*Perspektywa Errora*
- O-okej...! - Ink trochę się zdenerwował.- Będzie dobrze...Powiem mu wszystko i..- Nagle do pokoju wszedł Fresh.
- Yo Ink.....? - Od razu mnie zauważył. - O..Ohoho! Fajnie,że wpadłeś bro ! - Podszedł do mnie.
- C..co ? - Spojrzałem na niego zdziwiony.
- F..Fresh! E..Error...chce nam pomóc! Więc spokojnie ...nie denerwuj się...I.. - Ink był baaaardzo zdenerwowany.
- Spoko ziomek...CIESZĘ SIĘ,ŻE MÓJ BRACISZEK POSTANOWIŁ NAS ODWIEDZIĆ.- Uśmiechnął się szeroko.. - Kiedy do nas przyszedłeś?
- Oh..wiesz.. nie chciałem Cię budzić.. - Zamiast mnie zaczął odpowiadać Ink.- A..Error przyszedł w nocy ... gdy już spałeś... I on..
- Okej czaję... Pewnie jesteście głodni ...zrobię wam jakieś kanapki ..okej?- Był trochę bardziej poważny niż zwykle..
- P..pewnie..- Powiedział Ink.
- Może być... -Odpowiedziałem obojętnie,a Fresh wyszedł z pokoju..
- W..widzisz ? Jest okej! Mówiłem,że Fresh zrozumie.. - Zaśmiał się nerwowo.
- Tsa...Super. - Byłem zdziwiony zachowaniem Fresha,ale postanowiłem się nim nie przejmować. Debil wrócił po kilku minutach z jakimiś kanapkami. Postawił przed nami talerz z jedzeniem...Ink wziął kanapkę i bardzo powoli zaczął jeść. A jeśli ...te kanapki są zatrute?! DAM DAM DAAAM... Mało prawdopodobne.. więc wziąłem jedną do ręki i ją ugryzłem .. nie jest taka zła.. Zacząłem jeść coraz szybciej..I szybciej.. Już 4 kanapki za mną...oj ta już będzie ostatnia.
- Bro? Może zostawisz coś dla naszego koleżki? - Zaśmiała się pomyłka..A ja spojrzałem na Inka który cały czas jadł jedną kanapkę .. dziwne.
- Oh..nie ! Error.. możesz zjeść ile chcesz..mi ta jedna wystarczy.. - Ink uśmiechnął się słabo ..nie wygląda za dobrze.
- Na pewno? - Spytałem niepewnie.
- Pewnie... - Wziął kolejnego gryza kanapki.
- Okej.. ?- Zacząłem dokańczać mój posiłek.
Po jakimś 10 minutach obydwoje skończyliśmy jeść,Fresh tylko stał i się nam przyglądał.
- Ale się najadłem ...- Spojrzałem na pusty talerz leżący przede mną.
- Nie dziwię się ..hehe.. - Ink uśmiechnął się do mnie po czym spojrzał na Fresha. - Ym..więc..możemy już zacząć szukać D..Dreama ? Nie umiem już tak siedzieć,i myśleć o tym...że...on...tam...-
- Pewnie ! Tylko na początku musimy stworzyć jakąś większą ekipę. - Fresh mu przerwał. - Dzięki innym ziomkom mamy większą szansę na to,że dowiemy się gdzie on jest... tylko..- Spojrzał na mnie..ehh..- Lepiej abym tylko ja z Errorem po nich poszedł,Inky ty na nas zaczekasz,Oki ? To nie zajmie długo...
- Uhh..okej. Tylko...im szybciej tym lepiej.- Ink naprawdę martwi się o tego śmiecia Dreama...
- Więc chodźmy Error ! BĘDZIE SUPER.- Już się boję... Podeszłem do niego,i razem przeszliśmy przez jakiś portal. Pojawiliśmy się w jakimś AU..prawdopodobnie Underswap...
- Bro...- Fresh spojrzał na mnie..chyba jest nieźle wkurzony.
- No..co ?
- Dobrze wiesz co ERROR! Mówiłem Ci.. żebyś się do niego nie zbliżał... - Ściągnął swoje debilne okulary...Japierdole,jak ja go nie znoszę..
- Braciszku....PRZECIEŻ NIC MU NIE ZROBIŁEM!!!
- Narazie...
- Japierdole...Fresh....zabij się.
- Pff..- Lekko się Zaśmiał. - Tylko na takie teksty Cię stać?
- Tsa... przykro mi jeśli oczekiwałeś czegoś więcej.
- Uh..okej. - Z powrotem założył ŚLICZNE okulary.- Dam Ci jedną szansę..tylko pamiętaj...mam Cię na oku..
- Okej..okej... A teraz możemy przejść do naszego głównego zadania?
- Pewnie ziom!
- Masz jakiś pomysł? W sensie... kogo ze sobą bierzemy?
- Oh! Narazie weźmiemy tylko trzy osoby,czyli Blue,Geno i pana Sansa z Underfell.
- Uh..DLACZEGO ONI ?!?!
- Już Ci mówię. Geno pomoże nam ze zlokalizowaniem Dreama,Blue będzie pocieszać Inka,A Fell.....będzie Cię wkurzać! Świetny pomysł ? Też tak sądzę,chodźmy! - Zaczęliśmy iść w stronę domku Blue.
*Perspektywa Inka*
Siedziałem sobie na kanapie... Tak bardzo tęsknię za Dreamem...Czemu Nightmare jest tak...Tak...Zjebany?! Nie mam na niego innych słów...Gdybym tylko nie stracił mojego Broomiego.. już dawno szukałbym mojego przyjaciela! Ah.. teraz nawet nie mam się czym bronić... No właśnie! Muszę poszukać sobie nowej broni.. nie chce być bezbronny jeśli ktoś mnie zaatakuje..czy coś. Tylko czy Fresh ma w domu jakąś broń?! Wstałem i zacząłem przeszukiwać każdy możliwy pokój... nic. Czemu nie ma tu żadnej porządnej broni ?! Chyba,że... Zacząłem iść w stronę kuchni ... nóż... Nie! Nawet nie będę umiał się nim bronić!!! I nie mam zamiaru nikogo zabijać...chyba... A jeśli.. nie będę miał wyboru? Co jeśli będę musiał bronić kogoś innego ..? Jeśli ta osoba umrze przeze mnie ... Uh.. chyba nie mam wyboru.. Wziąłem do ręki nóż.. Zazwyczaj kroiłem takim jedzenie ... No trudno! Raz się żyje.. Schowałem moją nową broń do bezpiecznego miejsca..
CZYTASZ
Error x Ink - Tylko my.
Roman d'amourCzy Error i Ink w końcu zrozumieją co do siebie czują? Przekonajmy się. ------------------