40.

931 55 15
                                    

Siedzieliśmy na kanapie w salonie, oglądając kanał o zwierzętach. Minęła godzina od naszej wspólnej kąpieli, a my wciąż nie porozmawialiśmy. Odsunęłam się od Luke'a, więc ten na mnie spojrzał.

- Chcę ci to wszystko wyjaśnić. Nie mogę znieść myśli, że nie wiesz co się tak naprawdę stało. Kocham cię i nie lubię, kiedy jesteś na mnie zły - Powiedziałam poważnie.
- No dobrze. Co tam zaszło? - Zapytał z zamkniętymi oczami. Ewidentnie nie chce dopuścić do siebie, że faktycznie całowałam się z Zaynem.
- Malik następnego dnia, po twoim bloknięciu go, wydzwaniał do mnie godzinami. Nie dawał mi spokoju, więc zgodziłam się na jedno spotkanie. Wiem, że gdybym go dalej ignorowała, sam by tu przyszedł i  narobił nam bałaganu. Także umówiłam się z nim w pobliskim parku na dosłownie pięć minut. Kiedy przyszedł, zaczął od przytulania mnie, ale go odepchnęłam. Niestety jak na Zayna przystało, nie odpuszczał i dalej próbował wymusić na mnie jakiś bliski kontakt. Nie udawało mu się to, więc w momencie mojego odchodzenia, złapał mnie za nadgarstek i przyciągnął do siebie, całując. Odsunęłam się od niego szybciej niż do tego wszystkiego doszło, ale widocznie te hieny są wszędzie i wyłapali tylko ten moment. Nie zaangażowałam się w ten pocałunek, Luke. Kocham cię i naprawdę mi na tobie zależy. Teraz, kiedy ten dupek się na nas uwziął, musimy współpracować - Wyjaśniłam wszystko jak najlepiej umiałam, łapiąc się za bolącą od nadmiaru emocji i zdarzeń, głowę.

Blondyn przez chwilę milczał, bijąc się ze swoimi myślami.

- Przepraszam, że na ciebie wczoraj nakrzyczałem. Poniosło mnie, znowu. Jestem kretynem, wybacz mi - Powiedział z żalem w oczach.
- Ależ oczywiście, że ci wybaczam, głupolu. Rozumiem twój wybuch, sama pewnie bym zareagowała tak samo - Przysunęłam się do niego, głaszcząc go po policzku.
- Ja ciebie też kocham i nie wyobrażam sobie, aby cię przy mnie nie było - Szepnął mi do ucha, a mi serce szybciej zabiło.
- Czyli jest już między nami dobrze? Nie gniewasz się na mnie? - Zapytałam.
- Tak, jest wszystko w porządku, kochanie - Dał mi buziaka w czoło, kładąc mnie sobie na kolana.

Spojrzałam w jego śliczne niebieskie oczy, zakładając niesforne loki z ucho, aby następnie zmniejszyć dzielącą nasze usta odległość. Jeśli Zayn znowu nas skłóci, osobiście go dorwę i bardzo mocno uderzę w ten głupi łeb. Luke również doda coś od siebie i wszyscy będziemy zadowoleni. Razem jesteśmy silniejsi.

// Rozdział krótszy niż zazwyczaj, ale chciałam tu tylko zamieścić ich rozmowę, więc wiadomo, że nie będzie to jakoś mega długie.

Miłego dnia, aniołki 💕

Without you Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz