PRZYSTOJNY ZBAWICIEL
'Martyna'
Dostałam w głowę i stracilam przytomność. Obudziłam się jak byłam przywiązany do drzewa tak jak ta dziewczyna. Była jeszcze bardziej pobita ale na szczęście przypomna. Po policję i pogotowie dzwoniłam jakieś 12 minut temu więc powinni zaraz być. Gdy ojciec tej dziewczyny podszedł do mnie i chciał mnie uderzyć przede mną pojawił się przystojny brunet, który stanął w mojej obronie i uderzył pierwszy. Ojciec tej dziewczyny wystraszył się i zaczął uciekać. Na szczęście wpadł prosto w ręce policji.
- Nic pani nie jest? - spytał się mnie brunet
- Nie wszystko dobrze, dziękuję. - uśmiechnęła się
- Mimo wszystko musi pani jechać z nami do szpitala.
- Ale ja nie mogę. Mam umówione spotkanie w sprawie pracy. I tak jestem już spóźniona. I pewnie mogę się pożegnać z tą pracą.
- Jeśli można wiedzieć to, gdzie pani ma rozmowę o pracę?
- W stacji ratownictwa medycznego jako ratowniczka.
- Naprawdę, czyżby pani Martyna Kubicka? - spytał się lekarz
- Tak. - odpowiedziałam ździwiona
- To pani była ze mną umówiona. Więc zrobimy tak, że teraz pani pojedzie z nami do szpitala A jak tylko pani wyjdzie to da mi pani znać i wtedy odbędzie się pani rozmowa o pracę.
- Dobrze, dziękuję bardzo. - powiedziałam szczęśliwa, gdy nagle podjechał drugi zespół i zabrał tą dziewczynę
- Da pani radę przejść do karetki? - spytał brunet
- Tak.
- To ja pani pomogę przejść. - oznajmił brunet
- Dobrze. - nagle nakręcili mi się w głowie i upadłam
'Piotrek'
- Cholera, Piotrek wkłócie. Co jest? - powiedział doktor (Wiktor Banach)
- Wkłócie zrobione. Doktorze niech Pan na to spojrzy.
- Musiała dostać albo sie uderzyć w głowę skoro jej krew leci. Dobra Piotrek opatrunek, Magda deska i do karetki z niom.
'Martyna'
Obudziłam się w karetce jak jechaliśmy na sygnale, nagle poczułam ból głowy. Po chwili byliśmy w szpitalu. Od razu przywieźli mnie na salę. Gdy tylko wyjechaliśmy na salę powiedział do pielengniarki:
- Przepraszam, zadzwoniła by pani może po Pawła?
- Tak, proszę teraz odpoczywać, bo za chwilę pojedzie pani na tomograf. - powiedziała pielęgniarka, uśmiechając się sztucznie
- Dziękuję.
Pielęgniarka wyszła z sali. Przez 20 minut sama leżałam na sali. Pawła dalej nie było. Po chwili weszła pielęgniarka i zabrała mnie na tomograf od razu spytałam się:
- Przepraszam, zadzwoniła pani może już do Pawła?
- Tak. Powiedział, że zaraz będzie, jeżeli można wiedzieć, to dalej go nie ma? - spytała zdziwiona pielęgniarka
- Nie ma. Nie wiem dlaczego. A kiedy pani do niego dzwoniła? - zapytałam smucąc się
- Od razu jak wyszłam od pani z sali. Może są korki. Na pewno zaraz przyjedzie, szczególnie jak kocha. - uśmiechnęła się do mnie - Tak wogule to może przejdziemy na ty A nie pani i pani. Basia jestem.
- Dobry pomysł. Martyna. - uśmiechnęła się
- Dobra Martyna jesteśmy. Trzymam kciuki.
Gdy tomograf się skończył podszedł do mnie lekarz i powiedział:
- Pani Martyna nie wiem jak to powiedzieć.
- To coś strasznego?
- Tak trochę. Ale dobrze że pani teraz do nas trafiła A nie potem.
- To dzięki temu przystojnemu zbawicielowi, który mnie uratował. Ale do rzeczy, co mi jest?
- Będziemy panią operować, bo ma pani...Jak myślicie, co dolega Martynie?

CZYTASZ
MIŁOŚĆ TO LEKARSTWO/MAPI [ZAKOŃCZONE]
FantasíaOpowieść opowiada o życiu postaci z serialu ,,Na sygnale" w szczególności o Martynie Kubickiej i Piotrze strzeleckim. Mam nadzieję że się spodoba, życzę miłego czytania. 5.1.2019-1 miejsce w Martyna