17

161 11 14
                                    

Z góry chciałabym podziękować JuliaChan10pl za pomysł na tą część.

8 lipca. Normalny dzień dla wszystkich. No dobra, nie dla wszystkich. Jest jeden wyjątek, a mianowicie tego dnia Sougo obchodził swoje 19 urodziny. Gdy był mały, siostra zawsze wchodziła mu do pokoju z babeczką i składała życzenia. Tym razem już tak nie będzie. Dlatego więc Sougo postanowił już nigdy nie świętować swoich urodzin. Niestety (dla niego oczywiście) całe Shinsengumi zaczęło składać mu życzenia. W poprzednich latach zawsze traktował wszystkich jak swoich służących. Najbardziej cierpiał na tym Hijikata, który musiał robić za psa. Teraz nareszcie będzie miał święty spokój.

Sougo przechadzał się jak zwykle po mieście. Każdy to go mijał mówił mu: "Wszystkiego najlepszego". Chłopak starał się ich ignorować i nic nie odpowiadał. Nagle ktoś na niego wpadł. A mówiąc "ktoś" mam na myśli Kagurę. Dziewczyna leżała na nim i lekko się rumieniła.

- Oi, Chinko! Wiem, że na mnie lecisz, ale żeby na ulicy?!

- Z-zamknij się! P-po prostu się spieszyłam!

- A dokąd?

- Nie twój zasrany interes!

Kagura zeszła z Sougo i zamierzała zastrzelić go swoją parasolką, gdy usłyszała jak ktoś mówi mu "wszystkiego najlepszego".

- To ty masz dzisiaj urodziny?

- Niestety tak.

- A myślałam, że gówno nie ma urodzin.

- A ja myślałem, że twoje narodziny były karą dla mnie od Boga. Widzisz, oboje jesteśmy w błędzie.

Sougo poszedł do parku tylko po to, by znowu wpaść na Kagurę, która również tam poszła. Chłopak usiadł przy rzece.

- Hej! Co tak tam siedzisz? Musimy dokończyć walkę! - krzyknęła zdeterminowana Kagura. Sougo ją zignorował.

- No co jest?!

- Nic...

- Słuchaj, po raz pierwszy widzę cię takiego. O co chodzi?

- Mówię, że o nic!

- Ta jasne. I tak sobie nie odpuszczę.

Kagura usiadła obok Okity. Chwilę wpatrywali się w wodę.

- Moja siostra zawsze robiła mi niespodziankę na urodziny - zaczął rozmowę - wtedy spędzałem z nią cały dzień. Tak naprawdę to jedyną rzeczą jaką chciałem to być zawsze przy niej. Życzyłem sobie tego za każdym razem, gdy dmuchałem świeczki na torcie. Niestety rok temu Mitsuba zmarła. Była moją jedyną rodziną...

- Sadysto... Ja nie wiedziałam. Przykro mi. Wiem jak się czujesz. Gdy byłam mała, zmarła moja mama. Zostałam przy niej do samego końca. Kamui miał wszystko w dupie i nas zostawił. Nigdy mu tego nie wybaczę. Ale to nie o mnie mieliśmy rozmawiać. Słuchaj, urodziny ma się tylko jeden raz w roku! Powinieneś świętować i bawić się do rana! Nie możesz do końca życia martwić się przeszłością. Zacznij patrzeć na przyszłość! - posłała mu uśmiech. Sougo zatrzymał swoje myśli na ostatnim słowie. Jej uśmiech i to co powiedziała wydawało się dziwne. Nigdy jeszcze czegoś takiego od niej nie usłyszałam. Wstał i odszedł bez słowa. Kagura szła za nim.

- Czemu za mną łazisz?

- W-wcale za tobą nie łażę! P-po prostu sobie idę!

Sougo westchnął i wrócił do siedziby Shinsengumi.

- Niespodzianka!!!

- A wy co tu robicie?

- No jak to co?! Świętujemy! - wykrzknął Kondo. Wszyscy bawili się w najlepsze. Kagura podeszła do Sougo z jakimś pudełkiem.

Księga Okikagu [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz