Rozdział 5.

773 30 4
                                    

Przed wejściem do sali Oli siedzieli na krzesłach rodzice Taehyung. Po chwili całą siódemką znaleźliśmy się w sali. V z łzami w oczach rozmawiał z lekko uśmiechniętą Olą.
- Co się stało? - nie wytrzymałam i spytałam.
- Zemdlałam jak szłam do łazienki. W ostatnim momencie Tae mnie uratował - oznajmiła i uśmiechneła się szeroko do chłopaka.
- Do kiedy zostajesz? - któryś z chłopaków spytał, ale ja nie wzróciłam uwagi który.
- Jutro mnie wypisują. Mam zostać na obserwacji - powiedziała.
- Mój kosmito idź już i odpocznij - powiedzała następnie do chłopaka.
- Nie zostawię cię w szpitalu samej- oznajmił i złapał Ole za rękę.
- Są tu lekarze nie bój się nic mi nie będzie. Jutro mnie zobaczysz - powiedziała moja przyjaciółka.
- Nie. Jutro to zadługo - powiedział po chwili tonem małego dziecka.
- Tae chodź Oli nic nie będzie, odpoczniesz. Lekarze i pielęgniarki się nią zaopiekują. Jutro będziesz ją widział. Nic jej się nie stanie w szpitalu- powiedziałam po chwili. Tym razem niechętnie puścił rękę psychopatki i pocałował ja w głowe. Powiedział coś do niej i niechętnie poszedł z nami. Po wyjściu z sali jego rodzice wypytywali się jego jak się czyje Ola. Później pojechali do hotelu, a my do dormu.

~*~

- Jak się znalazłam w twojej sypialni? - spytałam kiedy weszłam z nim do pokoju.
- Przyniosłem cię - odpowiedział.
- Po co? Przecież i tak śpię na kanapie - nie rozumiałam już niczego.
- Spałaś tak słodko, że nie mogłem się oprzeć i przyniosłem cię tutaj.
- To po co mnie przebierałeś w twoją koszulkę? - musiałam to wyjaśnić. Usiadłam na kego łóżku i patrzyłam się na niego.
- Żeby było ci wygodnie, a po zatym jesteś zabardzo chuda kiedy ty ostatnio coś jadłaś? - spytał mnie podejrzliwie.
Ja za chuda?
Nie wiem czemu oni się tak na demną litują przecież widać, że jeatem gruba.
- Nie zmieniaj tematu - powiedziałam do niego stanowcze.
- Śpisz ze mną? - pytając uśmiechnoł się.
- Jak już spałam to mogę spać - odpowiedziałam niezbyt zadowolona.
- No to super, to masz tą koszulkę - podał mi swoją koszulkę w której wcześniej spałam.
- Mam piżame - odpowiedziałam stanowcze.
- Ale w mojej bluzce słodziej wyglądasz - oznajmił i poszedł się myć.

Po 10 minutach przyszedł a ja poszłam się odświerzyć. Później poszłam spać w objęciach Jimina. Zasnełam niemal odrazu

Obudziłam się w jakimś labiryncie. W samym środku. Wokół mnie było 5 dróg wyjścia, ale ta jedna była tylko dobra. Zobaczyłam światła więc postanowiłam tam pójść. Nagle ktoś złapał mnie za nogę. Spojrzałam. Był to wielki pająk. Zaczoł mnie gryść, a po chwili darłam się z bólu, gdyż pająk odgrysł mi nogę. Zaczełam się drzeć o pomoc, ale nikt nie reagował. Wokół mnie zebrało się więcej pająków...

- AGATA- usłyszałam swój głos, ale tylko odmachnełam ręką w coś waląc.
- AGATA OBUDŹ SIĘ - usłyszałam więcej głosów. Po chwili lekko otworzyłam oczy i zobaczyłam Jimina na mnie i obok pozostałych. Pomacałam się po twarzy późnie spojrzałam na chłopana na demną.
- Przepraszam nie chciałam - powiedziałam błagalnie.
- Czemu tu jesteście? - spytałam po chwili.
- Nie dałaś nam spać - powiedział JungKook.
- Darłaś się i rzucałaś - dodał Jimin.
- Czyli znowu miałam koszmar - spojrzałam na nich, a po chwili się rozpłakałam.
- Nie płacz ślicznitko - Jimin ze mnie stał i zaczoł przytulać.
- To my was sami zostawimy - powiedział Suga.
- Zaniedługo śniadanie - dodał Jin.

Po kilku minutach poszłam ogarnąć się. Wyszłam i miałam według mnie niemiłą niespodziankę.
- To dla ciebie - powiedział Jin.
- Jedz - dodał.
- Dziękuję, ale nie jestem głodna - powiedziałam.
- Zrobiłaś się tak chuda. Wyglądasz jakbyś nic nie jadła od dawna.
- Jadłam wczoraj - dodałam lekko zdenerwowana. Małe kłamstewko nie zaszkodzi.
- No ale zjesz to i tak - oznajmił i  poszedł. Jin zrobił mi moje ulubione śniadanie czyli naleśniki, ale ja nie miałam zamiaru ich jeść. Są zabardzo tuczące. Wziełam je w jakiś woreczek i poszłam na dwór mówiąc, że idę się przewietrzyć. Wyrzuciłam naleśniki do pobliskiego kosza i poszłam do dormu. Weszłam do pokoju w którym znajdowali się wszyscy nawet Ola.
- Nareście - powedziała moja przyjaciółka. Powiedziała coś jeszcze, ale ja nie mogła jej zrozumieć. Nogi mi się zaczęły zginać, a powieki ztały się bardzo ociężałe. Zobaczyłam ciemność...

__________________
Ludzie sobie pocierpią. Już druga osoba w szpitalu, co ja do mam do nich xd
Przepraszam za błędy i to tyle papapcie 👋👋👋

Wiek nic nie zmieniaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz