Perspektywa Czkawki
Odleciała, tak po prostu. Byłem głupi. Nie powinienem dać jej odejść. Zacząłem krzyczeć i parę łez poleciało mi po policzku. Podszedłem do Szczerbatka.
- Hej mordko wracamy do domu - wymusiłem uśmiech a on wiedział co się dzieje I zaczął się do mnie łasić i mruczeć - mordko wszystko jest dobrze na prawdę a teraz wracamy bo Lili będzie się denerwować.
Wsiadłem na Szczerbatka I polecieliśmy na Berk.
- Hej kochanie!- zawołała Lili i podbiegła do mnie a następnie przytuliła. - gdzie byłeś tak długo? Martwiłam się.
- Tak wiem...-podrapalem się z tyłu głowy- byłem pożegnać As zanim odleciała do siebie.
- Jak to odleciała? Dlaczego? -zapytała zdziwiona
- No normalnie. - wzruszyłem ramionami- musiała pozostawiać parę spraw
- Czyli teraz mamy cały twój dom dla siebie? - uśmiechnęła się zalotnie
- Wiesz...tak w sumie to mam dużo rzeczy do zrobienia...- powiedzialem drapiac się z tyłu głowy
Lili uniosla jedną brew.
-Hmm...no dobrze. To może jutro? - zaczęła dotykać mojej klatki piersiowej
- Zobaczymy...bo na prawdę mam bardzo dużo obowiązków jako przyszły wódz
- Tak jasne...Nie ważne. Baw się dobrze przy swoich obowiązkach.
Lili poszła do domu a ja odetchnąłem z ulgą że sobie poszła. Chyba na prawdę muszę jej powiedzieć że już jej nie kocham...
Perspektywa Astrid:
Gdy wylądowałam na mojej wyspie wszyscy mnie powitali a ja tylko wymusiłam uśmiech i poszłam do swojego domu. Położyłam się na łóżku i myślałam o nim...o mnie i ogólnie o wszystkim co mogło by być gdyby nie to że należał do innej, a ja nie musiałabym wychodzić za Smarka...ugh dlaczego muszę to robić? Przecież I tak nasze wyspy żyją w pokoju bo ja i Czkawka jesteśmy przyjaciółmi. Jak ja nie lubię tego słowo. Rozmyslałam długo do nocy aż w końcu zasnęłam przytulajac moją poduszkę.
Tydzień później
Perspektywa Czkawki:
Obudziłem się rano myśląc o niej. Tak bardzo mi jej brakuje a to dopiero tydzień bez niej. Zacząłem ją szkicować. Nagle do mojego pokoju wszedł mój tata.
- Czkawka co się dzieję? Nie wychodzisz stąd przez prawie tydzień. Chodzi o Astrid prawda? - zapytał zmartwiony
- Tak chodzi o nią...ja po prostu nie umiem o niej zapomnieć a Lili...Nie potrafię z nią zerwać...A zresztą As musi poślubić Smarka...
- Pamiętasz co wam kiedyś powiedziałem? -spojrzałem na niego pytająco - Więc jesteś przyszłym wodzem i możesz robić to co Tylko chcesz. Pamiętaj to co chcesz.
I wyszedł zostawiając mnie w osłupieniu I zdziwieniu. Co on miał na myśli? Nie ważne muszę iść zająć się rzeczami które muszę zrobić...tak...dzisiaj wreszcie zerwe z Lili.
Hej!
Jak myślicie Czkawka zerwie z Lili czy nie?🤔😏
Wiem mało osób przeczytało tamten rozdział ale myślę że jak znowu zacznę pisać to aktywność się poprawi :) ❤🖤
![](https://img.wattpad.com/cover/62043377-288-k350030.jpg)