16 października 1892 roku, rezydencja Achillion na wyspie Korfu, Grecja
Szum fal Morza Jońskiego obudził Elżbietę. Cesarzowa Austrii wstała i wyjrzała przez okno. Widok zapierał dech w piersi. W otoczeniu pałacu znajdował się ogród w stylu francuskim, a za nim można było zobaczyć ląd Grecji kontynentalnej. Projekt pałacu, którego autorami byli dwaj włoscy architekci – Rafael Corito i Antonio Lahti, spełniał wszystkie oczekiwania królowej Węgier. Tak, jak Sissi chciała, rezydencja została wybudowana ku pamięci zmarłego arcyksięcia Rudolfa.
Żałoba, którą żona Franciszka Józefa nosiła w sercu po stracie jedynego syna, nie pozwalała cesarzowej na zrelaksowanie się w zaciszu greckiej wyspy. Przed oczami wciąż miała obraz Rudolfa, kiedy jeszcze nie popełnił samobójstwa i zajmował się swoimi obowiązkami, tak jak jego ojciec. Nie potrafiła wybaczyć następcy Austro-Węgier jednego – tego, że zostawił swoją żonę i córkę. Nie pomyślał o tym, że ma rodzinę. Jego żona, arcyksiężna Stefania i dorastająca córka, Elżbieta Maria, wiodły monotonne życie na cesarskim dworze. Cesarzowa nie przepadała za młodą wdową, jednak było jej smutno z powodu tego, że wnuczka wychowuje się bez ojca.
Po ubraniu się i zjedzeniu śniadania królowa Węgier wraz z Marią Festetics udały się do kaplicy na poranną modlitwę. Obie uklękły przed obrazem „Stella del Mare", który przedstawiał ikonę Matki Boskiej wyłaniającej się z fal morskich. Elżbieta modliła się za dusze swoich nieżyjących już dzieci. Oddałaby wiele, żeby jej syn i córka byli razem z nią.
***
Nastał wieczór. Sissi i dama dworu wybrały się na spacer po ogrodzie. Żona Franciszka Józefa poczuła tęsknotę za swoją córką, Marią Walerią, która w styczniu tego roku urodziła pierwsze dziecko – Elżbietę. Rodzina cesarska nazywała ją również Ellą.
Z wiekiem Sissi zaczęła odczuwać coraz większą samotność. Jej przyjaciele, Gyula Andrássy i król Bawarii, Ludwik II, już dawno odeszli z tego świata. Cesarzowa miała także wyrzuty sumienia względem Franciszka, że przez swoją stałą nieobecność na dworze w Wiedniu pozbawia męża kontaktów z kobietami. Postanowiła więc zainicjować spotkania cesarza z Kathariną Schratt, która była austriacką aktorką. Pomysł przyniósł rezultaty – cesarz nawiązał bliską przyjaźń z Austriaczką, która również skorzystała na tej relacji.
Spacerujące kobiety na chwilę przystanęły. Elżbieta uniosła głowę do góry. Pierwsze gwiazdy zaczęły pojawiać się na niebie. Cesarzowa smutno uśmiechnęła się do siebie.
— Od dziecka uwielbiałam wpatrywać się w gwiazdy. Mogłam wtedy marzyć o wielu rzeczach, miałam na to czas i ochotę. Po śmierci Rudolfa moje życie stało się puste. Tak jakby bez wyrazu. Jak myślisz, Mario, ile czasu mi jeszcze zostało? — zapytała damę dworu, po czym zaczęła kaszleć. Gruźlica zawsze dawała się jej we znaki wieczorem. — Zastanawiałaś się kiedyś nad tym, w jaki sposób chciałabyś odejść? Ja już myślałam nad tym. Chciałabym umrzeć od maleńkiej ranki w sercu, przez którą moja dusza mogłaby ulecieć. I chciałabym, by stało się to daleko od tych, których kocham*. — Kaszel znowu przerwał jej monolog. Widząc, że królowa Węgier źle się poczuła, Maria Festetics postanowiła zaprowadzić ją do Achillionu.
— Powinnaś odpocząć — rzekła dama dworu do cesarzowej, na co ta druga skinęła głową. Kiedy dotarły do rezydencji, Elżbieta wzięła kąpiel i położyła się do łóżka w swojej komnacie. Wiejący wiatr powoli usypiał Sissi, aż w końcu zapadła w głęboki sen.
Przyśnił jej się na pozór piękny sen – stała na statku, który płynął po rozległym oceanie. Jego tafla mieniła się w promieniach słońca. Wychyliła się przez burtę i spoglądała w jego czysty błękit. Nagle dostrzegła w nim twarz kobiety. Kiedy dłużej się jej przyjrzała, zorientowała się, że była to arcyksiężna Zofia... Sissi cofnęła się do tyłu, jednak po chwili znowu spojrzała w to samo miejsce. Zamiast podobizny matki Franciszka Józefa ujrzała twarz nieznanego mężczyzny. Miał wąsy i brodę, które były krótko przystrzyżone. Z jego oczu biła nienawiść i przebiegłość.
Wtedy cesarzowa obudziła się zlana potem, a jej serce biło jak oszalałe. Wstała z łóżka, a następnie wzięła dzban z wodą i nalała jej sobie do szklanki. Na wspomnienie arcyksiężnej Zofii królowa Węgier zadrżała, jednak po chwili opanowała emocje. „To wszystko już minęło", pomyślała ze spokojem. Usiadła do biurka, po czym wzięła do ręki kartkę i pióro.
„Liberty"
A ja bujam tu w tej chwili.
Wam, którzyście mnie męczyli,
Ślę całusy z ponad fal,
Błogosławię z całej duszy.
Lecz zostawcie mnie w tej głuszy –
Płynę wolna w morską dal**Po napisaniu tych słów Elżbieta z powrotem udała się do łóżka. Tym razem koszmary nie zakłóciły jej snu.
*
* autentyczne słowa Elżbiety Bawarskiej
** fragment wiersza „Liberty" cesarzowej SissiHej! Jakie macie wrażenia po przeczytaniu tego rozdziału? Jeśli pojawią się błędy, piszcie również o tym w komentarzach 😄
CZYTASZ
Sissi. Jedna z ikon XIX wieku ✔
Historical Fiction„Ja, Dziecko Szczęścia, Słonecznego Łona, Na złotym tronie słońca posadzona, Z złotych promieni misternie spleciona, Lśni na mych włosach słoneczna korona" wiersz cesarzowej Elżbiety Bawarskiej * Elżbieta Ama...