Zawieś broń~23

56 13 2
                                    

- Tak...Policja już wie...Nie wiem czy to dobry pomysł..eh dobra liczę na ciebie. Dziękuję. - Ze spokojem odpowiadał do telefonu.

Po chwili się rozłączył.

- Kto to był? - Zapytałam.

-Null. Zabierze nas za dwa dni do siebie nad morze.

- To dobrze.  - Lekko się uśmiechnęłam.

- No tak... Chodź opatrzę ci te rany na plecach.

Podszedł do mnie. Próbował obrócić lekko na bok. Niestety ciężko było. Rana na brzuchu wciąż była świeża. Coraz bardziej bolała.

- Zrobię to szybko.Inaczej będziesz się gorzej czuć.

Musiałam wytrzymać. Chłopak poszedł po płyn do odkarzania ran. Zdziwiłam się, że takie coś posiada w domu. No tak..w końcu on też może się skaleczyć. Szybkim ruchem zostałam pochylona do przodu.

-ała to boli.

- Staram się delikatnie.

Musiałam wytrzymać. Kiedy było po wszystkim dostałam na brzuch ciężki woreczek gruchu owinięty szmatą.

- Na co to?

- Musisz to trzymać na brzuchu bo inaczej stworzy się skrzep i będzie to trzeba operować. Nie jestem dobrym lekarzem więc nie będę wstanie ci pomóc.

- Może nie jesteś wielkim lekarzem, to fakt, ale jesteś dla mnie kimś kogo nie chcę stracić.

Uśmiechnął się szeroko.

- Chcesz mnie nadal po tym wszystkim co zrobiłem? - Uniósł jedną brew do góry.

- Chciałeś mnie chronić, ja...ja to rozumiem. - Złapał mnie za dłoń. - Już niedługo nie będę musiał nikogo zabijać.

Moje oczy stały się ciężkie. Nie mam pojęcia dlaczego usnęłam tak nagle.

~~~

Poczułam głaskanie po policzku. Otworzyłam oczy. Nie znajdowałam się w sypialni w której zasypiałam.
Leżałam na ramieniu Leondre. Spojrzałam na jego twarz, czekając na odpowiedź.

- Spokojnie. Jedziemy do Null.

- Tak szybko? - Spojrzałam do przodu na kierowcę. Tak to był Null.

- Kiedy spałaś widziałem przez okno kilka niepokojących typków. Nie chciałem zwlekać.

- Może nas nie znajdą, a co z Charlim?

- Nie możemy martwić się o wszystkich. To ja dbam o twoje bezpieczeństwo.

Wtuliłam się ponownie do chłopaka.
Nie mogę więcej zaczynać temat Charliego.

~~~
Wielki wstrząs wybudził mnie z transu. Spojrzałam w bok. Jakieś auto próbowało nas staranować.

- Loren. Przesiądź się na moje miejsce! Teraz!

Zrobiłam to co kazał. Przeciwne auto znów uderzyło w nas.
Spadaliśmy w jakąś przepaść w prosty do wody.
Panikowałam ,nie umiem pływać.
Chłopaki wybili szybę. Brązowowłosy złapał mnie za brzuch, tuląc do siebie, a następnie wypływając na powierzchnię.

Dotarliśmy na piasek. Usłyszałam przeładowanie pistoletu nad moją głową.

- Charlie nie rób tego! - Krzyknął Leondre.

Wiedziałam kim jest. Bałam się odwrócić głowę.

Zapraszam was na książkę Detroit Become Human ocaleni

Książka na podstawie gry która wciągnęła mnie do końca. Mam nadzieję że was też :3 bardzo się staram aby była dopracowana.
Książka to będzie z wyborami więc wy decydujecie co ma się dziać po przez wybór liter. Do zobaczenia!

 Jestem Skaza (Oszukać Przeznaczenie)||L.D I Ch.L +18Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz