Niespokojny głód~15

85 13 18
                                    

-Nie zrób nic głupiego. Panuj nad emocjami. - Oznajmił brunet przysuwając mnie do siebie.

Weszliśmy do szkoły. Większość osób spoglądała na mnie. Może inni myśleli, że się zmieniłam lub jestem nową osobą w szkole.

- Czy mam zachowywać się tak jak wcześniej? Jak gdyby nigdy nic?- Zadałam mu pytanie.

- Dokładnie.

- Więc wybacz...ide do swojego chłopaka. - Wkurzyło go to co powiedziałam, ale tego nie okazał.

To dziwne. Kiedyś bym nawet jie wiedziała co czuje. A teraz tak po prostu mogę to wywnioskować.

Podeszłam do blondyna. Za nim zdążył co kolwiek powiedzieć, wbiłam się w jego usta. Złapał mnie za biodra zbliżając do siebie. Zawisłam ręce na jego szyji.

- Tęskniłam kochanie. - lekko oddaliliśmy nasze usta od siebie. Nasze czoła wciąż przylegały. Bardzo chciałam spojrzeć na jego niebieskie oczy,ale bałam się.

- Wybrałaś mnie... - Uśmiechnął się.

- To była prosta decyzja. - Musnęłam jego usta.

Poszliśmy w stronę stołówki. Spojrzałam za siebie. Leondre obserwował nas wściekłym wzorkiem. Tak dociekliwym że bałam się czy nie rzuci się zaraz z kłami.

Wtuliłam się do jego białej bluzy odwracając głowę.

~~~

Charlie złapał mnie za rękę. Zaprowadził do jednego z plakatów.

- Co ty na to aby wybrać się na imprezę? - Zapytał. - Tym razem ktoś inny będzie grał. - Uśmiechnął się.

- Nie wiem czy to dobry pomysł. Nadal nie ujarzmiłam mocy.

- Nawet nie wiemy jakie posiadasz. Jak się dowiemy zaczniemy coś działać. Jak narazie niczym się nie przejmuj. Impreza za kilka dni. Będzie fajnie.

- Tak... będzie. - Westchnęłam.

Charlie nie brał sprawy poważnie. Martwię się, że zaraz kogoś skrzywdzę. A może to tylko takie moje urojenia? Pod koniec wszystkich swoich zajęć postanowiłam się przejść. Charlie miał dodatkowe zajęcia. To dziwne że chce im się uczyć. Zachowywać jak normalne osoby. Tylko gdzie teraz będzie mój dom? Nie mogę mieszkać z Leondre a boje się jak Charlie zareaguję na wyprowadzkę do niego.

Szłam przez park. Ręce miałam założone na piersi. Zimny wiatr wiał w moją stronę. Po mimo ciała para z ust nie pojawiała się. Brakuje mi tego. Poczuć zimno,dreszcz, ciepło. Cokolwiek. Przynajmiej pozostały mi emocje. A co jeśli znikną tak jakbu Leondre? W końcu jestem z nim powiązana. Usłyszałam krzyki.
Odwróciłam się za siebie. Widziałam jak dwóch mężczyzn i próbuje skrzywdzić kobietę.
Zrobiłam jeden krok w ich stronę.
Nie mam pojęcia jak szybko znalazłam się przy nich.

- Zostawcie ją! - Eh..szybki lepszy tekst na pomoc.

- Co zrobisz dziecinko? - Zbliżył się do mnie. Chciał złapać mnie dłońmi. Uniknęłam go łapiąc go za szyję. Zawisł w powietrzu.

Słyszałam jak drugi zbliża się do mnie od tyłu. Wymachnęłam do niego drugą dłonią. Wielki podmuch wiatru odepchnął go w stronę drzewa. Przywalił plecami. Wiszącego mężczyznę odepchnęłam daleko na ziemię. Uciekli. Nie mogłam ich tak pościć. Coś we mnie pulsowało. Tak jakby instynkt mordercy. Coś kazało mi ich zabić, ugryźć, zjeść. Zrobiłam się głodna, ale powstrzymałam od siebie tę myśl.

Spojrzałam na kobietę. Była wystraszona. Coś w głowie mówiło mi idź i zrób to. Nir potrafiłam się powstrzymać. Pobiegłam za nimi, a następnie bez żadnego zatsaniwienia zaczęłam gryść jednego z nich. Czułam spokój. Wstałam smutna. Spoglądałam na to co zrobiłam. Po mimo jaki był nie zasługiwał na śmierć. Drugi gdzieś zwiał. Nie mogłam go znaleźć. Był prawie wieczór. Bałam się że zaraz ktoś coś zauważy. Kobieta także uciekła. Złapałam za martwe ciało na następnie rzuciłam gdzieś daleko w krzaki.

Dawno nie było notatki.
Wracam kochani! Pokażcie że mnje nie opuściliście dając ,,❤" w komentarzu. Buźka i do następnego.

UWAGA ROZDZIAŁY 16 I 17 SĄ W INNE KOLEJNOŚCI. NIE WIEM JAK TO ZMIENIĆ. PROSZĘ CZYTAĆ NAJPIERW 15,16 I 17 Xd

 Jestem Skaza (Oszukać Przeznaczenie)||L.D I Ch.L +18Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz