Księga Okikagu [Zakończone]

7

Z dedykacją dla @JuliaChan10pl aka "ciocia małych aniołków" za aktywność pod moimi fanfikami oraz za to, że jeszcze nie dostała cukrzycy od nadmiaru "słodkiego okikagu" 🙂

W tej części pojawią się nowe postacie. Oto ich lista:

Souichirou i Kanna Okita - dzieci Kagury i Sougo
Shogo i Megu Hijikata - dzieci Toshiego
Muffinka i Tabasco - pieski Kanny i Souichirou (prezent od cioci na chrzciny)

Kagura i Sougo razem ze swoimi pięcioletnimi dziećmi udali się do parku. Mała Kanna usiadła na nowo wybudowanej huśtawce natomiast Souichirou poszedł na zjeżdżalnię. Dzieciaki bawiły się w najlepsze. Niestety zabawa się skończyła, gdy Kanna za mocno się rozbujała (bardzo, bardzo mocno, gdyż jest pół Yato, pół człowiekiem) i spadała z huśtawki. Wszystkie dzieciaki znajdujące się w pobliżu zaczęły się śmiać. Miała pościerane kolanka i małą ranę na policzku. Dziewczynka zaczęła płakać.

- Wszystko w porządku, Kanna? Możesz wstać? - spytał chłopięcy głos. Jego właścicielem był Shogo Hijikata. On i Kanna znali się praktycznie od urodzenia i byli dobrymi przyjaciółmi. Chłopiec podał jej rękę.

- Dzięki, Shogo.
- Nie ruszaj się, okej? - Shogo zdjął swoją bluzę i wytarł krew na policzku Kanny - chodźmy do Megu. Ona ma plastry w plecaku.

Brunetka nie była pewna czy chcę iść do siostry swojego przyjaciela. Dziewczynki nie za bardzo się lubiły. Gdy Kanna miała dwa latka, bawiła się butelką z tabasco i rozbiła ją na głowie Megu (chyba wiecie, po kim to ma). Ta uciekła z płaczem, a tamtej się upiekło. Na szczęście Shogo zawsze był przy niej, gdy go potrzebowała. Dzieciaki z sąsiedztwa wyśmiewały się z niego i jeszcze trójki innych dzieci, ponieważ przyjaźnili się z "mutantem" (Yato + człowiek = hybryda). Dzieci podeszły do różowego plecaka.

- Pokaż policzek.

Kanna przekręciła głowę odrobinę w lewo, a Shogo nakleił plasterek.

- Gotowe! Teraz trzeba jeszcze zająć się twoimi kolanami. Możesz usiąść na ławce?

Dziewczynka pokiwała głową. Chłopiec uklęknął, podniósł nogę Kanny i pocałował jej kolano. To samo zrobił z drugim. Nagle podeszła do nich Megu z czekoladowym lodem w ręku.

- Co wy robicie?!
- Kanna spadła z huśtawki, więc jej pomogłem. Mogłabyś mi dać portfel taty? Chciałbym pójść z Kanną na lody.

Megu podała bratu portfel i usiadła na ławce.

- Dzień dobry dzieci. Co podać?
- Dla mnie będzie jedna gałka lodów pistacjowych z majonezem - powiedział Shogo.

- A dla mnie będzie jedna gałka lodów waniliowych z tabasco - dodała Kanna. Dzieci dostały lody i usiadły pod najbliższym drzewem.

- Ja i Megu mamy za tydzień w piątek imprezę urodzinową. Może ty i Souichirou chcielibyście wpaść?
- Pewnie, że tak! Przecież jestem twoją przyjaciółką! Nie przepuściłabym takiej okazji!

Nagle oboje usłyszeli szczekanie. Zza krzaków wybiegł piesek.

- Muffinka? Co ty tu robisz?
- Powinnam się ciebie zapytać o to samo - przed nimi stanęła Kagura a za nią stali Sougo i Souichirou z Tabasco na rękach.

- Jak mnie znaleźliście?!
- Muffinka zna twój zapach jak własną pupę. Gdy zorientowaliśmy się, że ciebie nie ma to ona zaczęła od razu węszyć.
- Przepraszam, pani Okita. To moja wina. Kanna spadła z huśtawki i miała ranę na policzku, więc pobiegliśmy po plaster a później zabrałem ją na lody - wytłumaczył się Shogo.

- I kolana jej całował - Megu pojawiła się z nikąd.

- Co robił?! Słuchaj chłopcze! Nikt nie będzie całował mojej ukochanej córki! Jeżeli przyłapię was na gorącym uczynku to od razu zabiję twojego idiotycznego ojca! I tym razem na pewno mi się uda! - zagroził Sougo.

- Kochanie, uspokój się. Jeżeli taki będziesz to tym szybciej stracisz włosy - dopiekła mu Kagura - tak czy inaczej, musimy się już zbierać. Dzisiaj dziadek z wujekiem przyjeżdżają. Kanna pożegnaj się ze swoimi przyjaciółmi.
- Pa pa, bruneto od siedmiu boleści.
- Pa.
- Do zobaczenia, Shogo.
- Do jutra, Kanna.

Czuję się jakbym pisała jakiegoś innego fanfika! Dlaczego? Bo za mało Okikagu! Kolejny rodział będzie już w stu procentach poświęcony temu shipowi. Do następnej części!
~olisouko2108