*Parę dni później*
'Martyna'
Już jutro Sylwester. Przyjdą do nas znajomi z bazy wraz z dziećmi jeżeli mają. Mamy kupione zimne ognie dla dzieci są też petardy ale to już będzie ktoś z dorosłych odpalał. Jest szampan dla dorosłych oraz Picolo dla dzieci. Wszyscy spotykamy się u nas w domu o 20. Pewnie dzieci pójdą spać a potem się obudzą. Mam przeczucie że coś się wydarzy ale wolę o tym nie myśleć przynajmniej jak narazie. Może nic się nie wydarzy. Oby. Co do mamy i Krzysia. Jest wszystko w porządku. Dziwi mnie tylko że nie zabolało jej to że Krzyś do mnie mówi mama do Piotrka tata a do niej babcia a do taty mówi dziadek. Tatę trochę to zabolało ale jest dobrze się się z tym pogodził. Mama niby jest okej między nimi ale mam wrażenie że mimo wszystko ma to gdzieś i tylko udaje. Mam nadzieję że się mylę.
Upiekłam na jutro ciasto, ciasteczka i zrobiłam jeszcze różne przekąski bo w końcu trochę posiedzimy sobie, a nie chce żeby chodzili głodni. Jeszcze mój mądry chłopak wymyślił wraz z kolegami że są kobiety więc się zajmą dziećmi a oni mogą sobie pić. Nie miałam nic przeciwko ale jak pojechał z Adamem do sklepu to jak wrócił miałam ochotę to zabić po tym jak powiedział że na pewno wypiją to w sylwestra. Nie powiedziałam jeszcze ile kupił. Kupił cały karton wódki. Nie wiem jak on chce to zrobić że wypiją to w sylwestra ale nie wtrącam się ważne żeby maluchy nie widziały ich w takim stanie.
*Następnego dnia*
Jest już 19.04. Ubrałam się w taką sukienkę:
Do tego zostawiłam rozpuszczone włosy. Gosię ubrałam w taką sukienkę:
Natomiast cała pozostała trójka ubrała po prostu bluzkę i spodnie. Zeszłam na dół by postawić jeszcze trochę rzeczy na stole. Po jakiś 30 minutach usłyszałam dzwonek do drzwi. Poszłam otworzyć jednak okazało się że Piotrek wraz z Grzesiem mnie wyprzedzili. Przywitała się z Wiktorem, Anią i Zosią po czym poszliśmy do salonu gdzie było wszystko naszykowane. Zosia poszła do dzieci a my usiedlismy przy stole.
-Kawy, herbaty?
- Ja może herbaty poproszę. - odezwał się Wiktor
- Ja też.
- Okej. Czarna może być?
- Tak.
- To zaraz wracam.
Wstałam od stołu i poszłam do kuchni wstawić wodę na herbatę. Gdy wracałam już do salonu usłyszałam dzwonek do drzwi. Poszłam otworzyć. W drzwiach stał Adam, Basia i Tadzio. Weszło do środka. Po chwili wszyscy już przyszli i siedzieliśmy przy stole śmiejąc się i żartując oraz jedząc i pijąc. Niespodziewanie zadzwonił dzwonek do drzwi. Poszłam otworzyć. Otworzyłam drzwi i kogo tam zobaczyłam? Kubę bo przecież czemu nie? Nie liczny faktu że się do mnie odbierał i przestał mi słodzić i tym podobne jak za dobieranie się do mnie dostał po tej twarzy od Piotrka.
- Czego tu chcesz?
- Przyszedłem na imprezę sylwestrową. Jako twój kochanek jestem zaproszony na 100%.
- Nie jesteś moim kochankiem. To ty się do mnie dobierałeś. A teraz idź stąd bo nie jesteś zaproszony i nigdy nie będziesz oraz nigdy więcej się do mnie nie zbliżaj.
- Przesuń się A nie chunor człowiekowi niszczysz.
Przepłynął się i wszedł do środka.
- Wyjdź stąd!
- Nie.
- Wynoś się!
I w tym momencie pojawił się na całe szczęście Piotrek.
- Nie słyszysz co mówi? Wyłaź stąd albo ci w tym pomogę.
- Nie boję się Ciebie.
Piotrek złapał go za kurtkę i wyrzucił za drzwi.
- Wszystko w pożądku?
- Tak. Wracamy do gości.
- Okej. To choć.
3 godziny później wyszliśmy na dwór bo za 2 minuty wybije pół noc. Mam nadzieję że ten rok będzie lepszy niż ten a jeżeli nie to chociaż że nie będę musiała to spędzać bez którejś osoby którą kocham. I zaczęło się.
- 10, 9, 8, 7, 6, 5, 4, 3, 2, 1! Szczęśliwego Nowego roku!
Otworzyliśmy szampany zapaliliśmy petardy dzieci miały zimne ognie i każdy szczęśliwy oby tak cały ten rok wyglądał.
Kochani! Życzę wam żeby ten rok był lepszy od tego co był! Szczęśliwego nowego roku! Teraz trochę smutniejsza wiadomość. Jeszcze jeden rozdział i epilog zostało do zakończenia książki. Ale teraz jest nowy rok trzeba się cieszyć! Pozdrawiam papa😘
CZYTASZ
MIŁOŚĆ TO LEKARSTWO/MAPI [ZAKOŃCZONE]
FantasyOpowieść opowiada o życiu postaci z serialu ,,Na sygnale" w szczególności o Martynie Kubickiej i Piotrze strzeleckim. Mam nadzieję że się spodoba, życzę miłego czytania. 5.1.2019-1 miejsce w Martyna