Nagle usłyszeliśmy, że szklanka w kuchni się zbiła...
K : Słyszałeś? Ktoś jest w kuchni
M : Tak, zostań tu ja pójdę to sprawdzić
K : Zwariowałeś!? Zadzwoń najpierw do Jacka
M : To zdążą już dawno uciec.
K : Mikołaj ! Wracaj !Niestety mojej słowa nie wypłynęły na Mikołaja i tak poszedł to sprawdzić... W tym czasie ja zadzwoniłam po Jacka
K : Halo? Jacek?
J : Co jest?
K : Wyślij radiowóz na ranczo Białacha!
J : Już wysyłam, co się stało?
K : Ktoś jest na dole a Mikołaj poszedł to sprawdzić i jeszcze nie wróciłPo tamtych słowach rzuciłam telefon zobaczyłam jednego z tych bandytów w sypialni
B1 - bandyta
B2 - bandytaB2 - Ej zobacz co my tu mamy!
B1 - Ale ładna blondi
K - Gdzie Mikołaj!?
B1 - On nie będzie już nam przeszkadzałPrzypomniałam sobie że Jacek wysłał radiowóz do nas i że się nie rozłączyłam więc Jacek wszystko słyszał. Chciałam zyskać na czasie
K : To znaczy? Co mu zrobiliście!?
B1 - Oj niunia nie unoś się tak - podszedł i pogladził mnie po policzku, nie mogłam nic zrobić bo drugi mierzył do mnie z broni. Odruchowo wzięłam twarz w drugą stronę
B2 - Nasza blondi coś się niedotykalska zrobiła - zaczął się śmiać
K - Co ty robisz!?Jeden z bandytów podszedł do mnie i zaczął zrywać ze mnie ubrania. Zobaczyłam że zza ścianą jest Mikołaj uderzył jednego z nich i pomógł mi lecz za drzwiami stał drugi. Nagle padł strzał...
CZYTASZ
Pamiętnik Rachwał
FanfictionDookoła mnie było ciemno.. Słyszałam pikanie, rozmowy osób.. Za cholerę nie mogłam otworzyć oczu.. Dlaczego mu o tym nie powiedziałam? A jak już nigdy się nie obudzę!? Nie zobaczę Mikołaja ani innych? Czuję, że ktoś trzyma mnie za rękę wiem, że to O...