3.Witaj Katherine

11.7K 407 91
                                    

PERSPEKTYWA AARONA

Siedziałem akurat nad papierami w swoim gabinecie kiedy do pomieszczenia wpadł Zachary.

-Czyżby nie nauczyli Cię pukać?! - warknąłem.

-Przepraszam Panie.

-Co się niby takiego stało, że tak tu wpadasz?

-Zgubiliśmy panienkę.

-Jak to do cholery zgubiliście?! - krzynąłem wstając ze złości.

-Jechaliśmy cały czas za nią. W pewnym momencie zorientowała się, że siedzimy jej na ogonie. Zaczęła skręcać w różne uliczki. Przechytrzyła nas.

-Czy wy nigdy nie umiecie zrobić czegoś dobrze!? Wracaj do siebie.

Zachary wyszedł a ja zostałem sam w gabinecie. Czy oni nie mogą choć raz się postarać i wykonać dobrze zadanie? Najwidoczniej są aż tak niekompetentni, że muszę zrobić to sam.

Katherine, niedługo się zobaczymy, moja droga.

PERSPEKTYWA KATHERINE

Siedziałam na kanapie w salonie kiedy nagle usłyszałam dzwonek mojego telefonu. Spojrzałam na wyświetlacz gdzie widniało imię mojej przyjaciółki.

-Tak, Alex?

-Cześć piękna, masz może ochotę na małe zakupy?

-Małe mówisz?- zapytałam że śmiechem.

-Oj no dobrze nie takie małe. To jak?

-Z chęcią.

-To spotkajmy się koło galerii za pół godziny.

-Dobrze, do zobaczenia.

Połączenie zakończyło się, a ja wstałam i zaczęłam się szykować. Usiadłam przed toaletką aby zrobić lekki makijaż, czyli podkład, korektor, puder i tusz do rzęs. Wzięłam najpotrzebniejsze rzeczy w tym telefon, torebkę i klucze od mieszkania. Zeszłam na dół i ruszyłam spacerkiem na umówione miejsce. Po 15 minutach byłam już pod galerią. Przy wejściu zauważyłam Alex.

Alex jest wysoką blondynką o miodowych oczach. Sylwetki pozazdrościłaby jej nie jedna. Jest bardzo wyrozumiała i ma serce pełne dobroci. Obydwie dostałyśmy się na tą samą uczelnię, ponieważ marzyłyśmy o nauce w niej. Nasza przyjaźń zaczęła się w podstawówce. Teraz nie wyobrażam sobie życia bez Alex.

-Cześć kochana. - przywitałam ją buziakiem w policzek.

-To co gotowa na wielkie zakupy?- zapytała z entuzjazmem.
-Przecież miały być małe? - zaśmiałam się.

-Dobra nie marudź już. - złapała mnie za rękę i pociągnęła do środka.

Po 3 godzinach chodzenia po sklepach postanowiłyśmy wstąpić do kawiarni. Zajełyśmy stolik a po chwili podszedł do nas młody kelner.

-Co panie sobie życzą? - zapytał wyjmując z kieszeni notes i długopis.

-Ja poproszę herbatę i sernik.- odparła Alex.

-A pani?

-Ja wezmę cappuccino i szarlotkę.

-Dobrze. - skinął głową.

Mężczyzna zapisał wszystko w swoim notesie i odszedł.

-Opowiadaj co u ciebie Alex.

-Dosyć dobrze. Tak samo jak ty pracuję nad pracą na uczelnie, ale słabo mi to wychodzi. Nie mam pomysłu na jej temat, a chciałabym żeby była ona dłuższa niż tylko parę zdań. Jeżeli dalej będzie szło mi tak kiepsko nie zaliczę tego roku. - wyznała ze smutkiem.

Mroczny WładcaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz