15 → italy

181 14 38
                                    

Nathan wziął głębszy oddech, sprawdzając ostatni raz, czy aby na pewno niczego po sobie nie zostawili. Nie chciał pozwolić, aby Nadine dowiedziała się o tym, że zmienili miejsce swojego położenia i nawet Larze nie powiedział, gdzie dokładnie się zatrzymają. Niby siedzieli w tym gównie we dwoje i to w dodatku po uszy, to jednak nadal wolał działać w pojedynkę. A przynajmniej przez jakiś czas, kiedy jeszcze mógł. Nie chciał przyznać tego na głos, ale Lara ostatnio przestała mu przeszkadzać i gdyby nie to, że jednak miała swoje rzeczy na głowie, przez co nie zwracała na niego za bardzo uwagi, zostałby razem z nią. Tak jednak nie było. Więc wybierali się razem z Victorem do Włoch. Namówił go, aby tam pojechać i choć trochę odegrać się na Nadine i tym Constantinie. Drake planował ukraść Serce Egiptu i dobrze je ukryć, a później po prostu sprzedać jakiemuś bogatemu amatorowi zbieractwa antyków. Chyba, że Sully miał lepszy pomysł na finał tego planu, ale tego nie był do końca pewny i wolał na razie nie pytać, a skupić się na tym, aby w ogóle dostać się do Włoch. 

- Gotowy? - Sullivan zagadnął przyjaciela, odpalając przy okazji swoje ukochane cygaro. Nate rzucił na niego okiem, a później przeczesał palcami włosy. 

- Tak, jedźmy. Nie chce, aby Chloe na nas czekała - powiedział, nasuwając na nos okulary. Mieli przedostać się na lotnisko tą samą drogą, której użyła Frazer, aby ich dostarczyć w miejsce, w którym to wszystko się zaczęło. 

- Nate, wszystko okej? Wyglądasz tak jakby ktoś dał ci w psyk - Victor zagadał go i złapał za ramię, a trzeba było dodać, że uścisk miał mocny. Choć nie wyglądał na takiego, to miał trochę siły w sobie i w walce na pięści potrafił jeszcze pokonać niejednego młodego chojraka, który myślał, że pozjadał wszystkie rozumy i był najważniejszy na świecie. 

- Tak, tak, po prostu się zamyśliłem - machnął ręką, jakby to nie było nic takiego i zabrał jedną z toreb, którą znieśli wcześniej na dół. - Zwijajmy się. Szkoda tracić czasu. 

- W porządku - Sully zaciągnął się dymem z cygara i pomógł mu w zapakowaniem bagaży do jeepa. Chloe przyprowadziła z czyjąś pomocą jeszcze w nocy, przez co nie musieli się martwić kwestią transportu. Oczywiście była już we wszystko wtajemniczona i Nate wiedział, że zacznie sobie z niego żartować, kiedy tylko się zobaczą, ale nie przejmować się tym zbytnio. - Wiesz, gdzie dokładnie ulokowali ten kryształ?

- Nie, ale zajmę się tym, gdy już będziemy we Włoszech. 

Drogę pokonali w milczeniu. A przynajmniej Nathan. Sully próbował go zagadywać, ale nie udawało mu się. Prowadził, więc musiał się skupiać bardziej na drodze niż na tym, dlaczego jego młodszy towarzysz milczy. Droga była pełna wybojów i nierówności i po jakiś piętnastu minutach Victor naprawdę dał sobie spokój. Jeden niepożądany ruch i obaj skończyliby w rowie czy czymś takim. Wolał niepotrzebnie nie ryzykować i po prostu zaciskał dłonie na kierownicy mocniej niż to było potrzebne. A Nathan wyglądał gdzieś przez szybę, starając się sobie wyobrazić muzeum, w którym Serce Egiptu było wystawione jako eksponat. Miał nadzieje, że w końcu uda mu się dostać je w swoje ręce i uciec bez wzbudzania podejrzeń, pościgu, czy czegokolwiek innego, co zagrażałoby jego życiu. Choć lubił to, a adrenalinę poniekąd dało się nazwać jego niezawodną przyjaciółką, to jednak nie dało się z nią żyć przez cały czas. Drake lubił ten dreszczyk emocji, mało powiedziane, on to uwielbiał i właśnie przez to porywał się na takie niekiedy samobójcze wręcz akcje, przez co zawsze coś kończyło zburzone, zniszczone przez wybuch, czy pokiereszowane w ten albo inny sposób. Nie mógł nic na to poradzić i w zasadzie jego samego bawił fakt, że wszędzie tam, gdzie się pojawiał, coś się niszczyło. 

━━━━━ 🔥 ━━━━━

Nathan wysiadł z samochodu na lotnisku i zdjął okulary z nosa. Słońce nie świeciło tak mocno, aby go oślepiało, więc darował sobie wyglądanie jak ktoś od Nadine. Amerykanin rozejrzał się za Chloe, choć nie było ciężko jej znaleźć. Czerwona koszulka była jej znakiem rozpoznawczym, tak samo jak warkocz, który opadał jej na plecy, pomiędzy łopatkami i ruszał się przy każdym najmniejszym przekręceniem głowy w danym kierunku.

danger • croft x drakeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz