- Dobra to co robimy?
- Musisz przyjść z Martyną jutro o 13 tutaj za bazę. Ja będę tutaj z Piotrkiem i go pocałuje równo o 13.
- Okej. A ja mam ją pocieszać tak żeby ją uwieść?
- Tak i wtedy nigdy już nie będą razem. Bo Martyna będzie z tobą a ja będę z Piotrkiem.
'Adam'
Słyszałem całą rozmowę Renaty i Kuby. Nagrałem co do słowa. Muszę pokazać to Martynie i Piotrkowi. Dobra biegnę do nich. Po chwili byłem już w szpitalu. Teraz tylko na której sali leży Martyna?
- Przepraszam na której sali leży Martyna Kubicka?
- Sala numer 5.
- Dobra dziękuję.
Poszło lepiej niż myślałem. Dobra wchodzę.
- Hej wam. Jak tak maluszek?
- Hej. Wszystko dobrze bo Martynka zasłoniła je nogami.
- Muszę wam coś pokazać. Tylko Marti nie denerwuj się.
- Okej.
Puściłem im nagranie. Zdziwili się.
- Jak oni mogą.
- Piotr co jest stary?
- Martyna nie pij i nie jedz nic z tego.
- Okej. Ale o co chodzi?
'Martyna'
Byłam zdziwiona i to bardzo.
- Renata to ona dała mi to dla ciebie mogła coś tam dodać.
- Ej idź po Annę.
- Co jest?
- Napiłam się tego soku. Leć po nią.
- Spokojnie. Już biegnę.
- Szybko.
Zaczęłam płakać z przerażenia. Przecież mogła tam dodać wszystko. A co jeśli ja przez nią stracę dziecko. Dobra przyszli.
- Dobra Martyna dużo tego piłaś?
- Nie. Łyka.
- Okej. Dziewczyny pobieramy krew do badań na cito.
- Martynka wszystko będzie dobrze. Zobaczysz.
- Oby.
*Następnego dnia*
'Martyna'
Piotrek całą noc był przy mnie. Ale nawet przy nim nie mogłam zasnąć. Myślałam cały czas czy dziecku nic nie jest. I co mam teraz zrobić. Piotrek zasnął dopiero nad ranem. Najwidoczniej też nie mógł spać. Do sali weszła nagle A nia.
- Hej jak się czujesz?
- Nie najgorzej ale martwię się o dziecko.
- A ja właśnie w tej sprawie.
- Aniu masz już wyniki?
- Tak.
- I co?
- Na szczęście nie wypiłaś tego dużo więc nic się dziecku nie stało. A w soczku miałaś rozpuszczoną tabletkę wczesnoporonną.
- Całe szczęście nić się nie stało dziecku.
- No. Dobra ja uciekam.
- Okej. Dzięki pa.
- Pa.
- Piotrek obudź się.
- Co się stało?
- Miałam w soczku rozpuszczoną tabletkę wczesnoporonną.
- Ale co z dzieckiem?
- Na szczęście wszystko dobrze.
- Co za ulga.
Przytuliliśmy się.
- Piotrek zemścimy się na niej. W sumie od razu na nich.
- Ale jak?
- Bardziej na niej. A Kuba nam w tym pomoże chociaż nie będzie o tym nawet wiedział.
- Co ty kombinujesz?
- Słuchaj uważnie. Zrobimy tak...
Jak myślicie co wymyśliła Martyna? Miłego czytania. Papa. Pozdrawiam.
CZYTASZ
MIŁOŚĆ TO LEKARSTWO/MAPI [ZAKOŃCZONE]
Viễn tưởngOpowieść opowiada o życiu postaci z serialu ,,Na sygnale" w szczególności o Martynie Kubickiej i Piotrze strzeleckim. Mam nadzieję że się spodoba, życzę miłego czytania. 5.1.2019-1 miejsce w Martyna