19 → disappearance

172 12 35
                                    

Lara tak naprawdę miała jeszcze jeden powód, dla którego przyjechała za Nathanem w Himalaje. Nikomu o nim nie powiedziała, nie wiedział nawet Roth czy Jonah i wolała, aby tak zostało. Nie czuła się z tym dobrze, ale uznała, że tak po prostu będzie lepiej. Chodziło o jej ojca. A kto jak kto, ale Croft była na ten aspekt wyczulona. Znalazła w jego notatkach - które swoją drogą targała ze sobą wszędzie, gdzie tylko się dało - pewien punkt zaczepienia. Richard pisał bardzo dużo o Sercu Egiptu. O Całunie jednak nie miał pojęcia, choć dotarł tam gdzie ona. Był w Himalajach, gdzie skierowały go przeczucia. Brunetka nie była pewna, czy temu wszystkiemu tak po prostu uwierzyć, ale jednego była pewna - przeczucie Richarda było niezawodne. Zawsze. I właśnie tym wyróżniał się na tle wszystkich innych archeologów, których znał, czy tych z którymi zadawała się Lara jeszcze za czasów dziecka. Podziwiała go za to i bardzo długo pracowała, aby uzyskać podobny efekt. Nie miała pojęcia, czy już się jej udało, czy czekało ją jeszcze trochę do przeżycia, ale na pewno nie zamierzała się poddawać. Przeczuwała, że skoro ojciec dotarł aż w Himalaje, to coś musiało się stać, skoro potem tak nagle i bez żadnych konkretnych powodów zaczęto go wyśmiewać jeszcze bardziej. Larę bolało to przez cały czas, ale z biegiem lat nauczyła się to wszystko ignorować. I choć nazwisko Croft nie było już tak szanowane jak powinno być, to robiła wszystko, aby to odzyskać. Szło jej całkiem nieźle, media znów stały się przychylne i nie nazywały jej już córką szaleńca. W prawdzie wszyscy inni się odwrócili i tylko patrzyli zazdrosnym wzrokiem na to jak staje się coraz bardziej znana. Nie przejmowała się tym jednak i dalej brnęła do przodu na swój uparty sposób. 

O poranku wyszli z Nate'em z domku, zostawiając tam resztę. Drake robił się podekscytowany na samą myśl przeszukania okolicznych terenów. W prawdzie nie miał w ogóle pojęcia, o poruszania się po górach, a wcześniejszy pobyt w Himalajach niewiele go nauczył. Pomimo to jednak nie przejmował się tym wszystkim za bardzo i po prostu brnął przed siebie, mając za sobą Larę, która w razie czego ubezpieczała ich dwoje. Mając ze sobą czekany, które stały się nieodłącznym elementem jej wypraw, miała nadzieje, że nie będzie musiała ich używać do tego, aby ich utrzymać, gdyby tak Drake przypadkiem się ześlizgnął. Dobrze znała jego szczęście i przypuszczała, że coś takiego może się stać. 

Pogoda tamtego dnia zdawała się być po ich stronie. Słońce świeciło, na niebie nie było żadnych chmur, a wiatr ucichł. Śnieg mienił się kryształkami i nieco męczył oczy, ale dało się to przeżyć. Temperatura była niska, ale nie na tyle, aby od razu zamarzać. W ciepłych i przystosowanych do wysokogórskich warunkach kurtkach, butach i odzieży termoaktywnej w ogóle nie dało się tego odczuć. Dla Drake'a w prawdzie było to wszystko nieco przesadzone, gdyż wychodził z założenia, że poradziłby sobie doskonale bez tego, ale Croft nie chciała nawet słyszeć o tym, że wyjdą z domu bez odpowiedniego przygotowania. Ściągnęła go trochę na ziemię tym, gdy zaczęła mu uświadamiać, co może się stać, gdy jego organizm wychłodzi się do tego stopnia, że nie będzie w stanie w ogóle funkcjonować i po prostu umrze. 

  ━━━━━ 🔥 ━━━━━ 

- Muszę przyznać, że robi się tu coraz ciekawiej - Nate rozejrzał się dookoła, kiedy obydwoje stanęli na dnie jakiejś szczeliny. Nie był pewien, czy to dobry pomysł, aby tam wchodzić, ale na górę nie było daleko i Croft uprała się, aby to zrobić, więc w końcu uległ. Osobiście nie widział tam nic ciekawego, ale zawsze mogli coś znaleźć. - Chyba zacznę się ciebie słuchać, Croft.

- No widzisz? Kobiety na ogół mają rację - wzruszyła ramionami, wyciągając zamaszystym ruchem czekan ze ściany lodu. - Mam nadzieje, że coś tutaj będzie. Nie po to męczyłam swoje dłonie przy trzymaniu liny, kiedy tu złaziłeś, żeby nic nie znaleźć.

danger • croft x drakeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz