Śniły mu się dziwne, ale przyjemne rzeczy. Nie miał za bardzo ochoty się budzić, ale uczucie niepokoju kazało mu otworzyć oczy. Leniwie potoczył wzrokiem po nie swoim suficie. Obrócił głowę, by zerknąć na budzik, która to godzina, ale zamiast budzika zobaczył sforę kakashi'owych psów, które ewidentnie i uporczywie się w niego wpatrywały, jakby czekały na coś.
- Ohayo, pieski.- wymamrotał całkiem rozespanym głosem.
- Ohayo, Iruka-sensei.- odpowiedziały chórkiem.
- Która godzina? Kakashi pewnie znowu zaspał i nie dał wam jeść?- rzucił serią pytań przewracając się na bok.
- Szósta rano. Nie dał. Zabrał swoje rzeczy i poleciał na misję. Powiedział tylko coś, że ty się masz nami zajmować?- zabrał głos Pakkun w imieniu wszystkich.
- Już wstaję i dam wam jeść. Tak. Prosił mnie by się wami zająć jak go nie będzie.
- Acha. No to idziemy na dół. A ty się w coś jednak ubierz zanim zejdziesz na dół.- rzucił tylko niby obojętną uwagą.
Iruka nagle zrobił się czerwony na twarzy. Spojrzał w dół. Potem pod kołdrę. Na jego twarzy odbiło się zażenowanie. Był kompletnie nagi a przecież nigdy nago nie sypia! Poczekał aż psy wyjdą i wciągnął na swój zgrabny tyłeczek bieliznę a zaraz potem spodnie. Zbiegł na dół.
Wyjął miski i poustawiał je w szeregu pod ścianą. Łopatką wyciągał suchą karmę i nasypywał do misek. Do drugiego kompletu psich misek ponalewał wody.
Skoro już był w kuchni postawił wodę na kawę i zajrzał do lodówki. Miał jeszcze chwilę, więc mógł się na spokojnie zastanowić, co może zjeść na śniadanie. Ostatecznie zdecydował się na omleta z grzankami i gałązka koktajlowych pomidorków.
Zalał sobie kawę i wrócił na górę wziąć szybki prysznic. Bo nawet kawa tak dobrze nie stawia na nogi jak chłodny prysznic o poranku.
Wyszedł spod prysznica i ubrał się. Dopiero teraz zauważył, że na stoliku przy łóżku leżą klucze, zwitek banknotów i złożona na pół kartka. schował klucze do kieszeni, a pieniądze do szuflady stolika. Zabrał kartkę i zszedł na dół. Upił parę łyków kawy i zajął się przygotowywaniem śniadania dla siebie.
Kiedy było gotowe ułożył je na talerzyku i usiadł przy stole. Jedząc ciepłe śniadanie i popijając łykami już zbyt chłodnej kawy rozłożył kartkę i zmarszczył brwi.
- No jak kura pazurem, jeśli nie gorzej.- mruknął do siebie patrząc na gryzmoły Hatake.
Skupił się na odszyfrowywaniu wiadomości, którą mu zostawił.
"Yo piękny,
dzięki za boską kolację i upojna noc. Jeszcze nikt mnie nie wypieprzył i nie jest tak źle jak myślałem. Chociaż mogłeś sobie podarować zostawianie śladów na moim ciele.
Poza tym zostawiam ci na nocnym klucze od domu i trochę kasy na pieski i ewentualnie jak się lodówka opróżni. Przecież nie będziesz im kupował karmy za swoje!
Będzie mi miło jak się tu rozgościsz. Masz bliżej do akademii, więc korzystaj jak chcesz. Mam nadzieję, że pieski nie zamęczą cię za bardzo. Powiedzą ci gdzie chodzimy na spacery. I raz na trzy dni dobrze by było zrobić im kąpiel, ale to jak będziesz miał dłuższą chwilę i siły na to. Nie przepadają za tym. Jakby co to szampon i wszystko do tego jest w łazience pod umywalką.
I michę zasypać rano jak wstaniesz i wieczorem jak idziesz spać. Tyle im wystarczy, bo się spasą niepotrzebnie.
Ech... Tak bosko gotujesz, że będę do tego tęsknił. I do twoich najcudowniejszych na świecie dłoni.
Mam nadzieję, że się doczytasz. Jesteś nauczycielem, więc powinno ci się udać.
To narka."
Iruka zaczerwienił się. Zarówno z zażenowania jak i złości. Był zawstydzony faktem, że białowłosy tak jawnie i swobodnie o tym mówi oraz tym, że jednak troszeczkę go za bardzo poniosło i faktycznie mógł zostawić na jego doskonałym ciele parę malinek.
- Głupi Hatake. To, że nie mieszkam w willi nie oznacza, że jestem biedakiem i na nic oprócz opłacenia rachunków mnie nie stać.- warknął sam do siebie.Westchnął ciężko zbierając się do wyjścia. Wychodząc spojrzał na bawiące się w ogrodzie psy. Chyba to kiedyś był ogród, bo teraz wyglądał jak przeryte pobojowisko. Zdał sobie sprawę, że kompletnie nic nie wie o opiece nad psami. To nie mozę być aż tak proste i łatwe. Inaczej pies byłby w większości domów. Postanowił w przerwie na lunch odwiedzić księgarnie i poszukać jakiejś książki, a potem odwiedzić sklep z akcesoriami do opieki nad zwierzętami.

CZYTASZ
Opiekun do psów
ФанфикKakashi prosi Irukę o opiekę nad jego nindogami, kiedy on będzie na misji. Jednak nie spodziewa się jakiej nagrody ten zażąda ani tym bardziej tego, jak to się dalej potoczy.