Następne dni minęły dosyć wolno, często padało, a końcówka marca zbliżała się nieubłaganie.
W tym samym czasie Filip i Kuba zaczęli współpracę, a na kanale QueQuality pojawiła się pierwsza piosenka. ''Art-B'' narobiła dużo szumu w mediach, a ''Tamagotchi'' przebiło wszystko.
Ludzie kompletnie oszaleli i dosłownie nie dawali im normalnie żyć. Gdy tylko jeden z raperów wychodził na miasto od razu obok niego pojawiała się zgraja krzyczących fanów.
Tysiące zdjęć i tysiące wymuszonych uśmiechów.
- Kuba? Tak jestem pod studiem, ale tu jest dosyć dużo ludzi, mógłby ktoś wyjść?- spytałam, a chłopak oznajmił, że za chwilę kogoś wyśle.
Schowałam telefon do kieszeni i przetarłam lekko mokre włosy. Niby podjechałam taksówką, a i tak byłam dosyć mokra.
Nienawidziłam deszczowych dni.
- Dziewczyny mogłybyście przepuścić tą piękną panią?- Bugajczyk otworzył drzwi, a pisk nastolatek wręcz odebrał mi słuch.
Chwyciłam jego dłoń i z trudem weszłam do środka, a chłopak przyciągnął mnie do siebie.
- Miło cię znowu widzieć, choć stosunkowo niedawno dowiedziałem się, że to Nina Zielińska jedzie z nami i byłem może trochę zły, bo nic o tym nie słyszałem od ciebie- westchnął i spojrzał na mnie z żalem- Dlaczego mi nie powiedziałaś?
- Dopiero niedawno dowiedziałam się, że jedziesz- powiedziałam skruszona. Z Igorem znaliśmy się dobrze, lecz przez brak czasu i jego pracę po prostu nie mogliśmy rozwinąć bardziej naszej znajomości.- Ale to nic, powinieneś się cieszyć, że jadę!
Igor pomimo uznał, że dobrze mu zrobi odpoczynek od pracy i pojedzie z Kuba w trasę, a także może nabierze inspiracji ma nową płytę.
- Oczywiście, że się cieszę!- wprowadził mnie do wielkiego pomieszczenia, gdzie nagrywane były piosenki. Za wielką szybą mogłam zauważyć Quebo ze słuchawkami na uszach. Pomachałam w jego stronę, a ten uśmiechnął się szeroko.- Widziałem wczoraj jak wypalałaś moje ulubione fajki, stęskniłem się, wiesz?
- Uroki bezsenności wprowadzają w nałogi.
Usiadłam na dużej kanapie w której zakochałam się od pierwszej wizyty w studiu. Poznałam tutaj całą wesołą ekipę, a Wojtek pokazywał mi zdjęcia z byłych tras. Dzięki temu wiedziałam pod jakim kątem i w jakiej ilości je robić. Ze startem trasy mieliśmy się dowiedzieć, kto za kim będzie latał z aparatem.
W międzyczasie zrozumiałam wreszcie w jaki sposób miała działać cała trasa. Mieliśmy czternaście dni zaplanowane na 8 koncertów - w Poznaniu, w Krakowie, w Warszawie, w Gdańsku, we Wrocławiu, w Szczecinie, w Białymstoku i w Rzeszowie.
Długo zastanawiałam się, co do tej trasy ma Taco, skoro nie należy do wytwórni, jednak po wydaniu piosenek okazało się, że chłopacy zamierzają stworzyć album. Mężczyzna miał jechać z nami, by narobić trochę szumu w mediach, zobaczyć jak wszystko wygląda od strony wytwórni Que, a koniec końców jak skończą współpracę miał wystąpić z Kubą promując ich nadchodzącą płytę.
Z resztą, to były tylko dwa tygodnie, a mógł tam współpracować z Kubą i tworzyć dalej materiał do albumu.
- Nina, chodź! Też spróbujesz!- zielonowłosy pociągnął mnie za rękę i wręcz wepchnął za mikrofon.- Dam ci tekst, może się okaże, że umiesz rapować.
On jest chyba pierdolnięty.
- Kuba...
- Nie gadaj, a zakładaj- podał mi drugie słuchawki, a ja spojrzałam błagalnie na drugiego rapera. Igor tylko zaśmiał się i pokazał kciuka w górę. Potem dołując mnie kompletnie wyszedł odbierając telefon.- Dam ci tekst jednej z piosenek do nowej płytki.
CZYTASZ
caustic • Taco Hemingway
Fanfictionbyłem zmarźnięty, a ona w największą burzę stulecia złapała mnie za rękę i powiedziała, że idziemy szukać słońca.