Chris: A oto i kolejny odcinek "Killing Show 2"! Odcinek trzynasty! Bo nagle zachciało nam się liczyć!
Chris: Przegrało już tak... ile? Czy ktoś liczył to...?
Polish: Kao, Sadie, Jason, Puppeteer, Jill... czyli z pięć osób. Zostało jeszcze piętnaście osób do zamęczenia i zabicia...
Zalgo: Wydawało mi się, że więcej przegrało...
Polish: Mi też, w sumie. No ale, jak na pierwsze trzynaście odcinków to sporo... i już powoli, zbliżamy się do kolejnego Limitu Czasowego!
Chris: A jak to działa, że ktoś podczas niego umiera...? To losowe, czy coś...?
Wyjątek: Nie. Na samym początku, ułożyliśmy listę, kto podczas niego ginie, w jakiej kolejności. I Haker idzie po kolei do każdej z osób, podczas Limitów Czasowych...
Jason: *wbiega do do studia
Jason: Pomóżcie mi! Ścigają mnie jacyś kolesie w białych kitlach, mówiąc, że zabierają mnie do wariatkowa!
Slenderman: Och, pojawili się tak szybko? Nawet nie zauważyłem.
Polish: Lepiej szybciej niż wcale.
Jason: Czekaj... wy ich wezwaliście?! Jak to?! Niby z jakiej racji?!
Polish: Pierdolcu, przez twoje upośledzenie wobec kucyków dostaliśmy pozew do sądu, o promowanie nienawiści wobec kucyków, jak i przemoc wobec nich! Jednym z warunków, by wycofali pozew, było wysłanie cię do psychiatryka, aby cię wyleczyć z kucyko-fobii.
Jason: CO?! Ja nie potrzebuję żadnej pomocy! Nie zgadzam się! Nie ma opcji!
Polish: Debilu, chyba zapomniałeś o kontrakcie, który ze mną podpisałeś...
Jason: J-Jakim kontrakcie...?!
Polish: Tym. *wyjmuje go i pokazuje mu
Polish: Wyraźnie zgadasz się tam na to, bym mogła robić z tobą, co mi się podoba. I teraz, nie możesz się z tego wycofać. Podpisałeś się. Nie ma odwrotu.
Jason: Ale ja... nie no! Nie chcę!
Zalgo: Jason, nie bądź pizdą! Podejdź do tego jak facet!
Wyjątek: Jeśli zachowasz spokój, to nie wezmą cię za wariata...
Jason: No dobra... ale licz na to, że pożałujesz tego, gówniaro! *wskazuje na Polish i wychodzi
Chris: Ten kontrakt to jakiś cyrograf, że oni nic nie mogą zrobić po podpisaniu go...?
Polish: *uśmiecha się tak złowrogo, że przypomina śmiecia Karola...
Chris: *zaczyna się lekko bać
Chris: Eee... pytania nie było...
Polish: *wraca do normalności
Polish: Zapraszamy do odcinka!
Zalgo: Na pewno nie jesteśmy spokrewnieni?
Polish: Masz za niski iloraz inteligencji, byś mógł być moim ojcem!
***
Roześmiany Jack powoli idzie przez korytarze tego przeklętego laboratorium. Wyjmuję strzałę ze swojego kolana i rzuca byle gdzie. Cholerne rodzeństwo Candy. Uciekli mu i teraz, musi ich szukać. I do tego, nie może się teleportować. No cholera. Spogląda na tą głupią bransoletkę, którą ma przy sobie. Nie cierpi tych Zakazanych Akcji:
"Jedzenie słodyczy/pozwolenie, by Jill przeżyła piąty Limit Czasowy"
Jill miała dość podobne. Nie mogła pozwolić przeżyć dłużej bratu oraz nie mogła mówić do kogoś poza nim.
YOU ARE READING
Killing Show 2- Lab Rats
Fanfiction(Uwaga! To oficjalny sequel do książki "Killing Show"! Jeśli nie czytałeś poprzedniej, to radzę przeczytać.) Dwudziestka istot, znanych z creepypast, budzi się w dziwnym, laboratoryjnym pomieszczeniu. Nie pamiętają, jak się tam znaleźli oraz w jakim...