11 → talk with roth

261 19 36
                                    

Po tym wszystkim, co się stało, wliczając w to przytarganie Nate'a z grobowca i opatrzenie go, Lara została zasypana niemałym gradem pytań. Jak doszło do tego, że nie ma ze sobą Serca Egiptu, co tak naprawdę się tam wydarzyło i ilu ludzi zostało zabitych. Brytyjka była jednak zbyt zmęczona, aby chociaż udawać miłą i bez słowa zamknęła się w swojej sypialni i nie otworzyła nawet Rothowi. Potrzebowała odpoczynku i każdy, trzeźwo myślący człowiek powinien dobrze zdawać sobie z tego sprawę. Ciekawość jednak wygrała nad zdrowym rozsądkiem, przez co Lara zrobiła się zdenerwowana, ale nie dała po sobie tego poznać. Obwiniała się za to, że to wszystko potoczyło się właśnie w taki, a nie inny sposób i że w końcu nie odzyskała klejnotu. Nie byłoby takiego problemu, gdyby to Drake jak zwykle coś zepsuł, ale przecież to ona i tylko ona pociągnęła za spust. W prawdzie dało się znaleźć wiele pozytywnych skutków po całej tej nocy, ale Croft była na etapie, w którym to do niej po prostu nie docierało. Od razu po odizolowaniu się od każdego, opadła na łóżko i zasnęła kamiennym snem, nie mając ochoty na nic poza drzemką. 

Samantha w tym czasie przyniosła jej coś do picia i do zjedzenia, ale zanim Lara się obudziła, minął praktycznie cały dzień. Nikt się temu nie dziwił, skoro całą noc i większość poranka była na nogach, do tego w pewnych momentach po prostu walczyła o to, aby przeżyć i wyjść cało - a nie tak jak Nate - z tego całego zamieszania. Roth był z niej nawet dumny i choć nie wszystko poszło zgodnie z planem, to musiał przyznać, że naprawdę dobrze sobie poradziła. I do tego pomogła jednej z największych ofiar na świecie, która miała z kolei więcej szczęścia niż rozumu. Wszyscy musieli się z tym zgodzić. Po prostu nie było innej opcji. 

━━━━━ 🔥 ━━━━━  

Croft przebudziła się po północy. Na wpół oderwana od rzeczywistości i wpół nieprzytomna zsunęła się z łóżka i rzuciła z siebie okurzone i brudne ubrania. Znalazła coś o wiele wygodniejszego w swojej małej walizce na te osobiste rzeczy, po czym w zwykłych dresach i bluzie z kapturem zeszła na dół. Zrobiła się niemiłosiernie głodna i te dwie kanapki, jakie zrobiła jej Sam nie wystarczyły, aby zaspokoić głód. Przeciągała się raz po raz, chcąc rozluźnić spięte mięśnie, ale nic to nie dawało. Zamiast tego, miała wrażenie, że jest coraz gorzej, więc po prostu dała sobie spokój i zatrzymała się na parterze, rozglądając się za wszystkimi. Północ zazwyczaj nie była jeszcze na tyle późną godziną, aby szli spać, ale nikogo nie było. Nawet Rotha. Wzruszyła ramionami, jakby rozmawiała w myślach sama ze sobą i weszła do niewielkiej kuchni. W lodówce nie było zbyt wiele, ale ktoś zatroszczył się o to, aby w ogóle jakoś ją zapełnić na tamten czas. Lara sięgnęła po kawałek mrożonej pizzy i wsunęła go do mikrofalówki, żeby się podgrzał. Przy okazji zrobiła sobie herbaty. Miała świadomość tego, że robi wokół siebie wiele hałasu, ale nie przypuszczała, że kogokolwiek obudzi. Zwłaszcza Reyes. Kiedy zasypiała, trzeba było czekać, aż obudzi się sama. Inaczej nie było mowy, aby do niej dotrzeć. Nawet wybuch III wojny światowej niczego by nie zmienił. 

Lara zjadła pizzę, po czym sprzątnęła po sobie i zaczęła się zastanawiać, co ze sobą zrobić. Nie było mowy, aby poszła spać, bo zmarnowała na swoją drzemkę stanowczo za dużo czasu. Poza tym nie było zbyt wielu opcji, ale postanowiła się czymś zająć. Czymkolwiek. Nie zamierzała siedzieć bezczynnie, bo to po prostu nie było w jej zwyczaju, ale z drugiej strony chyba tego jej było potrzeba. Przez myśl przeszło jej nawet, aby obudzić Rotha, aby z nim pogadać, ale doszła do wniosku, że zasługiwał na odpoczynek. 

Wspięła się po schodach na piętro, po czym wyszła na balkon, aby się trochę przewietrzyć. Mimowolnie do jej myśli wdarł się Nate i pytanie, jak się czuje oraz czy wszystko jest w porządku. Nie wiedziała, dlaczego akurat wtedy sobie o nim przypomniała, skoro obiecała sobie, że więcej nie wejdą ich drogi się nie zejdą, a ona osobiście tego dopilnuje. A przynajmniej się postara. Brunetka oparła się o metalową barierkę, wyglądając przed siebie, gdzieś pomiędzy zabudowaniami, jakby szukała tam podpowiedzi odnośnie tego, co ma teraz zrobić i za co się zabrać. Zamiast tego napotkała tylko chmury spacerujące po niebie i księżyc w ostatniej kwadrze. Splotła ze sobą dłonie, po tym jak założyła kosmyk włosów za ucho, który z kolei wydostał się z kucyka i westchnęła pod nosem. 

danger • croft x drakeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz