,, Może zatańczymy? ,,

950 34 20
                                    

M - Mikołaj
J - Jacek
R - Renata ( komendantka )

* Poniedziałek *

Jak zawsze wstałam o godzinie 5.40. Ogarnęłam się i poszłam pobiegać do parku tak jak codziennie. Do pracy miałam iść o 8.
O 6.30 byłam już w domu więc poszłam wsiąść prysznic, zjadłam jabłko ubrałam się i pojechałam do pracy na moim motorze.

Był to mój pierwszy dzień w pracy tak więc nie chciałam się spóźnić, gdy podjechałam pod komendę słyszałam rozmowę dwóch mężczyzn jeden z nich nie był zbyt zadowolony że będzie miał nową partnerkę.

Cytuję

M : Jacek daj spokój jeszcze muszę zacząć służbę z jakąś dziunią - powiedział
J : Wyluzuj nie będzie tak źle spróbuj chociaż być dla niej miły ok?

Stwierdziłam, że nie będę już stać i słuchać tej rozmowy bo musiałam iść jeszcze do kadry. Oczywiście 8.05 spóźniona na odprawę.

K : Dzień dobry, przepraszam za spóźnienie,ale się zgubiłam - zgubić się na komendzie kto by pomyślał..
R : Dzień dobry, to jest asp. szt. Karolina Rachwał
K : Cześć przywitałam się ze wszystkimi
R : Karolina będzie jeździła w 5 z Białachem

No szczerze nie byłam jakoś zadowolona, bo słyszałam jego rozmowę.. To chyba będzie długi dzień..

Koniec odprawy nareszcie pojadę w teren!

Jechaliśmy już dobre 15 min i do tej pory nie padło ani jedno słowo nagle Mikołaj bo tak miał na imię się odezwał

M : Jeżeli słyszałaś to co mówiłem przed komendą.. Znaczy nie jestem uprzedzony czy coś ale przywiazałem się do mojej starej partnerki..
K : Nie ma sprawy
M : Ale jeśli panią w jakiś sposób uraziłem to.. - przerwałam mu
K : Jaką panią ? Karola jestem i podałam mu rękę
M : Mikołaj

Cała służba minęła jakoś tak spokojnie praktycznie nie było wezwań tyle co do alkoholika który krzyczał tak że ludzie bali się wyjść.

Służba dobiegła końca musieliśmy jeszcze wypełnić papiery. Gdy je wypełniałam to zauważyłam, że Mikołaj się na mnie patrzy, spojrzałam się na niego a on odrazu zaczął patrzeć się na swoje papiery i pisał.
Koniec wreszcie koniec służby!

K : Pa - powiedziałam do Mikołaja
M : Do jutra!

Gdy wróciłam do domu była 20, ponieważ byłam jeszcze w galerii. Wykąpałam się, jedząc kolację zastanawiałam się czemu on się tak na mnie patrzył z tym pytaniem poszłam spać

* Wtorek *

Wstałam tak jak zawsze wykonałam swoją poranną rutynę i ruszyłam do pracy, miałam jeszcze 10 min do odprawy więc poszłam się przebrać.

* Odprawa *

R : Dzisiaj potrzebuję jedną załogę aby uporządkowała ona papiery.

Miałam nadzieję że dzisiaj znów pojedziemy w teren no ale pech chciał że wypadło na nas i musieliśmy zostać i porządkować papiery.
Znudzona weszłam do pokoju i zaczęłam sortować papiery. Po 3 godzinach stwierdziliśmy że idziemy coś zjeść.

J : Mogę się dosiąść ? - spytał Jacek gdy byliśmy na stołówce.
K : Oczywiście - zaśmiałam się
J : Jak Ci się podoba u nas?
K : Bardzo, cóż na pewno tutaj jest lepiej niż tam gdzie wcześniej pracowałam - uśmiechłam się

Po 15 minutach rozmów poszliśmy dokończyć papiery.

Był już prawie koniec służby tak więc przebrana wróciłam do naszego pokoju. Nagle podszedł do mnie Mikołaj

M : Robisz coś dzisiaj wieczorem?
K : W sumie to nic a czemu pytasz?
M : To może wyszli byśmy na piwo dzisiaj o 19?
K : Nie ma sprawy
M : To ja przyjdę po ciebie, gdzie mieszkasz?

Podałam mu adres i udałam się do domu. Gdy wróciłam szukałam jakiś fajnych ciuchów na wieczór.

* 19 *

Ktoś dzwoni to pewnie Mikołaj. Oczywiście jak to ja nie mogłam jeszcze znaleźć butów, tak miałam ich aż tak dużo.

M : Cześć
K : Hej, wejdź na chwilę bo szukam butów - zaczęłam się śmiać
M : Fajne mieszkanie
K : Dzięki, o znalazłam idziemy

Gdy byliśmy już w barze czułam że Mikołaj się na mnie patrzy.

M : To co ? Może zatańczymy?

______________________________________________

Hejka mam nadzieję że się podoba, w każdym rozdziale postaram się uwiecznić dwa-trzy dni 😏
Zapraszam również do mojego innego opowiadania pt. ,, Without you, my life doesn't make sense! ,,

Pamiętnik Rachwał Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz