Rozdział 13 Dzień wyznań

901 59 2
                                    

Wyszłam ze szpitala w towarzystwie Sebastiana, który niósł torbę z moimi rzeczami. Miałam już serdecznie dość tego okropnego zapachu, który unosił się w budynku i tej sali, która przypominała mi o tamtym chłopaku. Cały czas zastanawiałam się co nim kierowało.

- Wsiadasz czy nie - podniosłam wzrok, Sebastian stał przy otwartych drzwiach i czekał aż wejdę do samochodu.

- Wybacz, zamyśliłam się - szybko weszłam do środka a brunet zamknął za mną drzwi.

[*]

Siedziałam w moim pokoju na podwieszanym fotelu i czytałam książkę. Ze słuchawek cały czas leciała jedna i ta sama piosenka. Telefon leżący na moich kolanach znowu zawibrował. Westchnęłam ciężko odkładając książkę. Podniosłam głowę i zaczęłam wpatrywać się w sufit. Miliard wiadomości od Zacka zaśmiecały mój smartphone. Każdy sms był tej samej treści.
„Błagam porozmawiaj ze mną. Przepraszam za tamto"
Nie miałam ochoty z nim rozmawiać. Zachował się jak kutas i będzie traktowany tak jak na to zasłużył. Wyłączyłam telefon i położyłam się na łóżko. Pogłośniłam dźwięk mp3 i położyłam ją obok mnie. Zasnęłam nie widząc sensu w przeżyciu tego dnia inaczej.

[*]

Obudziłam się po południu następnego dnia. Wyłączyłam piosenkę i wstałam z łóżka czując ssący głód. Wyszłam z pokoju i od razu ruszyłam do pokoju Sebastiana. Zapukałam i weszłam do środka.

-Sebastian mamy coś do -- przerwałam widząc papiery porozrzucane po pokoju. Bordowe zasłony nie pozwalały promieniom słońca wejść do środka przez co panował półmrok, który rozproszony był jedynie światłem świecy, która stała na biurku. Nigdzie jednak nie było Sebastiana. Ciekawość wygrała zmuszając mnie do wejścia do środka. Zamknęłam za sobą drzwi i zabrałam się za przeglądanie dokumentów. Wszystkie były zapisane w nieznanych mi językach. Usiadłam na łóżku zrezygnowana, nie znalazłam nic ciekawego. Zdziwiłam się, kiedy poczułam coś pod palcami. Obróciłam głowę w bok, pod moja ręką leżała książka. Karmazynowa okładka zlała się z jedwabną pościelą przez co była niewidoczna na pierwszy rzut oka. Podniosłam książkę i przyjrzałam się jej dokładnie, po dłuższej chwili zdałam sobie sprawę, że to ta sama księga, która znalazłam, kiedy poznałam Sebastiana. Jedyne co się zmieniło to, że nie miała na sobie złotych ozdób i zamka. Otworzyłam ją a z pomiędzy stron wypadły kartki. Podniosłam je i przeleciałam po nich wzrokiem. Byłam w szoku, kiedy rozpoznałam pismo mojej mamy. Skąd Sebastian ma jej notatki? Jedna ze stron była nadpalona i pożółkła.

26 kwietnia 2004

Nareszcie znalazłam sposób na zerwanie kontaktu, który jest przekleństwem naszej rodziny. Tak niewiele mi brakuje. Moja kochana córeczka będzie bezpieczna. Matka powtarza, że Maja może być kluczem, że może to ona da radę uwolnić demona, który siedzi w tej przeklętej książce. Babcia nie uwięziła go tam bez powodu, przed śmiercią mówiła mi, że ten demon sprowadzi na nasza rodzinę same problemy. Jeśli jednak uda mi się zerwać pakt to będziemy wolne. Szkoda, że matka tego nie rozumie i chce go wykorzystać jako swojego sługę. Muszę być dobrej myśli i mieć nadzieje, że mama zrozumie. Przecież jedyne czego chce to bezpieczeństwa mojej córeczki.

-Kiedy zamierzałeś mi o tym powiedzieć? - zapytałam spokojnie czując za sobą obecność demona.

- Nie zamierzałem - zacisnęłam zęby powstrzymując jęk bezsilności. Ukrywał przede mną notatki mojej własnej matki w dodatku... okłamał mnie.

-Mówiłeś... zarzekałeś się, że nie da się zerwać paktu... Zaufałam ci...

- Może mówiłem może nie, jakie to ma teraz znaczenie?

Oszukać Przeznaczenie [Sebastian X OC] [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz