eleven 🌹

780 55 72
                                    

Zaśmiałam się głośno i uniosłam szklany kieliszek ku górze.

- Nie wierzę, że oni naprawdę myślą, że pijesz alkohol.

Chłopak uśmiechnął się i zwrócił wzrok ku grupie raperów i Alicji, która stukała to piąty, to szósty drink jakąś godzinę temu. Nie podobało mi się to i byłam trochę zdziwiona, ale to było jej życie. Nie mogłam jej niczego przecież zabraniać.

- To nie tak, że nie lubię pić- uśmiechnęłam się niezręcznie, bo cholera byłam w klubie i popijałam zwykłą wodę.- Po prostu wiem, że jak zacznę, to polecę za daleko, a już raz do domu trafiłam w nieciekawych warunkach.

Wykrzywiłam twarz w grymasie przypominając sobie, kiedy na jednej z imprez razem z Alą wyszłyśmy jedynie z litrem wódki bez torebki, kluczy do domu, telefonów.

- Bynajmniej dotrzymasz mi towarzystwa, bo widzę, że każdy się bawi w swoim zakresie.

Obróciłam się na krześle i spojrzałam na Krzysia i Wojtka, którzy dawali dobrą solówkę na parkiecie. Ala razem z Kubą poznała się z inną grupą znajomych w podobnym wieku, którzy albo byli zbyt pijani, albo po prostu nie znali go, bo byli całkowicie niewzruszeni.

- Czyli jesteś fotografką?

- Powiedzmy- zwróciłam wzrok ku brunetowi.- Tak naprawdę robimy i przeglądamy z Wojtkiem zdjęcia, wybieramy najlepsze i wysyłamy i dodajemy na różne stronki. Szczerze myślałam, że będzie więcej pracy.

Aleks nalał mężczyźnie whisky i po chwili mógł już usiąść i odpocząć.

- A ty często masz tu taki ruch?

W tym samym momencie Grabowski zawołał kelnera, krzycząc o kolejnego drinka. Na twarzy chłopaka pojawiło się zmęczenie, więc zajrzałam za ladę i chwyciłam odpowiednią butelkę.

- Co robisz?

Spojrzał na mnie zaskoczony, a oczy dosłownie zamykały mu się.

- Odbieram ci obowiązki.

Uśmiechnęłam się szeroko widząc ulgę na twarzy Aleksa. Rozmawiałam już z nim kolejną godzinę i wiem, że gdyby miał wybór wcale by tu nie pracował. Sytuacja finansowa i zdrowotna w rodzinie po prostu go zmusiła do szybkiego zdobycia pieniędzy, a tu oferowano dosyć duże zarobki.

Wstałam i szybko ruszyłam w stronę stolika. Ciecz w butelce podnosiła się i opadała, aby w końcu zamiast w szklanym pojemniku wylądować na bluzie Filipa.

Kurwa mać.

Uniosłam wzrok przerażona i to wcale nie był taki dobry pomysł.

- Ja pierdole Nina, jak bardzo tępa ty jesteś?

On wcale nie był zły. Bo był kurwa wściekły. Wyglądał jak pies ze stwierdzoną wścieklizną, a jego oczy wiedziały już którą z najgorszych śmierci mi wybrały.

- Ja ci to wypiorę i...

- Kim ty myślisz, że jesteś kurwa?- zacisnęłam rękę w pięści, wiedząc, że znowu się pokłócimy.- Myślisz, że ktoś inny z tego środowiska by był zadowolony, czy raczej wkurwiony za to, co zrobiłaś?

- Przepraszam, powinnam uważać, okej?

Zanim cokolwiek powiedział minęła krótka chwila, a wyraz jego twarzy znów był łagodny. Gdzieś w środku poczułam małą wygraną. Brunet przetarł zmęczone czoło, a drugą ręka zaczął przecierać plamę.

I wszystko byłoby w porządku, gdyby nie fakt, że ktoś nam się przyglądał. A, że Taco musi grać przed innymi bipolarnego dupka, no to się zaczęło

caustic • Taco HemingwayOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz