4.Panienka Należy Teraz Do Króla

11.1K 369 101
                                    

Po mału zaczęłam odzywskiwać przytomność. Poczułam, że leżę na czymś miękkim, więc to pewnie jakieś łóżko. Podjęłam próbę otworzenia oczu, ale moje powieki były strasznie ciężkie. Mimo to nie poddawałam się i próbowałam dalej aż w końcu mi się udało. Pierwsze co ujrzałam to sufit wykonany z luster. Nie mam pojęcia gdzie jestem. Podniosłam się do pozycji siedzącej i rozglądałam się po pokoju. Łóżko było w odcieniu beżu, podłoga wyłożona białym marmurem, a ściany w kolorze brązu. Naprzeciwko łóżka stała ogromna, biała szafa z lustrem, w kącie pokoju znajdowała się toaletka w tym samym kolorze. Zauważyłam dwie pary drzwi. Jedne zapewne prowadziły do wyjścia z pokoju, a drugie myślę, że do łazienki.
Nagle usłyszałam męski głos.

-Widzę, że już nie śpisz.- rzekł spokojnym głosem.

Był to ten sam mężczyzna, którego wtedy spotkałam na ulicy. Siedział wygodnie w fotelu. Jego twarz wyrażała tym razem łagodność i spokój. Jakim cudem wcześniej go nie zauważyłam?

-Kim jesteś?- zapytałam zdezorientowana.

-Jestem Królem świata w którym obecnie się znajdujesz.- powiedział dumnie.

-Królem? Wydaje mi się, że czasy królów już dawno minęły, ale skoro tak twierdzisz to, czego królem jesteś?

-Królem Wampirów. Najpotężniejszą istotą w tym świecie, wszyscy czują do mnie respekt, dążą szacunkiem a przede wszystkim panicznie się boją i tobie radzę to samo.

-Przecież wampiry nie istnieją, to tylko fikcyjne postacie. - powiedziałam ze śmiechem.

-W każdej historii jest ziarnko prawdy.- odparł oschle.

-Nie musisz być niemiły. - ja także odparłam mu tym samym tonem.

-Nie tym tonem, moja droga.- powiedział wrogo.

-Bo co mi takiego zrobisz? Wyssiesz ze mnie krew?- zapytałam z kpiną w głosie.

-Nie zdajesz sobie chyba sprawy z kim rozmawiasz.- widzę, że coraz bardziej się denerwuje.

-Ależ doskonale zdaję sobie sprawę. Rozmawiam z mężczyzną, który ma chyba za duże mniemanie o sobie.- powiedziałam pewna siebie.

Wtedy on nagle podniósł się i zaczął zbliżać w moją stronę. Odruchowo zaczęłam cofać się w tył. Aż tak jak zawsze przytrafia się to filmowym bohaterkom, natrfaiają na przeszkodę zwaną ścianą. W moim przypadku było tak samo. Zanim się zorientowałam jego i moją twarz dzieliły centymetry.

-Posłuchasz mnie teraz bardzo uważnie bo nie będę się powtarzał. Masz cięty język i jesteś bardzo pyskata, ale radzę Ci się kontrolować, ponieważ mogę z tobą zrobić co mi się żywnie podoba, a jeśli nie będziesz mnie słuchać i mówić z szacunkiem poniesiesz konsekwencję swoich czynów, jasne?! - krzyknął, a jego słowa odbijały się echem po pomieszczeniu.

Przytaknęłam lekko głową.

Mężczyzna tylko wstał i trzasnął drzwiami.

-Arogancki dupek.- szepnąłam pod nosem.

-Słyszałem!

Ale jak? Przecież to było ledwo słyszalne dla mnie.

Chyba troszkę uraziłam jego ego, ale skoro jest Królem Wampirów w co na marginesie nie mogę uwierzyć, nie musi się tak do mnie odnosić. Co ja tu tak właściwie robię i po co on mnie tu sprowadził? Muszę go o to zapytać następnym razem, nawet nie wiem jak on się nazywa.

Chciałbym wrócić do domu, do rodziny. Do tego ta jego groźba. Może lepiej nie będę mocno z nim zadzierać bo przecież nie wiem do czego może być zdolny, a nie chciałabym zginąć w tak młodym wieku. Muszę zacząć obmyslać plan ucieczki.

PERSPEKTYWA AARONA

Co na sobie wyobraża? Nie mam zamiaru jej wychowywać. Powinna okazać choć trochę szacunku. Fakt zaintrygowała mnie ta dziewczyna, ale nie sądziłem, że jest aż tak pyskata i odważna. Zawsze sprawiała wrażenie nieśmiałej, a tu proszę, taka niespodzianka. Może być zabawnie.

Ona chyba naprawde nie zdaje sobie sprawy gdzie i z kim się znajduje. Jestem najpotężniejszy w tym świecie. Nikomu nie udało się mnie zniszczyć.
 
Z jednej strony nie dziwię jej się, bo gdybym ja takie coś usłyszał też bym sobie kpił, ale chamowałbym się, ponieważ w takiej sytuacji nigdy nie wie się z kim rozmawia. Mam nadzieję, że ta dziewczyna, w końcu się zmieni bo inaczej spotkają ją okropne konsekwencje, a nie mam zamiaru jej uczyć kultury ani zachowania.

Ona musi zrozumieć, że tutaj panują inne zasady niż w ludzkim świecie.

PERSPEKTYWA KATHERINE

Za oknem zaczynało się już ściemniać. Mężczyzny nie było u mnie przez ten czas. Dlaczego on mnie w ogóle tu sprowadził? Do czego ja tu jestem potrzeba?

Nagle ktoś złapał za klamkę, a ja z zaciekawieniem wpatrywałam się w drzwi. Próg przekroczyła młoda kobieta z jakąś tacą. Miała na oko 28 lat. Posiadała długie czarne włosy i czerwone oczy.

-Kim jesteś? - zapytałam z przerażeniem.

-Jestem Valleria- jedna z pracownic tego pałacu. Przyniosłam Pani posiłek.

-Pałacu? - zapytałam ze zdziwieniem.

-Król panience nie powiedział? - zapytała unosząc do góry jedną brew.

-Nic mi o tym nie wspomniał.

-No cóż, przyniosłam panience posiłek. - mówiąc to postawiła tacę z jedzeniem na szafce obok łóżka, odwróciła się i kierowała się już do wyjścia.

-Zaczekaj, po co ja tu jestem? Dlaczego mnie tu sprowadzono? - zapytałam z nadzieją, że uzyskam odpowiedź na męczące mnie pytania.

-Zapyta Pani, Króla. Napewno panience powie.

-Ostatnim razem jak tu był zagroził mi, że może zrobić ze mną co mu się podoba. - powiedziałam cicho.

-Pan napewno Cię nie skrzywdzi ani nikt tutaj. - zapewniła.

-Skąd mogę mieć pewność?

-Panienka należy teraz do Króla, on zawsze chroni to co jego.- po tych słowach wyszła z pokoju.

Co ja mam przez to rozumieć? Jestem jego jakąś zabawką, zachcianką? Co on sobie myśli? Nie jestem żadną rzeczą. Nie skrzywdzi mnie? Jego słowa wskazywały na zupełnie coś innego. Naprawdę zaczęłam się go bać, nie mam pojęcia do czego może być zdolny.

Tak wiele pytań a brak odpowiedzi.

                ⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐
Jest i nowy rozdział. 😀
Mam nadzieję, że się spodobał.
Kolejny już niedługo.
Do następnego. 😘

Mroczny WładcaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz