Kakashi leżał na plecach trzymając dłonie na jego biodrach. Całowali się coraz drapieżniej. Iruka powoli zaczął schodzić ze swymi głodnymi pocałunkami niżej i niżej.
- Iruka?- postanowił zagadnąć teraz póki jest w stanie jeszcze myśleć.
- Co się dzieje?- zapytał zaniepokojony odrywając się od niego.
- Bądź dla mnie delikatny, proszę? To mój pierwszy raz.- wymruczał
- Co ty kombinujesz? Przecież na pewno już się kochałeś z niejedną i niejednym przede mną.- zapytał podejrzliwie siadając na nim okrakiem.
- Wybacz. Źle się wyraziłem. Seks mi nie obcy, ale do tej pory ZAWSZE byłem tym na górze, więc tego...- sprostował.
- Ach, rozumiem. Dobrze, że powiedziałeś mi teraz. Nie chciałbym cię porozrywać. W takim razie będzie dłuższa gra wstępna. Trzeba cie przygotować. Po pierwsze. Nie spinaj się. Inaczej nici z przyjemności. I mów, kiedy boli, chyba, że lubisz ból.
- Porozrywać?- powtórzył jak echo nerwowo przełykając ślinę.
- No nie mów, że się aż tak przestraszyłeś. Przecież powiedziałem, że cię przygotuję.- sarknął.
- Ugh... no może trochę. Wiesz... jutro mam misję...- zaczął się tłumaczyć nie patrząc mu w oczy.
- Jeśli się rozluźnisz, to nic ci jutro nie będzie.- przerwał.
- W takim razie postaram się.- rzucił od niechcenia wciąż na niego nie patrząc.
Iruka nachylił się nad nim i całował go nieco spokojniej. Najpierw w usta. Następnie zaczął powoli obcałowywać go całego. Szczęka, szyja, barki, pierś. Dłuższą chwilę zamarudził przy jego brodawkach. Lizał, ssał i leciutko przygryzał je na zmianę. Kakashi początkowo zaskoczony tym, co Iruka z nim robi i jakie dziwaczne spiął, się, ale po chwili sam się rozluźnił. Nie miał pojęcia jak to się dzieje, ale czuł wyłącznie przyjemność i rosnące podniecenie mimo, że czuł irukowe ząbki na swoich brodawkach. Doszedł do wniosku, że ten naprawdę wie, co robi i postanowił oddać mu całą inicjatywę i aktywność. Chciał już tylko biernie korzystać i wyciągać z tego maksimum przyjemności.
Iruka czując tą zmianę ze spiętego samca w uległego psiaka zaczął schodzić w dół jego ciała wciąż go całując raz tu raz tam. Bez sztywno określonego schematu. Masował jego tors i biodra. Mocno i zmysłowo. Napawał się każdym westchnięciem białowłosego.
Dotarł tak do jego krocza. Rozchylił mu nogi całując u nasady przyrodzenia.
Kakashi spiął się i zarumienił czując się dziwnie i nieswojo z rozłożonymi przed Iruką nogami.
- Ciiii....- szepnął ten uspokajająco i pocałował jego męskość.
Białowłosy zacisnął dłonie na pościeli i posłusznie rozluźnił ciało.
Iruka niespiesznie całował i lizał jego członka, który wyjątkowo chętnie odpowiadał na jego zabiegi coraz śmielszym wzwodem. W międzyczasie masował wnętrze jego ud z rzadka zagłębiając się w stronę jego pośladków. Od czasu do czasu przeciągał opuszkiem palca po ścieżce rozkoszy między członkiem a anuskiem. Czuł pod palcami rozkoszne drżenie wzbogacane cichymi jęknięciami i westchnięciami. Poślinił obficie palec. Równocześnie zassał główkę i wsunął naśliniony palec w jego ciasna dziurkę.
- Aaach...- jęknął Kakashi lekko się spinając i zaciskając dziurkę na jego palcu.
- Boli?- zapytał Iruka wypuszczając z ust jego członka.
CZYTASZ
Opiekun do psów
FanfictionKakashi prosi Irukę o opiekę nad jego nindogami, kiedy on będzie na misji. Jednak nie spodziewa się jakiej nagrody ten zażąda ani tym bardziej tego, jak to się dalej potoczy.