Rozdział 13

507 33 3
                                    

Perspektywa Czkawki

Odleciała, tak po prostu. Byłem głupi. Nie powinienem dać jej odejść. Zacząłem krzyczeć i parę łez poleciało mi po policzku. Podszedłem do Szczerbatka.

- Hej mordko wracamy do domu - wymusiłem uśmiech a on wiedział co się dzieje I zaczął się do mnie łasić i mruczeć - mordko wszystko jest dobrze na prawdę a teraz wracamy bo Lili będzie się denerwować.

Wsiadłem na Szczerbatka I polecieliśmy na Berk.

- Hej kochanie!- zawołała Lili i podbiegła do mnie a następnie przytuliła. - gdzie byłeś tak długo? Martwiłam się.

- Tak wiem...-podrapalem się z tyłu głowy- byłem pożegnać As zanim odleciała do siebie.

- Jak to odleciała? Dlaczego? -zapytała zdziwiona

- No normalnie. - wzruszyłem ramionami- musiała pozostawiać parę spraw

- Czyli teraz mamy cały twój dom dla siebie? - uśmiechnęła się zalotnie

- Wiesz...tak w sumie to mam dużo rzeczy do zrobienia...- powiedzialem drapiac się z tyłu głowy

Lili uniosla jedną brew.

-Hmm...no dobrze. To może jutro? - zaczęła dotykać mojej klatki piersiowej

- Zobaczymy...bo na prawdę mam bardzo dużo obowiązków jako przyszły wódz

- Tak jasne...Nie ważne. Baw się dobrze przy swoich obowiązkach.

Lili poszła do domu a ja odetchnąłem z ulgą że sobie poszła. Chyba na prawdę muszę jej powiedzieć że już jej nie kocham...

Perspektywa Astrid:

Gdy wylądowałam na mojej wyspie wszyscy mnie powitali a ja tylko wymusiłam uśmiech i poszłam do swojego domu. Położyłam się na łóżku i myślałam o nim...o mnie i ogólnie o wszystkim co mogło by być gdyby nie to że należał do innej, a ja nie musiałabym wychodzić za Smarka...ugh dlaczego muszę to robić? Przecież I tak nasze wyspy żyją w pokoju bo ja i Czkawka jesteśmy przyjaciółmi. Jak ja nie lubię tego słowo. Rozmyslałam długo do nocy aż w końcu zasnęłam przytulajac moją poduszkę.

Tydzień później

Perspektywa Czkawki:

Obudziłem się rano myśląc o niej. Tak bardzo mi jej brakuje a to dopiero tydzień bez niej. Zacząłem ją szkicować. Nagle do mojego pokoju wszedł mój tata.

- Czkawka co się dzieję? Nie wychodzisz stąd przez prawie tydzień. Chodzi o Astrid prawda? - zapytał zmartwiony

- Tak chodzi o nią...ja po prostu nie umiem o niej zapomnieć a Lili...Nie potrafię z nią zerwać...A zresztą As musi poślubić Smarka...

- Pamiętasz co wam kiedyś powiedziałem? -spojrzałem na niego pytająco - Więc jesteś przyszłym  wodzem i możesz robić to co Tylko chcesz. Pamiętaj to co chcesz.

I wyszedł zostawiając mnie w osłupieniu I zdziwieniu. Co on miał na myśli? Nie ważne muszę iść zająć się rzeczami które muszę zrobić...tak...dzisiaj wreszcie zerwe z Lili.

Hej! 
Jak myślicie Czkawka zerwie z Lili czy nie?🤔😏
Wiem mało osób przeczytało tamten rozdział ale myślę że jak znowu zacznę pisać to aktywność się poprawi :) ❤🖤



Przyjaciele? Nie SądzeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz