#withoutplansff
Mistie
Poniedziałek wcale nie wydaje się taki zły, gdy zaczynasz układać swoje życie towarzyskie na taki poziom, że nikt ni chce zrównać mnie z ziemią, wyzywając od szmat.
Życie wydaje się być o wiele lepsze.
Wchodzę do szkoły uśmiechnięta. Spędziłam ten weekend naprawdę dobrze. W sobotę dobre kilka godzin spędziłam z Shawnem i Eleną, a potem odprowadzili mnie do domu.
Marszczę brwi, widząc Shawna i tę blondynkę. Ona stoi oparta o ścianę plecami, a on stoi tuż nad nią, z dłonią tuż ponad jej głową. Uśmiechają się do siebie. On coś mówi, a ona chichocze.
A moje serce zaczyna się odzywać.
Shawn nachyla się nad nią i delikatnie muska jej usta. Zaraz po tym podnosi wzrok i rozgląda się wokół. Dostrzega mnie i posyła mi uśmiech. Ten, który widuję, gdy jesteśmy sami.
Rachel podąża za nim i także na mnie patrzy. Marszczy brwi. Pociąga go za koszulkę i znowu łączy ich usta. Shawn jest zaskoczony, ale oddaje pocałunek.
A ja stoję i patrzę. I chyba mnie to boli. A nie powinno. Nie w ten sposób.
Odsuwa się od niej i szepce jej coś na ucho. Dziewczyna znowu się śmieje, po czym odbija się od ściany i odchodzi, a Shawn klepie ją w tyłek.
Przełykam głośno ślinę, po czym ruszam do przodu. Cel: zabrać książki z szafki i ogarnąć swoje łomoczące serce z daleka od Shawna.
Otwieram drzwiczki i wyciągam potrzebne podręczniki. Wzdycham ciężko. Zamykam szafkę i odwracam się, po czym piszczę cicho, podskakując w miejscu.
— Hej, Mistie.
— Mike, cześć. Wystraszyłeś mnie.
— Przepraszam. Nie chciałem. Mamy teraz razem lekcję, więc stwierdziłem, że pójdziemy razem do klasy. Jak weekend?
— Zaskakująco dobrze — odpowiadam szczerze.
— Cieszę się. Słyszałaś? Mendes kręci z Rachel Woods. — Kiwam głową, ruszając w stronę sali. Mike dorównuje mi kroku, kontynuując swoją wypowiedź. — Gorąca laska. Dość bezpośrednia. Z tego co wiem, lubi seks i się z tym nie kryje. Ale mimo wszystko jest urocza. Pasują do siebie jak ulał. Nie sądzisz?
— Nie wiem, nie znam jej — mówię cicho, nie chcąc zdradzić, że mój głos cholernie się łamie.
— Bardzo niepozorna.
— Evans, daj jej spokój. — Czuję ramię, które oplata mnie i przyciąga do siebie. Wstrzymuję oddech. — Cześć, pyskolku.
— Hej — dukam, a po chwili czuję jego usta na moim policzku. I cholerne mrowienie. — Mógłbyś mnie puścić?
Shawn patrzy na mnie zmieszany, jakby był zaskoczony tym, o co poprosiłam, ale robi to. Zabiera swoją rękę, a ja czuję, jakby zeszły ze mnie kajdany.
— Idź do Rachel, Mendes, Mistie jest na tyle mądra, że wie, żeby nie zadawać się z takim dnem społecznym.
Shawn unosi brwi, ale zdaje się ignorować słowa Mike'a.
— Elena kazała mi zapytać, czy znajdziesz dzisiaj dla nas czas po szkole na spacerek.
— Nie mam żadnych planów na dzisiaj, więc okej, możemy iść.
— Spędzacie ze sobą czas po szkole? — wtrąca się Michael, a Shawn patrzy na niego z zadowolonym uśmiechem i kiwa głową. — Mistie, czy on cię do czegoś zmusza? — pyta, a ja śmieję się cicho.
CZYTASZ
Without Plans | Shawn Mendes
FanfictionKażdy z nas się czegoś boi. Każdy z nas ma coś, od czego najchętniej trzymałby się z daleka. Jednak nie zawsze jest to takie łatwe. Życie uwielbia się z nami bawić i wiązać nas z tym, czego najbardziej się obawiamy. Mistie Shellman nienawidzi zmian...