Rozdział 14 Potwór

835 49 1
                                    

- Pięknie wyglądasz - Suzi poprawiła mi włosy. Uśmiechnęłam się wpatrując się w lustro. Rzeczywiście wyglądałam całkiem dobrze. Włosy miałam spięte w koka, makijaż zrobiony przez Su sprawiał, że wszystkie mankamenty skóry zniknęły... a na dodatek ta sukienka. Cudowna, ozdobiona koronkami sukienka w pięknym czerwonym kolorze. Brunetka przyniosła mi karton z butami które wybrałam, były to zwykle czarne obcasy na platformie. Założyłam buty i wstałam z krzesła. Suzi obejrzała mnie z każdej strony po czym wręczyła mi małą czarną torebkę. Zeszłyśmy na dół rozmawiając o tym jak powinnam się zachowywać i o czym powinniśmy rozmawiać. W holu stał Sebastian i udawał, że coś sprząta.

- I jak? - zapytała Su wskazując na mnie. Demon odwrócił się w naszą stronę i spojrzał na mnie. Lekko rozchylone usta sugerowały, że jest dobrze.

- Wyglądasz... przepięknie - poczułam jak moja twarz się rumieni.

- Dziękuję - podziękowałam spuszczając wzrok. Obróciłam się do niego plecami chcąc ukryć rumieńce. Złapałam w rękę płaszcz i szybko go ubrałam.

- Wrócę przed jedenastą - powiedziałam odwracając się w ich stronę.

- W porządku - nastała niezręczna cisza.

- Suzanne może chcesz herbaty? - zapytał zmieszany brunet.

- Poproszę - chwile jeszcze tak staliśmy w kompletnej ciszy.

- To... ja idę - po tych słowach wyszłam z domu. Przed rezydencją stała taksówka, w której czekał na mnie Zack. Otworzyłam drzwi i przywitałam się z kierowcą i z moim chłopakiem.

- To... dokąd mnie zabierasz? - zapytałam z uśmiechem.

- Na kolację a potem może się gdzieś przejdziemy - powiedział po czym pocałował mnie w skroń. Wzięłam głęboki oddech spoglądając na widok za oknem. Cieszyłam się, że Zack zaprosił mnie na tą randkę, ale gdzieś z tyłu głowy miałam przeczucie, że coś się stanie.

[*]

Całą drogę do restauracji rozmawialiśmy wtuleni w siebie. Wreszcie po półgodzinnej jeździe wyszłam z samochodu i mogłam wyprostować nogi. Odeszłam auto do około i podeszłam do drzwi, przy których stał Zack. Chłopak otworzył mi drzwi, weszłam do środka dziękując mu. Blondyn stanął koło mnie i podał mi swoje ramię jak na dżentelmena przystało. We dwójkę podeszliśmy do jedynego pustego stolika, który był na sali. Zack odsunął mi krzesło bym mogła sobie usiąść, zaraz po tym zajął miejsce na przeciwko mnie. Chłopak od razu otworzył menu i zaczął je przeglądać. Opuściłam wzrok na książeczkę leżąca koło moich dłoni, podniosłam ją. Okładka była zrobiona z czerwonego materiału przypominające go skórę. Zgrabny, złoty napis „MENU" znajdował się na samej górze i był delikatnie wklęsły co dawało wrażenie, że jest wyryty. Otworzyłam jadłospis, wszystkie dania były wypisane złotymi literami na pięknym czerwonym papierze. Zganiłam się w myślach, w końcu, ile można podziwiać zwykle menu.
Zaczęłam przeglądać dania, ale niestety nic nie wpadło mi w oko. Mówiąc szczerze to miałam ochotę na risotto z kurczakiem i warzywami, które robił dziś na kolacje Sebastian a którego ja nie spróbowałam. Klęłam na siebie w duchu za swoją głupotę.

- Na co masz ochotę, kochanie? - podniosłam na chwilę wzrok po czym wróciłam do przeglądania spisu dań.

- Jeszcze nie -- w tym samym momencie przyszedł kelner i zapytał się nas co podać.

- Poproszę wołowinę po burgundzku - kelner zanotował zamówienie.

- A dla pani? - mężczyzna zwrócił się do mnie wyraźnie zniecierpliwiony. Popatrzyłam na niego przerażona a widząc chęć mordu w jego oczach wróciłam do karty. Na szczęście znalazłam coś co miało znajomą nazwę.

Oszukać Przeznaczenie [Sebastian X OC] [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz