Udało mi się. Poczułam emocje. Moje oczy były mokre. Po ubrudzonych krwią policzkach, spływały łzy.
- Dobrze zrobiłaś. - Usłyszałam głos Leondre za sobą.
- Co?! - Krzyknęłam. - Uważasz, że zabijanie niewinnych jest Okey?!
- Nie, ale zasłużył sobie. Wiesz co chciał zrobić tej kobiecie?
- Może powiesz mi że czytasz w myślach?- Powiedziałam zirytowana.
- Chcieli ją zaciągnąć do lasu, zgwałcić i zabić. - Zatkało mnie. - Można to nazwać że uratowałaś niewinną osobę. Temu gnojowi się należało tak samo jak i drugiemu.
- Tamten mi uciekł. - Posmutniałam.
- Nie był bym pewien. - Za swych pleców wyciągnął jego głowę. Trzymał ją przez chwilę przede mną a następnie wyrzucił w krzaki.
- Jestem potworem. - Schowałam twarz w dłoniach.
Dłonie Leondre odsłoniły mnie. Widziałam jak jego czekoladowe oczy są coraz bliżej.
- Nie jesteś potworem, zostałaś tak stworzona i to jest w tobie piękne. - Uśmiechnął się po czym wtopił się w moje zakrwawione usta. Dłońmi złapałam za jego kark, palcami jeżdżąc w górę i w dół. Czułam jak (mruczy pod nosem) wydaje z siebie dźwięki zachwytu. Złapał za moje biodra tak aby nasze ciała się stykały. Byłam lekko ugięta w tył. Po mimo, że zaczynam go nienawidzić trzeba mu coś przyznać. Zajebiście całuje.
~~~
Otworzyłam oczy. Widziałam przed sobą drzwi. Ktoś z tyłu za mną całował moje ramię, jeżdżąc dłonią po ręce w górę i w dół. Lekko odwróciłam się na plecy. Ujrzałam uśmiechniętą twarz Leondre. Natychmiast zerwałam się spoglądając pod pościel. Oboje byliśmy nadzy. Zakryłam twarz dłońmi. Głośno westchnęłam.- Spaliśmy razem? - Zapytałam.
- Nie widać? - Odpowiedział mi.
- Czy my się w nocy kochaliśmy?! - Krzyknęłam w jego stronę.
- No tak... Coś nie tak? Nie podobało ci się?
- Jejku... wszystko było okey...chyba.. nic nie pamiętam. Dlaczego ja wogole spałam? Czy ja spałam?!
- Nie zadawaj tyle pytań. - Uśmiechnął się. - Byłaś szczęśliwa kiedy to robiliśmy. Później przymknęłaś oczy.
- Tylko przymknęłam?
- Jakoś 5 min temu.
- Robiliśmy to całą noc?! - Wystraszyłam się.
Chłopak zaczął się śmiać.
- Tak - Przegryzł wargę.
Wstałam natychmiast ubierając się w swoje rzeczy.
- Gdzie tak pędzisz?
- Do szkoły!
- Nie opłaca się... już dawno jest po 3 lekcji, jak na moje oko. Poleż ze mną i rozkoszuj się tym słoneczkiem.
- Charlie będzie się martwił! - Dodałam.
- Jezu...- Warknął. - Nie jest pępkiem świata.
- Ale jest osobą którą kocham.
- Ała? - Odparł zdziwiony. - Więc kim ja jestem? Może przygodą?
- Nie Leondre...- odgarnęłam włosy do tyłu.
Znalazł się błyskawicznie przy mojej twarzy. Wyglądał tak bosko nago. Pachniał męskimi perfumami. Wyglądał tak jak normalny chłopak.
Przeczesał moje włosy do tyłu.- Idź do szkoły skarbie. - Pocałował mnie w czoło. Jak wrócisz potrenujemy twoją nową moc. - Mrugnął do mnie kiedy oddalał się po spodnie.
Uśmiechnęłam się, a następnie wyszłam za drzwi.
Zauważyłem, że większość moich czytelników o de mnie odeszła :'(
CZYTASZ
Jestem Skaza (Oszukać Przeznaczenie)||L.D I Ch.L +18
RandomA jeśli powiem ci że to co dotychczas wiedziałaś o mnie jest nieprawdą? Uciekniesz czy zostaniesz? Wolę zaufać osobie, która zostanie do samego końca. Trudno jest wybrać to co właściwe. Nigdy nie podejmujemy dobrych decyzji,ale czy zawsze złe decyz...