Rozdział 3.

1K 36 15
                                    

Wychodząc z łazienki zobaczyłam tą samą twarz przed tym jak weszłam. Chłopak chyba na mnie czekał, ale nie wiem czemu.
- Mogę cię bliżej poznać? - spytał a ja nie wiedziałam co do mnie mówi. Wpadłam na myśl z tłumaczem i po chwili to samo zdanie mogłam przeczytać na ektanie jego telefonu.
- Jeśli chcesz to dobrze - po chwili przetłumaczyłam mu to.

Po godzinie postanowiłam isć spać, ale chłopak mnie nie chciał z tąd wypuścić. Powiedziałam mu coś po polsku i wyślizgnełam rękę z jego uścisku. Nie próbował już mnie zatrzymywać i poszłam spać na kanapie.

Rano obudził mnie przecudowny zapach naleśników. Już chciałam go zjeść, ale przypomniało mi się o mojej diecie. Wziełam jabłko, żeby nie było i udałam się na kanape. Jin trochę posmutniał, ale Tae zaczoł wygryzać oczy, nos i usta. Następnie przyłoży to do twarzy, a każdy zaczoł się śmiać. W tym samym momencie wszystkie oczy oprócz Oli spojrzały się na mnie.
- Ah... Zapomniałam, że mam śmiech ja człowiek który się dusi lub jeszcze gorszy - powiedziałam to po polsku, a Ola zaczeła się śmiać.

3 dni później
Narazie się cieszę, że udaje mi się wymigać od posiłków. Jedyne co jadłam to to jabłko i nic pozatym. W pewnym momencie Ola i Tae wychodzili, zapewne do ginekologa. Tea oczywiście przed wyjściem założył swoją maseczkę i dodał okulary. Ja tylko patrzyłam się w telefon, gdyż miałam przez te kilka dni dużo, znaczy zadużo powiadomień z medii. Obok mnie skąś przysiadł się Jimin i mnie przytulił. Uśmiechnełam się i odłożyłam telefon.
- Chcesz grać? - spytał się. Nie musiał tłumaczyć, gdyż trochę go zrozumiałam.
Za chwile pokazał na piłkę od siatkówki i na drzwi. Oznaczało to, że miałam z nim gdzieś pójść. Odmachałam głową na takie "tak". Po chwili ja, Jimin, JungKook i Suga wyszliśmy i skierowaliśmy się na jakąś hale. Postanowiliśmy najpierw pograć w siatke a następnie w kosza. Musieliśmy się podzielić. Po chwili byli Kook i Suga na mnie i Jimina.
Grając w siatkę z frajdą zdobywaliśmy punkty. W pewnym momencie dostałam całej pety w twarz. Chopak który mnie walnoł odrazu przyszedł. Nie zauważyłam twarzy, miałam na chwile mgłę przed oczami. Po jakiś 5 sekundach było wszystko okej i wróciliśmy do gry.

Po godzinie grania w siatkę mieliśmy grać w kosza tylko, że ja tak trochę tej gry nie ogarniam i co chwile chłopaki mi tłumaczyli jako tako bym ich zrozumiała

~*~

Po 3 godzinach wróciliśmy do dormu. Ja byłam wyczerpana, ale nie chciałam tego pokazywać.
- Agata nie wyglądasz za dobrze- powiedziała moja przyjaciółka.
- Wszystko dobrze, a powiedz jak tam dziecko? - spytałam się i niecierpliwie czekałam na odpowiedź.
- Z dziećmi wszystko dobrze - powiedziała z uśmiechem.
- Z dziećmi? - nie wiem czy dobrze usłyszałam.
- Tak okazało się, że to będą pięcioraczki - uśmiechneła się.
- Gratuluję, a jak to zniusł twój chłopak?
- Na początku był w szaku jak ja, ale później był w niebo wzięty. Ah już widzę to zaangarzowanie... - na chwile przerwała i się uśmiechneła.
- Może trochę spowarznieje przy dzieciach i nie będę musiała niańczyć również jego- powiedziała radośnie
- Zobaczymy, a teraz ja ci powiem co ja robiłam- uradowana opowiedziałam jej wszystko. Po chwili zauważyłam te miny bts jak się na nas dziwnie patrzą, ale nie interesowało mnie już to.

~*~

Wieczorem spytałam się Oli czy mogę się zważyć. Byłam ciekawa swej wagi. Nie widziałam żadnej różnicy w ciele więc cyferki też się pewnie nie zmieniły. Weszłam na wagę, a moim oczom ukazały się cyferki 55,6 byłam uradowana, że schudłam.

_____________________
Przepraszam za błędy
Życzę miłego czytania
👋👋👋

Wiek nic nie zmieniaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz