Rozdział 10.

600 24 5
                                    

Oznajmił mi, że Agata....
Przeżyła. Udało się wznowić akcje serca. Byłem blizki rozsypce. Miłość mojego życia prawie umarła na moich oczach. Odrazu jak lekarze wyszli poszłem do sali i usiadłem koło niej.

Kilka godzin później do sali weszli wszyscy z bts i Ola. Większość na mój widok oniemiała. Chyba dlatego, że mnie nie widziała przez tydzień. Po chwili spojrzeli na Agate i ja również. Miała więcej kabli poprzypinanych do swojego ciała, ale nadal nie otworzyła oczu. Przyszli pod jej łóżko. Ja starałem się chociaż lekko uśmiechnąć, ale chyba mi to nie wyszło.
- Co się stało Agacie pod naszą nieobecność? - któryś z chłopaków spytał.
- Zatrzymało sie jej serce. Prawie umarła - powiedziałem z gulą w gardle. Po chwili Ola mnie przytuliła.

Prov Ola
Postanowiliśmy odwiedzić odwiedzić Agate. Nie wiedzieliśmy czy Jimin jest u niej, czy w pokoju. Od tygodnia go niewidziałam.

Weszliśmy na sale, a ja centralnie zawału dostała (ta ironia xd). Agata miała więcej kabli poprzypinanych, a Jimin wyglądał jak trup.
- Co się stało Agacie pod naszą nieobecność? - Spytał Tae.
- Prawie umarła. Serce jej się zatrzymało - odpowiedział smutnie Jimin, a ja go przytuliłam. Było mi go żal

Trochę czasu tam spędziliśmy, a następnie siłą zabraliśmy Jimina na jedzenie. Nie mógł tak nie jeść. Wygłodzi się. Poszliśmy na pizze. Ja chyba półtorej zjadłam. Byłam bardzo głodna. Jimin zjadł jeden marny kawałek, przynajmniej już coś. Później próciliśmy do dormu.
Jedyne co mi było potrzebne to spanie. Mój kosmita odrazu poszedł za mną po 30 minutach spałam.

Prov V
Kiedy Ola zasneła poszłem do chołopaków. Jimin próbował iść do siebie, ale mu nie pozwoliliśmy. Chcieliśmy go upić, żeby się wyluzował. Znaleźliśmy w barku chyba polską wódkę. Nie wiem jak dziewczyny ją przemyciły. Po kilku kieliżkach wszyscy byliśmy pijani. Dobrze, że Ola ma mocny sen. Przynajmniej jej nie obudzimy i nas nie zabije. Byliśmy tak pijani, że nawet umiejąc tańczyć przewracaliśmy się. Muzyka była bardzo głośna. Omal Jin nie spalił kuchni. Ja byłem mała syrenką. W pewnym momencie poszłem do Oli. Zasnołem odrazu.

Prov Jimin
Agata umarła. Ja popadłem w większą rozpacz i nikt nie umiał mi pomóc. Fanki jak się dowiedziały życzyły powrotu do pełnego zdrowia psychicznego, ale to nie było takie ładwe. Całymi dniami siedziałem w pokoju. Nie chodziłem na próby, ani nic. Po pewnym czasie postanowiłem iść do Agaty. Nie umiałem bez niej żyć. Zamknołem się włazience i się powiesiłem się na prysznicu. Ola stała się dla wszystkich padła i to za bardzo.  Zespół się rozpad. Wszyscy oprócz Taehyunga zostali w wojsku, on jedyny poszedł na policjanta. Ola potem urodziła czwórkę zdrowych dzieci, gdyż jedno zmarło przy porodzie. Aleksandra musiała wychowywać sama małych psychopatów. V zdradzał Ole, a przy tym pił. Wyrzucili go z pracy. Znęcał się nad nimi fizycznie i psychicznie. Dziewczyna postanowiła uciec z dziećmi, ale jej się nie udało. Podczas ucieczki jej dzieci umierają. Taehyung strzela sobie w łeb. Ola nie może znieść straty blizkich i podcina sobie żyły. Ja z Agatą się wszystkiemu przyglądamy jako szczęśliwe duchy nękające rodzine Kim. Później reszta zmarła na III WŚ. Wszyscy jesteśmy szczęśliwy w drugim życiu.

Happy End

________________________
AlienAnubii było warto twoich nerwów 😂😂😂
Wiem rozdział krótki i beznadziejny. Tak to jest kiedy piszesz na siłe.
Przepraszam za błędy i następny rozdział będzie jak będę mieć pomysł na 100%
Pa👋👋👋

Wiek nic nie zmieniaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz