19. Omlet ryżowy

1.8K 110 196
                                    

< <> >

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

< <> >

— Pożyczysz mi auto?

Jin spoglądał na stojącego przed nim Jimina z silną rezerwą. Jeszcze nie zdążył zdjąć z siebie płaszcza, a maknae był już przed nim, dziwnie rozemocjonowany. Co prawda, Park był jedyną osobą, która nigdy w żaden sposób nie uszkodziła jego samochodu, ale po ostatnich wydarzeniach, kiedy tylko Chim chciał znikać z mieszkania, w głowie najstarszego rodził się niepokój i obrazy, rodem z wojny wietnamskiej.

— Gdzie ty chcesz się ulotnić? — zapytał, przekrzywiając głowę. — Mieliśmy zrobić generalne porządki w pokoju.

Jimin się uśmiechnął i złapał go za nadgarstek, ciągnąc w stronę ich wspólnej nory. Otworzył drzwi i wepchnął Seokjina do środka. Połowa, należąca rzecz jasna do Parka, była uporządkowana jak nigdy, a przy łóżku stały trzy kartony.

— To są rzeczy, które chciałbym oddać. Na pewno nie będę ich nosić, ani używać. Śmieci już wyrzuciłem, a z podłogi można jeść.

Kim uniósł brew. To się robiło podejrzane.

— Jimin, co ty do diabła, kombinujesz?

— Nic — odparł, wzruszając ramionami.

— W takim razie, dopóki nie powiesz mi co planujesz, ja nie dam ci kluczyków — zakomunikował i zwrócił się do wyjścia.

— Hyung, proszę — jęknął chłopak, składając dłonie przed twarzą. — Nie robię nic złego, naprawdę.

— Skoro tak, to dlaczego nie chcesz się przyznać?

— Daj mu ten samochód. — Głos Yoongiego uprzedził Jimina. — To w słusznym celu, możesz mi zaufać.

Raper stanął w progu ich pokoju, trzymając w dłoni butelkę wody. Jin ściągnął brwi i oparł dłonie na bokach.

— Jakoś mnie to nie przekonuje.

— Jak nie dasz mu samochodu, ja dam mu motocykl. — Min wzruszył ramionami, odkręcając swoje picie. — Wtedy prawdopodobnie się zabije, a ty będziesz miał go na sumieniu.

Kim przewrócił oczyma i sięgnął do kieszeni. Wyciągnął stamtąd klucze i portfel, a z niego dokumenty, które wcisnął w dłonie Parka. Oczy chłopaka rozświetliły się jak u małego dziecka na widok nowej zabawki.

— I tak się dowiem — mruknął, grożąc mu palcem.

— Dzięki, hyung!

Jimin podbiegł do szafy, chcąc wygrzebać stamtąd jakieś ubrania na zmianę, natomiast Suga i Jin wyszli z powrotem do salonu.

— Jest za cicho — mruknął najstarszy, ściągając w końcu płaszcz. — Za cicho.

— Hoseok jest w wytwórni, miał się dzisiaj spotkać z Rabbitem w sprawie hixtape'u. Kooka i Tae gdzieś wcięło już rano, a u Namjoona jakiś czas temu był Sejin.

◦ Usidlona ◦ [bts]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz