| 2 |

217 18 0
                                    

Obserwowałem ludzi, którzy w pośpiechu przechodzili przez pasy. Byli jak mrówki, które chciały jak najszybciej zająć się swoją pracą... nie wyobrażam sobie by całymi dniami siedzieć w biurze- nie jestem jak ojciec. 

Wole coś robić. Być w ruchu... treningi są dla mnie punktem zaczepienia. Siatkówka jest opcją, którą mogę wybrać w przyszłości. Dzięki codziennemu wysiłkowi czuję, że robię coś ze swoim życiem. Uważam, że nie jestem bierny- wykorzystuje wolny czas. Nie marnuje go na jakieś bzdury. 

Wszystko byleby nie utknąć w biurze z plikiem papierów, które będzie trzeba wypełnić. Z żoną i synem, którzy czekają na dzień, w który przyjdę do domu i spędzę z nimi chwile. 

- Myślałam, że jest mniejsze.- Odwróciłem wzrok od ludzi, którzy czekali na zielone światło.- Można się zgubić...

Zaśmiałem się widząc jej przerażenie. Rozglądała się, jakby miała zaraz się zgubić- stojąc w miejscu.

Miasto wcale nie było duże- w porównaniu do Tokio, to wieś. Jest tutaj mniej ludzi. Jest ciszej. Można się przyzwyczaić...  

- Spokojnie.- Uśmiechnąłem się.- Ważne byś umiała trafić z domu do szkoły i z powrotem. 

Właśnie... szkoła. Nie zapytałem jej gdzie chodzi. W ogóle mało o co ją pytałem- to ona była tutaj od tego. 

Przyglądała się ludziom, którzy nas mijali. Obserwowała budynki... zachowywała się, jakby chciała wszystko zapamiętać. Tak by nie zgubić się później, gdy będzie szła sama. 

- Do której szkoły chodzisz?- Zapytała mnie.

Stała ubrana w swoje, jak sama stwierdziła, ulubione, czarne jeansy i koszulkę jakiegoś nieznanego mi zespołu. Wyglądała zwyczajnie... ale jej oczy przyciągały uwagę. Wyglądała jak ptak- szczególnie, gdy przechylała głowę. 

- Do Akademii Shiratorizawa.- Odparłem. 

-Oh.- Westchnęła, ponownie spuszczając wzrok.- Ja do Karasuno. 

"Wyglądała jak ptak..."- teraz nawet wiem jaki... Była krukiem, małym i jeszcze zagubionym. Myślę, że to się zmieni, gdy pójdzie po raz pierwszy do szkoły. Zostanie przyjęta do grupy. 

Kruki są silniejsze, gdy jest ich więcej... Westchnąłem. Chyba nie będę jej już potrzebny, kiedy znajdzie sobie koleżanki. To one będą jej pomagać. 

-Mówiłeś, że grasz w...- Zaczęła, niepewnie. 

- Siatkówkę.- Dokończyłem. 

- Mogę przyjść kiedyś na twój trening?- Zapytała, uśmiechając się promiennie.

Ona chce przyjść na mój trening? Spotkać te bandę różnorodnych facetów, którzy myślą tylko o jednym- wygranej zawodów. Miałaby na to wszystko patrzeć? 

Już widzę jak cała jej uwaga skupia się na naszym asie... poczułem zazdrość- ja byłem tylko rozgrywającym. Na dodatek nie grającym w głównym składzie. 

- Myślę, że na pewno.- Uśmiechnąłem się, próbując zbyć ją tą odpowiedzią.- Kiedyś... 

Znów przechyliła głowę... chyba usłyszała ostatnie słowo, które starałem się wypowiedzieć szeptem, jak najciszej. 

-Za rogiem jest kawiarnia.- Poinformowałem ją, wskazując na drugi koniec ulicy.- Masz ochotę na herbatę? 

Uśmiechnęła się słysząc moją propozycję.

-Chętnie...





Semi Eita~Zielona HerbataOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz