'Martyna'
Po zakupach Piotrek odwiózł mnie i dzieciaki do domu. Pozwoliłam mu zostać na noc, ale umowa była taka że nie śpimy razem w łóżku.
*Następnego dnia*
'Martynna'
Jest godzina 12 Piotrek pojechał do siebie się ogarnąć. Ja w tym czasie postanowiłam wziąć dzieci na spacer. Gdy byliśmy w parku na przeciwko mnie szła ta dziewczyna co mi powiedziała o ciąży z Piotrkiem. Ale dziwne bo by było widać ten brzuch chociaż trochę. Szczególnie że ma obcisła sukienkę założoną. Idę do niej.
- Przepraszam panią!
- Tak słucham?
- Pamięta mnie pani?
- Nie za bardzo. A powinnam?
- Tak. To mi pani zrujnowała życie mówiąc że mój chłopak znaczy teraz były chłopak a ich ojciec jest z panią w ciąży.
- Co z związku z tym?
- Pani teraz jest prawie w 6 miesiącu powinno być widać już brzuch. Jestem ratowniczką wiem takie rzeczy.
- A zrobiłam aborcję.
- Niech powie pani prawdę.
- Nic nie ma za darmo.
- Ile chcesz?
- 100zł.
- Dobra ale mówisz prawdę.
Oki mów ja naszykuję jak skończysz to ci dam.- Oki. No to co chcesz wiedzieć?
- Czy kłamałaś? Jeżeli tak, to czemu? Czy ktoś kazał ci tak powiedzieć? I, kto ci kazał jeżeli ktoś ci kazał.
- Więc tak kłamałam. Dostałam za to kasę od takiej baby. 50 zł tak naprawdę za nic.
- Od jakiej baby?
- Nie znam jej. Takie rude włosy. Mówiła że jest ratowniczką i że ty chcesz go zabrać a ona go kocha. Dała kasę a ja powiedziałam.
- Czy ona miała na imię Renat?
- Chyba tak. Tak mi się zdaje bo jakiś koleś tak do niej powiedział.
- Oki dzięki.
- Moja kasa.
- Za co? Za to że prawie życie mi zrujnowałaś? Pomarz sobie.
- Oszustka.
- Widzisz takie życie.
Wróciłam do domu. Piotrka jeszcze nie było. Zaczęłam się pakować, chociaż nie wiedziałam czy on mnie przyjmie do domu. Mam nadzieję że tak. Jestem teraz sama z maluchami. Maluchy śpią więc mogę na spokojnie pakować walizki i pudełka. Po godzinie wszystko było spakowane usiadłam na kanapie i czekałam na Piotrka. Po chwili zadzwonił dzwonek do drzwi był to Piotrek. Otworzyłam. Jak tylko wszedł rzuciłam mu się na szyję.
- Przepraszam. Mogę z dziećmi wrócić do domu?
- Jasne że tak. Za co mnie przepraszasz?
- Że ci nie uwierzyłam. Wiem że mówiłeś prawdę.
- Już wszystko dobrze. Choć spakujemy was.
- Już spakowałam.
- To dobrze a gdzie dzieci?
- Na górze śpią.
- Choć idziemy do nich. Zarz zaniosę walizki i kartony do samochodu.
- Oki.
Poszliśmy na górę stanęliśmy przy ich podwójnym łóżeczku. Popatrzeliśmy na nich.
- Nasze małe dwa słodziaki.
- No. A wiesz co jest najlepsze?
- Nie.
- Że wybaczyłaś tatusiowi.
Spojrzeliśmy na siebie uśmiechnęłam się. Pocałowaliśmy się do puki Grzesiu nie zaczął płakać. Piotrek wziął go na ręce. Uspokoił się. Wzięłam go od Piotrka, a Piotrek zaczął zanosić walizki i pudła do auta.
Z powodu że ostatnie rozdziały to były zdjęcia postanowiłam dodać dzisiaj dodatkowo ten rozdział. Miłego czytania. Pozdrawia.
CZYTASZ
MIŁOŚĆ TO LEKARSTWO/MAPI [ZAKOŃCZONE]
FantasyOpowieść opowiada o życiu postaci z serialu ,,Na sygnale" w szczególności o Martynie Kubickiej i Piotrze strzeleckim. Mam nadzieję że się spodoba, życzę miłego czytania. 5.1.2019-1 miejsce w Martyna