17. Zniknij, Jimin

1.6K 103 270
                                    

Dwudziestego ósmego grudnia w sali konferencyjnej BigHitu panowała martwa cisza. Do środka nie dostawały się żadne dźwięki, choć budynek wypełniony był pracującymi w popłochu ludźmi, którzy tamtego dnia nie mieli czasu nawet podrapać się po nosie.

Poprzedniego poranka Jimina wybudziły krzyki i przekleństwa, dochodzące z salonu. Kiedy wyszedł z sypialni, Suga, Hoseok, Namjoon i Seokjin zamilkli, zamieniając się w posągi. Po schodach zeszli zaspani Taehyung i Jeongguk, którzy prawdopodobnie również przeżyli rychłą pobudkę, spowodowaną głośną wymianą zdań. Gdy zapytali o powód awantury, Yoongi bez słowa opadł na kanapę i schował twarz w dłoniach, a wtedy maknae line wiedziało, że mieli prawdziwe kłopoty.

Od tamtej chwili minęła już doba. Siedząc w wytwórni, mógł przysiąc, że słyszał własne bicie serca, choć wiedział, że to tylko pompowana przez nie krew dudniła mu w uszach, kiedy stres zalewał jego ciało już drugi dzień. Sam nie wiedział, kto był w gorszej sytuacji — on, Suga, Ise?

Podniósł zamglony wzrok i wbił go w siedzącego naprzeciwko Mina, choć jego sylwetka przypominała w tamtej chwili niewyraźną plamę. Raper przesuwał palcem po kolejnych wpisach na Twitterze i prawdopodobnie nadal nie mógł uwierzyć, że dopuścił się takiej pomyłki. Że ci pieprzeni dziennikarze dokopali się do Ise, kiedy podczas rozmowy jego i Namjoona, na moment przed nagraniem, jeden z pracowników bezczelnie ich podsłuchiwał.

Nagonka rozpoczęła się natychmiast. Niemalże równocześnie, kiedy Koreę obiegła wieść o nowej choreograf Bangtanów, do sieci trafiło również zdjęcie Jimina, całowanego przez tamtą dziewczynę. Jak się okazało, nie było ono wcale takie rozmazane. Obaj mieli przekichane. Plotkarskie portale jedynie podjudzały fanów do dalszego rozpowszechniania informacji. I może sama nowina o Fukuoce nie byłaby taka kalecząca, ale sporo ludzi się sprzysięgło i nadal uważało Ise za skrywaną w piwnicy partnerkę Sugi. Uszczypliwe nagłówki artykułów jawiły się chyba na każdej stronie internetowej, a z samą Fukuoką nie było kontaktu aż do wieczora, kiedy zaniepokojony Sejin pojechał do mieszkania Japonki, gdyż chłopcy otrzymali bezprecedensowy zakaz opuszczania apartamentu.

Po wizycie zadzwonił do Namjoona, mówiąc, żeby nie próbowali się do niej dobić, bo to nie miało najmniejszego sensu. Nie podał im żadnych szczegółowych informacji, jedynie to, że ktoś udostępnił numer dziewczyny na Twitterze i byli razem na policji, by odnaleźć osobę za to odpowiedzialną. Chłopcy głowili się jak mogli, próbując wywnioskować, kto mógł jej coś takiego zrobić, ale żaden pomysł, który przychodził im do głowy, nie był zbyt sensowny. No, może oprócz Donghae.

— Hyung...

Yoongi poczuł na ramieniu dłoń. Odruchowo jednak cofnął bark, zrzucając ją ze swojego ciała. Miał ochotę naszczekać na Jeongguka, ale przecież to nie miało sensu. Mimo to, irytowało go, że reszta chłopaków obserwowała ich ze współczuciem, a on nienawidził, jak mu się współczuło.

— Ise właśnie musiał odebrać nasz kierowca — zakomunikował Sejin, wchodząc do środka.

Wszyscy popatrzyli na niego zaskoczeni.

— Jak to? — Zachrypnięty i rozzłoszczony głos Jimina wypełnił przestrzeń po raz pierwszy od kilkudziesięciu minut. — Coś się stało?

— Kiedy tylko wyszła ze studia, zleciało się stadko paparazzi — odparł, przechodząc w stronę milczącego Sihyuka. — Jej kolega z pracy wyszedł jej na pomoc, kiedy ją otoczyli. Podobno nawet przywalił komuś w zęby, ale na niewiele się to zdało. Jej zdjęcia już krążą po internecie.

— Ja pierdole — warknął Yoongi, rzucając telefon na stół. Zaraz zaczął się nerwowo śmiać. — Ciekawe jak jej teraz wszyscy spojrzymy w oczy, co? Ktokolwiek jeszcze pamięta, jak bardzo się tego wszystkiego bała?

◦ Usidlona ◦ [bts]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz