Czujesz coś do mnie~16

104 19 10
                                    

Udało mi się. Poczułam emocje. Moje oczy były mokre. Po ubrudzonych krwią policzkach, spływały łzy.

- Dobrze zrobiłaś. - Usłyszałam głos Leondre za sobą.

- Co?! - Krzyknęłam. - Uważasz, że zabijanie niewinnych jest Okey?!

- Nie, ale zasłużył sobie. Wiesz co chciał zrobić tej kobiecie?

- Może powiesz mi że czytasz w myślach?- Powiedziałam zirytowana.

- Chcieli ją zaciągnąć do lasu, zgwałcić i zabić. - Zatkało mnie. - Można to nazwać że uratowałaś niewinną osobę. Temu gnojowi się należało tak samo jak i drugiemu.

- Tamten mi uciekł. - Posmutniałam.

- Nie był bym pewien. - Za swych pleców wyciągnął jego głowę. Trzymał ją przez chwilę przede mną a następnie wyrzucił w krzaki.

- Jestem potworem. - Schowałam twarz w dłoniach.

Dłonie Leondre odsłoniły mnie. Widziałam jak jego czekoladowe oczy są coraz bliżej.

- Nie jesteś potworem, zostałaś tak stworzona i to jest w tobie piękne. - Uśmiechnął się po czym wtopił się w moje zakrwawione usta. Dłońmi złapałam za jego kark, palcami jeżdżąc w górę i w dół. Czułam jak (mruczy pod nosem) wydaje z siebie dźwięki zachwytu. Złapał za moje biodra tak aby nasze ciała się stykały. Byłam lekko ugięta w tył. Po mimo, że zaczynam go nienawidzić trzeba mu coś przyznać. Zajebiście całuje.

~~~
Otworzyłam oczy. Widziałam przed sobą drzwi. Ktoś z tyłu za mną całował moje ramię, jeżdżąc dłonią po ręce w górę i w dół. Lekko odwróciłam się na plecy. Ujrzałam uśmiechniętą twarz Leondre. Natychmiast zerwałam się spoglądając pod pościel. Oboje byliśmy nadzy. Zakryłam twarz dłońmi. Głośno westchnęłam.

- Spaliśmy razem? - Zapytałam.

- Nie widać? - Odpowiedział mi.

- Czy my się w nocy kochaliśmy?! - Krzyknęłam w jego stronę.

- No tak... Coś nie tak? Nie podobało ci się?

- Jejku... wszystko było okey...chyba.. nic nie pamiętam. Dlaczego ja wogole spałam? Czy ja spałam?!

- Nie zadawaj tyle pytań. - Uśmiechnął się. - Byłaś szczęśliwa kiedy to robiliśmy. Później przymknęłaś oczy.

- Tylko przymknęłam?

- Jakoś 5 min temu.

- Robiliśmy to całą noc?! - Wystraszyłam się.

Chłopak zaczął się śmiać.

- Tak - Przegryzł wargę.

Wstałam natychmiast ubierając się w swoje rzeczy.

- Gdzie tak pędzisz?

- Do szkoły!

- Nie opłaca się... już dawno jest po 3 lekcji, jak na moje oko. Poleż ze mną i rozkoszuj się tym słoneczkiem.

- Charlie będzie się martwił! - Dodałam.

- Jezu...- Warknął. - Nie jest pępkiem świata.

- Ale jest osobą którą kocham.

- Ała? - Odparł zdziwiony. - Więc kim ja jestem? Może przygodą?

- Nie Leondre...- odgarnęłam włosy do tyłu.

Znalazł się błyskawicznie przy mojej twarzy. Wyglądał tak bosko nago. Pachniał męskimi perfumami. Wyglądał tak jak normalny chłopak.
Przeczesał moje włosy do tyłu.

- Idź do szkoły skarbie. - Pocałował mnie w czoło. Jak wrócisz potrenujemy twoją nową moc. - Mrugnął do mnie kiedy oddalał się po spodnie.

Uśmiechnęłam się, a następnie wyszłam za drzwi.

Zauważyłem, że większość moich czytelników o de mnie odeszła :'(

 Jestem Skaza (Oszukać Przeznaczenie)||L.D I Ch.L +18Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz