Wyspa na której wylądowaliśmy była przepiękna. Wszędzie piękne kwiaty parę drzew nawet było małe jeziorko. Nie mogłam się napatrzec. Oczywiście nasze smoki bawiły się razem I pewnie zaraz z tej pięknej wyspy zostanie tylko jeden wielki bałagan. Zasmialam się myśląc o tym.
- Tutaj jest pięknie- powiedziałam nadal podziwiając wysepke
- Masz rację. Jest bardzo pięknie- przybliżył się do mnie a ja się odsunelam bo wiedziałam że jeśli mnie pocałuje to się mu nie opre, a nie chciałam się zbliżać bo to tylko mnie raniło bo wiedziałam że on ma inną która to kocha.
- To co chciałeś mi powiedzieć? - wymusiłam uśmiech
- Więc As...ja...-nie dałam mu dokończyć
- Ja postanowiłam odlecieć z Berk...- Co?! Ale jak to? Dlaczego? - Widziałam że był zdziwiony. Musiałam powstrzymać łzy.
- Tak będzie lepiej...przylece w dniu mojego ślubu że smarkiem...I proszę ja już podjęłam decyzję- spojrzałam mu w oczy- pozwól mi po prostu odejść
- Właśnie teraz chcesz odejść? - odwróciła się I zaczęłam iść w kierunku mojego smoka- teraz kiedy wszystko miało być już dobrze?!
- Co miało być dobrze Czkawka?! - krzyknęłam I zaczęłam podchodzić w jego stronę wykrzykujac jaki to on nie jest I czego mi nie zrobił- ranisz mnie z każdym dniem kiedy mówisz mi że mnie kochasz ale tak na prawdę wciąż masz inną...
- Daj mi wytł...- przerwałam mu
- Wytłumaczyć co?! -teraz stałam twarzą w twarz z nim- to że niby mnie kochasz a jej nie chcesz ranić? Proszę Cię- zasmialam się nerwowym śmiechem- ja ci już w to nie wierzę.
Znowu się odwróciłam, ale nie zdążyłam ruszyć a on pociągnął mnie za ramię i odwrócił.
-Czego w moich słowach nie zrozum...-Nie zdążyłam dokończyć...on znowu mnie pocałowal.
Próbowałam go odepchnąć, ale był za silny.
Trzymał mnie w swoich ramionach a ja przestałam się opierać...I oddałam pocałunki. Oderwalismy się od siebie by zaczerpnąć powietrza.- As ja...ten pocałunek on...- przerwałam
- On nie powinien się wydarzyć...wiem. Przepraszam.Odwróciłam się i usiadłam na wichurke.
-Mam nadzieję że będziesz szczęśliwy z Lili.- I odlecialam
- Kocham Cię! - ledwo usłyszałam krzyk Czkawki ale postanowiłam nie odwracać się...
Hej hej hej!
Wróciłam mam nadzieję że moja wena nie ucieknie mi znowu jak przedtem 😂. Wena wróciła gdy przeczytałam pewne opowiadanie. Postaram się dodawać rozdziały codziennie, chyba że już o mnie i moim opowiadaniu zapomnieliscie...heh.