#withoutplansff
Mistie
Zamykam drzwi szafki i wzdrygam się, o mało nie wypuszczając książek, gdy widzę twarz Shawna.
— Cześć, sąsiadeczko. Wpadasz do mnie na imprezkę, tak, jak się umawialiśmy? — pyta, opierając się o swoją szafkę.
Prycham cicho.
— Na nic się nie umawialiśmy, Mendes.
— Hej, to niesprawiedliwe, ja nie wiem, jak ty masz na nazwisko. — Robi minę, jakby był małym dzieckiem, któremu zabrano zabawkę.
— Shellman.
— Ładnie. Ale moje jest ładniejsze. — Puszcza mi oczko, a ja wywracam oczyma. — Mamy teraz angielski. Pomogę ci z książkami, daj. — Chce zabrać mi podręczniki z rąk, ale ja przyciskam je mocniej do siebie.
— Nie potrzebuję twojej pomocy, dzięki.
— Nie bądź taka wyniosła, Mistie. Uśmiechnij się do mnie. No, dalej, chcę twój ładny uśmiech, pyskolku. — Mimowolnie moje kąciki ust wędrują do góry. — No i pięknie. Masz naprawdę ładny uśmiech.
Kręcę głową. Pamiętaj o tym, co powiedziała ci Roxane. Mendes to same kłopoty. Nie daj mu się, nie będziesz kolejna.
Mijam go i idę w kierunku sali do angielskiego, nawet się na niego nie oglądając. Kilka sekund później słyszę jego szybkie kroki.
— Hej, tak nie wolno. Nie bądź dla mnie niemiła, ja jestem bardzo miły!
— Okej, ale to, że jesteś miły, nie sprawia, że chcę spędzać z tobą cały swój czas, to tak nie działa, wiesz?
— Ranisz moje wrażliwe serduszko. Powinnaś się cieszyć. Wszystkie dziewczyny w szkole ci teraz zazdroszczą. Rozejrzyj się, wszyscy się gapią.
Na pewno ma rację. Shawn jest popularnym uczniem, a w dodatku przystojnym. Bardzo przystojnym.
— Nie musisz za mną biegać. Nie jestem zainteresowana żadnymi głębszymi relacjami z chłopakami.
— Dlaczego?
— Rozstałam się z chłopakiem przed wyjazdem.
— Jak to? Zostawił kogoś takiego, jak ty? Niemożliwe.
Śmieję się cicho, kręcąc głową.
— To było słabe, bardzo słabe. Nie chciał być w związku na odległość i tyle.
Stajemy pod salą do języka angielskiego. Shawn przepuszcza mnie w drzwiach, a ja wchodzę do środka. Zajmuję swoje miejsce i wyjmuję książki.
— Serio sądzę, że jesteś fajną dziewczyną, nie odzywałbym się do ciebie, gdyby tak nie było.
Kręcę głową, ale czuję, że robi mi się ciepło w okolicach serca. To miłe, co mówi.
— Chciałabym móc powiedzieć do ciebie to samo. — Wzruszam ramionami, przekładając między palcami niebieski długopis. — Ale na razie jesteś niemiłym natrętem.
— Ja? — Wskazuje na siebie palcem, a ja kiwam głową. — Ja niemiłym natrętem?
— Tak, dokładnie. Ty niemiłym natrętem.
— Niby dlaczego? — pyta, a ja wywracam oczami.
— Wyzywasz mnie od pyskoli, chodzisz za mną krok w krok i zapraszasz do siebie do domu.
— Na imprezę, która będzie w moim domu. I naprawdę mam szczerą nadzieję, że przyjdziesz. Polubiłem cię, Mistie.
Mówi to tak szczerze, że jedynie się uśmiecham. Naprawdę mnie polubił? Może nie jest wcale taki, za jakiego podawała go Roxane? Może się zmienił?
CZYTASZ
Without Plans | Shawn Mendes
FanficKażdy z nas się czegoś boi. Każdy z nas ma coś, od czego najchętniej trzymałby się z daleka. Jednak nie zawsze jest to takie łatwe. Życie uwielbia się z nami bawić i wiązać nas z tym, czego najbardziej się obawiamy. Mistie Shellman nienawidzi zmian...