39.

942 56 10
                                    

- Całowałaś się z Malikiem?! Nie wierzę, że mnie tak potraktowałaś, Perrie. Co, może jeszcze mi powiesz, że do niego wracasz, hmm? -Usłyszałam, kiedy weszłam do mieszkania.

Byli tam wszyscy. Siedzieli w salonie, patrząc na mnie i obwiniającego mnie blondyna.

- Nie, to nie tak - Zaczęłam, ale Luke tylko prychnął, wychodząc z domu.
- Kurwa - Kopnęłam w krzesło, zaraz tego żałując. Złapałam się za stopę, ponownie klnąc.

Nie zwracałam na nikogo uwagi, aż do czasu, kiedy głos zabrała Crystal.

- Co się tam wydarzyło? - Zapytała.

Spojrzałam na nią, lekko się uśmiechając.

- Tak szczerze, to sama do końca nie wiem - Odpowiedziałam, wzruszając ramionami.
- Co to znaczy? - Zmarszczyła brwi, Jade.
- To znaczy, że ten skretyniały dupek mnie pocałował znienacka. Teraz będę miała przez niego same problemy - Odparłam, wstając z podłogi.
- Jednym z nich jest wkurzony Luke oraz Selena - Powiedział, Mike, a ja przytaknęłam.

Nalałam sobie do szklanki wody z cytryną i wzięłam łyka.

- Co zamierzasz z tym zrobić? Media już huczą od tego zdjęcia - Odparła, Jesy, a ja zamknęłam oczy.
- Nie wiem, ale nie zostawię tak tego. Teraz muszę ochłonąć, ponieważ zaraz komuś zrobię krzywdę - Odpowiedziałam, waląc w blat.
- Okej, to może my zajmiemy się Luke'iem, a ty spróbuj się wyładować - Powiedział Cal.
- Dziękuję wam - Uśmiechnęłam się w ich stronę, kiedy wychodzili.
- Nie ma sprawy - Odparła, Lee.

Kiedy wszyscy wyszli, rzuciłam się na łóżko, cicho łkając. Minęło tyle czasu, a Malik musiał zainterweniować akurat teraz. Kiedy pozbierałam się po jego zdradach oraz na nowo się zakochałam. Nienawidzę bo tak mocno, że następnym razem mu przywalę. Jednak teraz tylko leżałam, płacząc i myśląc jak to wszystko naprawić.

____

Nie wiem ile minęło. Może godzina, albo trzy, nie mam pojęcia, ale to nie miało teraz znaczenia. Liczył się tylko dla mnie pijany Luke, który bełkotał różne dziwne rzeczy.

- Nie ma to jak zatopić złość w alkoholu, co? - Mruknęłam pod nosem, prowadząc go do sypialni.
- Ja wccciążż jjesteem nna ciebie zzzłły - Wybełkotał, próbując przybrać poważny wyraz twarzy, ale marnie mu to wyszło.
- Śpij, Lu. Jutro pogadamy - Położyłam go delikatnie na łóżko, ściągając mu buty. Przykryłam go kocem i pocałowałam w policzek.

Przyniosłam mu jeszcze miskę, jakby wymiotował oraz na szafkę nocną położyłam szklankę wody oraz sok pomidorowy. Ostatni raz na niego spojrzałam i wyszłam. Dzisiejszą noc spędzę na kanapie.

____

Obudził mnie huk tłuczonego szkła. Wstałam gwałtownie, patrząc na sprzątajacego odłamki Luke'a.

- Co się stało? - Zapytałam zaspana.
- Upuściłem szklankę, to nic takiego - Odpowiedział, nie patrząc na mnie.
- Mocno się męczyłeś w nocy? Zostawiłam ci wodę i sok, abyś wypił - Odparłam, licząc, że na mnie spojrzy, ale bezskutecznie.
- Nie było tragedii, dzięki - Mruknął, wyrzucając stłuczone szkło.
- Luke, popatrz na mnie - Poprosiłam go, jednak blondyn tylko odłożył szufelkę ze szczotką i skierował się do łazienki.

Westchnęłam cicho, ale zrzuciłam z siebie koc i ruszyłam z nim. Weszłam do łazienki, opierając się o drzwi.

- Co ty robisz? - Zapytał, stojąc przede mną nagi.
- Unikasz mnie, a tak się tego nie załatwia, Luke - Odpowiedziałam, dając ręce na biodrach.
- Pogadamy jak się umyję? - Spojrzał na mnie, wchodząc do kabiny prysznicowej.

Pokręciłam głową, ściągając z siebie piżamę. Otworzyłam drzwiczki i przyłączyłam się do niego.

- Co ty kombinujesz? - Zapytał rozbawiony.
- Ja chcę tylko pogadać. Musiałam cię jakoś do tego zachęcić.
- Jesteś niemożliwa - Szepnął, a ja się uśmiechnęłam.
- I tak mnie kochasz - Stanęłam na palcach, złączając nasze usta.
- Kocham - Powiedział, ponownie mnie całując.

// Dobranoc!
Kolorowych, słoneczka 💞

Without you Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz