- MIKOŁAJ HAMUJ!
To były ostatnie słowa, jakie wypowiedziałam... Potem był już tylko ból i ciemność... W pewnej chwili ujrzałam przed sobą Mikołaja podbiegłam do niego, ale on się odsunął... Co jest? Spytałam lecz on nic nie odpowiedział tylko się odwrócił.. O co chodzi, Mikołaj! Krzyknęłam a on podszedł do mnie i powiedział, że z nami koniec...
W tamtej chwili zamurowało mnie, jak on tak mógł powiedzieć!? Ruszyłam w drugą stronę, biegłam i wpadłam na jakąś kobietę. Upadłam a gdy kobieta chciała pomóc mi wstać zobaczyłam, że to moja kuzynka Marta.. Chwila, chwila.. Przecież ona nie żyje od 5 lat.. Czy to znaczy że...? Nie! To nie może być prawda! Ja muszę żyć!
Do moich powiek zaczęło dochodzić jakieś światło. Czy ja się budzę!? Gdy udało mi się otworzyć oczy ujrzałam Mikołaja, który miał oczy czerwone od płaczu i gips na lewej ręce. On momentalnie mnie przytulił i dał mi chyba z pięć buziaków. Okazało się, że byłam w dwutygodniowej śpiączce, mogłam się już nie obudzić...
***
Od wypadku minął już miesiąc, niedawno wróciliśmy do pracy. Komendant postanowiła na jakiś czas zmienić nam skład patroli. Mikołaj miał jeździć z Emilią, która zdecydowała się na pewien czas na pracę w terenie. Ja natomiast za chwilę miałam poznać mojego nowego partnera.
Gdy weszłam do gabinetu zamurowało mnie...
CZYTASZ
Pamiętnik Rachwał
FanfictionDookoła mnie było ciemno.. Słyszałam pikanie, rozmowy osób.. Za cholerę nie mogłam otworzyć oczu.. Dlaczego mu o tym nie powiedziałam? A jak już nigdy się nie obudzę!? Nie zobaczę Mikołaja ani innych? Czuję, że ktoś trzyma mnie za rękę wiem, że to O...