych 5 jeszcze. - odpowiedziałem wzdychając
- Co?! - zdziwiła się - Jak to?-dopytała
- Normalnie, wiesz jacy byli jej rodzice, praca, praca i jeszcze raz praca. Wyjechali na 6 miesięcy w delegację, a że jest niepełnoletnia, to mieszka tu. - westchnąłem
Zerknąłem na dziewczynę, teraz siedzącą na przeciwko mnie. Myślała nad czymś, a ja czułem się źle. Nie wiem, może dlatego że nie umiałem powiedzieć jej tego czego wiem, mimo że powieniem. Ehh, to jest pojebane. Z zamyśleń, wyrywa mnie dźwięk dobiegający z góry. Spojrzałem na Kire, machnąłem ręką aby została, a sam poszedłem na górę. Wchodząc na górę słychać było walenie, nie wiem o co chodzi, wiec szybko tam wszedłem.
Z szokiem patrzyłem na pokój An, rzeczy były porozwalane, a ona sama siedziała w kącie ze spuszczoną głową. Z oczu leciały łzy, a telefon był w strzepach, na drugim końcu pokoju. Podszedłem szybko i kucnąłem przy niej. Dziewczyna płakała mocno, gdy chwycilem ja za rękę drgneła się ale to było mało ważne.
- Angel? - zapytałem cicho
Dziewczyna nie reagowała, wyciągnąłem rękę w stronę jej podbródla i go unioslem. Miała zamknięte oczy, z których ciekło coraz więcej nowych łez.
- An, spójrz na mnie - powiedziałem
Dziewczyna lekko, otwiera oczy były całe czerwone. Poraz kolejny jej kolor był bardziej intemsywniejszy.
- Małą co się stało? - zapytałem zdenerwowany
- Matteo, on on miał wypadek. - rzekła bardziej płacąc. Nierozumiejac, przyciągnąłem ją, do siebie i przytuliłem. Głaskałem po plecach, chcąc ja jakoś uspokoić, ale szło na marne. Wiem!
- KIRA! - Wydarłem się
Dziewczyna szybko pojawiła się w drzwiach, nie wiedziała o co chodzi, ale szybko była obok dziewczyny. Szeprała coś do ucha, An się uspokoiła. Usiadła po turecku i patrzyła na nas zalana mimo wszystko łzami. Spojrzałem na nią i zapytałem.
- An, na spokojnie. Kto miał wypadek? - zapytałem
Dziewczyna lekko zaszłochała, lecz dalej ani słowa nie powiedziała. Zacząłem się martwić, nie lubiłem widzieć jej w takim stanie. Może jakbym jeszcze kilka miesięcy temu to zobaczył to bym wyśmiał i poszedł dalej. A teraz? Kurwa zaczyna mnie ciągnąć do niej, z każdym razem jak poznaje ja w ten inny sposób. W którym nigdy nie poznałem.
Z zamyśleń, wygrywają mnie słowa brunetki.
- Wypadek miał....

CZYTASZ
Nie boję się...
Teen FictionKsiążka, przedstawia zagubioną dziewczynę. Ucieka przed wszystkim, okaleczając się. Czy znajdzie się ktoś, kto pomoże jej? Tego dowiecie się czytając dalej.