- Przepraszam, że uciekłem - Jimin siedział przed nim na łóżku, jak ten jeszcze leżał.
- Dobrze zrobiłeś - mruknął uchylając powieki. - Gdybyś dalej tam był i ojciec cię znalazł... - pokręcił głową nie kończąc zdania.
- Nie zabił by mnie przecież, o to nie musisz się martwić - zaśmiał się pod nosem.
- Ale zabroniłby ci tu przychodzić, a mnie pilnowałby jak oka w głowie bylebym się z tobą nie spotykał - przysunął się w jego stronę i przytulił do jego brzucha, dalej leżąc.
- To takie straszne? - mając okazję, zaczął bawić się jego włosami robiąc małe warkoczyki w czym widocznie miał wprawę.
- Nie mam tu wielu znajomych, mówiłem ci już - uśmiechał się lekko gdy bawił się jego włosami. To było miłe uczucie.
- Nie na długo. Masz szkołę, więc powinno ci się udać kogoś znaleźć.
- Nie wiem... Po tym co mnie spotkało z tymi chłopakami nie mam zaufania do nikogo ze szkoły - co z tego, że nadal obawiał się Jimina. Był jedynym, który chce spędzać z nim czas.
- Przeglądałem twój album ze zdjęciami - powiedział szczerze. - Miałeś dziewczynę?
- Miałem... Byliśmy ze sobą pół roku, ale znam ją od kilku lat - potwierdził. - Zerwałem z nią przed wyjazdem.
- W takim razie znajdź dziewczynę, będzie ci wtedy lepiej w szkole. Normalny związek, trzymanie się za ręce i te sprawy.
- Tylko czy będę miał odwagę się odezwać? - Westchnął cicho. - Dopiero się wprowadziłem, daj mi czasu chociaż trochę - zaśmiał się cicho wtulając w jego brzuch.
- Jasne, a do jakiej szkoły chodzisz? Tutaj są z trzy niedaleko.
- Eee tej niedaleko marketu - był jeden market we wsi, na szczęście.
- Do Lastwood? Kiepsko... mnie z tamtąd przerzucili do innej, najwidoczniej nie byłem wystarczający na ich wymagania - uśmiechnął się schylając do niego - do dupy szkoła.
- Byłem tam jeden dzień... Jeszcze zdążę sam ocenić - przymknął oczy. Zabrzmi to absurdalnie, ale mimo iż bał się nadal Jimina to czuł się bezpiecznie gdy go przytulał. Tak miło i ciepło...
Park dmuchnął mu ciepłym powietrzem w ucho.
- Jakby coś się działo to pomogę - zapowiedział.
Kookie poczuł lekki dreszcz na plecach.
- Dam ci od razu znać jakby tak było - odwrócił głowę tak by mógł zobaczyć jego uśmiech.
- Na pewno nie masz normalnego uśmiechu - przekręcił twarz lekko w bok przyglądając się jego króliczym ząbkom.
Jungkook parsknął śmiechem szczerząc się jeszcze bardziej.
- Naprawdę jesteś nienormalny... - znów odezwał się Jimin - dlatego nie możesz mnie zostawiać, bądźmy już razem na zawsze - pocałował go. Kookie miał już oddać pocałunek, jednak...
Obudził się.
No to jeszcze taki naprawdę krótki
❤😘
CZYTASZ
My Sweet Monster // Jikook
FanfictionGatunek: smut, yaoi, trochę straszne Ship: Jikook [pjm+jjk] Uwagi: zmieniony wiek bohaterów, mogą wystąpić sceny 18+, top!jm Okładka wykonana przez @HaDwi456