#withoutplansff
Mistie
Chłopcy stoją już z boku boiska i patrzą na występ cheerleaderek. Widzę, że Shawn nie wie, co ma zrobić z dłońmi. Ma tak za każdym razem, gdy się denerwuje.
Mam ochotę tam zejść i mocno go uściskać. Ale nie mogłam, za chwilę zaczynał się mecz. Mój biedak.
Odwraca się w moim kierunku i szuka mnie wzrokiem na trybunach. Uśmiecha się, gdy już znajduje. Wysyłam mu buziaka, a on udaje, że go łapie.
— Ale on jest cholernie przystojny — piszczy dziewczyna, która siedzi rząd przed nami. Dziewczyna, którą doskonale znam. I ani trochę nie lubię. — Zapamiętaj numer, osiem.
— Dopisz sobie, że zajęty — odzywa się Connie, a ja śmieję się cicho.
Blondynka odwraca się do nas razem ze swoją koleżanką, której nie lubię jeszcze bardziej.
— Ta? A przez kogo?
— Przez tą panią. — Kiwa głową w moim kierunku, a ja wzruszam ramionami.
Claire wybucha śmiechem, a zaraz po niej Mindy. Cóż, mogłam się tego domyślić.
— Mistie? Dzieciaku, co ty tutaj robisz? Wybacz, uwierzyłabym, że ty mogłabyś być jego dziewczyną, ale nie Mistie. Jedynym chłopakiem, który był w stanie na nią spojrzeć, był Victor. Jest tutaj gdzieś.
Wywracam oczami.
— Odpuść, Connie. Do nich nie dociera nic. Nie muszę się tym martwić, ufam Shawnowi.
— Shawn? Tak ma na imię?
— Tak, tak ma na imię. O coś jeszcze chcesz spytać? Mistie ci odpowie.
— W życiu nie uwierzę, że to brzydkie kaczątko wyrwało takie ciacho. Sorki, ale nie.
Connie już otwiera buzię, żeby jej odpowiedzieć, ale uprzedzam ją:
— Spokojnie, popatrzy sobie po meczu.
— Ah, okej. W takim razie w porządku.
Kiwam głową z uśmiechem, a Mindy i Claire odwracają się.
Patrzę znowu na Shawna i zamieram. Stoi obok niego chłopak, którego nie widziałam już prawie dwa miesiące.
Mierzę go wzrokiem. Jest niższy od Shawna, co zdążyłam się odczuć. Victor był prawie mojego wzrostu, a do Shawna muszę stawać na palcach, żeby go pocałować. Widać też, że dzieli ich wiele godzin spędzonych na siłowni.
Zagryzam wargę i stwierdzam w duchu z ulgą, że moje serce bije szybciej dla tego wyższego chłopaka. Nie rozumiem tego. Myślałam, że naprawdę kocham Victora.
— To mój były... — mówię cicho, a Cornelia patrzy na mnie zaskoczona.
— Ten chłopaczek? Byłaś z kimś takim? — marszczy brwi. — Co on tutaj robi?
— Jest redaktorem szkolnej gazetki, pewnie pyta o coś związanego ze szkołą albo drużyną.
Chwilkę później cheerleaderki kończą występ, a chłopcy ustawiają się na boisku. Naprawdę jestem zestresowana tym meczem. Wiem, że mu zależy. Wiem, że wiąże z koszykówką przyszłość i to dla niego cholernie ważne. A skoro to ważne dla niego, to ważne też dla mnie.
Cały mecz trzymam mocno kciuki i pod koniec moje kostki są już tak białe, że papier ksero się przy nich chowa.
Ale udaje im się. Wygrywają z sześcioma punktami przewagi.
CZYTASZ
Without Plans | Shawn Mendes
FanfictionKażdy z nas się czegoś boi. Każdy z nas ma coś, od czego najchętniej trzymałby się z daleka. Jednak nie zawsze jest to takie łatwe. Życie uwielbia się z nami bawić i wiązać nas z tym, czego najbardziej się obawiamy. Mistie Shellman nienawidzi zmian...