,, Mikołaj hamuj! ,,

563 27 20
                                    

W końcu wyszłam z tego cholernego szpitala za 3 dni lecimy do Hiszpanii boże jak się cieszę! Czuję, że ostatnio szczęście do mnie wróciło!

Wieczorem poszłam z Mikołajem do restauracji, no powiem szczerze, że Białacha w garniturze to ja jeszcze nie widziałam! To jest bardzo rzadki widok aby Mikołaj nosił garnitur!

Gdy się obudziłam byłam wtulona w Mikołaja, zresztą tak jak zawsze. Miki jeszcze spał więc postanowiłam, że zrobię nam śniadanie lecz tylko wydawało mi się, że on śpi... Gdy wstałam z łóżka poczułam jak ktoś złapał mnie za rękę i głos

- A gdzie tu się wybiera moja księżniczka?
- Śniadanie się samo nie zrobi panie aspirancie!

Po tych słowach Mikołaj przyciągnął mnie do siebie i pocałował.

- Pomyśl, że już za dwa dni będziemy leżeć na plaży.
- No dlatego też musimy wstać bo muszę jeszcze pojechać do galerii po kostium.
- Jeszcze pięć minutek Karola

Mikołaj zaczął mnie całować nie mogę mu odmówić bo po prostu tego nie umiem. Kocham jego pocałunki!

Udało mi się wreszcie wstać z łóżka więc poszłam do kuchni zrobić w końcu to śniadanie, od rana mam bardzo dobry humor możliwe, że to za sprawą Białacha. Chociaż co ja gadam! To na pewno za sprawą Białacha!

Zjedliśmy śniadanie i pojechaliśmy do galerii, cóż jakiegoś mega wyboru nie było. Chodziliśmy już z dwie godziny po galerii, widziałam że Mikołaj był już znudzony. Faceci...

Stwierdziłam, że jutro pójdę sama po ten kostium do drugiej galerii lecz Mikołaj się nie zgodził i postanowiłam wejść jeszcze do ostatniego sklepu.

- I co? Jak wyglądam?
- Ty zawsze wyglądasz nieziemsko kochanie
Ach ten Mikołaj, ale za to go kocham. Znalazłam wreszcie wymarzony kostium. Mikołaj odrazu był zadowolony bo już wracaliśmy do domu.

Przed nami to co najgorsze spakowanie się na wyjazd. Po domu chodziłam z łazienki do pokoju a z pokoju do łazienki, w pewnej chwili ujrzałam Mikołaja który siedział sobie na krześle. Co on do cholery robi!? To pytanie przeszło mi przez myśl, ale wolałam się uspokoić.

- Panie aspirancie co pan wyprawia?
- Siedzę sobie, to chyba nie jest karalne
- Może byś mi pomógł to spakować?
- Kocham Cię jak się złościsz wiesz?

Mikołaj podszedł do mnie i zaczął mnie całować oczywiście mu uległam jak to ja...
Potem Mikołaj już mi pomógł. W godzinę wszystko było spakowane.

Białach oglądał telewizję więc stwierdziłam, że pójdę już spać w końcu już jutro jedziemy a chcę być wypoczęta.

Rano obudził mnie głos mężczyzny, no tak to Białach

- Człowieku ty wiesz która jest godzina!?
- Oj Karola wstawaj o 9 wyjeżdżamy!
- Dobra jeszcze pięć minut

Zamknęłam oczy i chciałam jeszcze poleżeć lecz Mikołaj zaczął mnie łaskotać. Stwierdził, że będzie mnie łaskotać dopóki nie wstanę więc nie miałam wyboru.

Jedziemy już do Warszawy na lotnisko za parę godzin będziemy już w tej Hiszpanii. Już dawno nie pamiętam kiedy byłam za granicą. Zagadaliśmy się i w pewnej chwili zza rogu wyjechało nam auto...

- MIKOŁAJ HAMUJ!

______________________________________________

Kochani!

Postanowiłam, że to koniec Pamiętnika Karoli! Pytacie dlaczego? Otóż przyznaję nie mam już pomysłu na rozdziały!

Ten rozdział wyglądał o wiele inaczej, tak jak powinien wyglądać rozdział w pamiętniku. Jak wam się podoba?

To opowiadanie było moim drugim które zaczęłam pisać! Więc od początku mam w nim bardzo dużo błędów, ale to dlatego bo się dopiero uczę pisać! Planuje zrobić korektę tego pamiętnika w wolnej chwili.
Dziękuję, że ze mną jesteście! 💞💞

Inne opowiadania nadal będą się pojawiać! Tylko pamiętnik się kończy!

Pamiętnik Rachwał Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz