Rozdział 2

2.1K 102 12
                                    

-umm przepraszam - powiedziałam i spojrzałam w góre na bruneta
- Nic nie szkodzi - uśmiechnął sie - już chyba zawsze będziemy na siebie wpadać...
-ta...dopóki nie zostane żoną Smarka - oboje spojrzeliśmy na niego a on akurat dłubał w nosie
-FUU - powiedzieliśmy razem i zaśmialiśmy sie
Gdy Smark zorientował sie że na niego patrzymy zaczął prężyć "mięśnie" a raczej tłuszcz który tak nazywał
- jeśli jeszcze raz je pocałuje to zwymiotuje - powiedziałam i zasłoniłam usta ręką
- Wyjełaś mi to z ust - wybuchneliśmy śmiechem - no to może na poprawe humoru. Moge prosić?
- Z przyjemnością
Tańczyliśmy długo była szybka muzyka a tu nagle...wolny...o nie As musisz gdzieś uciekać bo inaczej on zauważy że sie rumienisz. Było za późno...
- Gdzie chcesz uciekać...- powiedział zabawnie a potem posmutniał - mogłem sie spodziewać...nikt nie lubi chuderlaków a zwłaszcza mnie...
Spóścił głowe.
- Nie o to chodzi...tylko...ja... nie umiem tańczyć - musiałam coś na szybko wymyślić
- Naprawde tylko dlatego chciałaś uciec? Ja mogę cię nauczyć - posłał mi uśmiech
- No dobrze i tak wogóle jak można ciebie nie lubić?
- No wiesz - podrapał się za głową - przeszłości nigdy nikt nie zapomina...a zresztą...teraz czas na taniec a nie użalanie sie nad sobą. Prawda? Mogę znowu prosić moja pani? ( my lady)
- No dobrze ale z góry przepraszam za podeptane nogi...
-Napewno nie będzie tak źle - zaśmiał się
Tańczyliśmy dość długo aż nagle nie wiadomo kiedy przyjęcie sie skończyło.
- Dziękuje świetnie się dziś bawiłam - powiedziałam i usmiechnełam się od odwzajemnił uśmiech

Przyjaciele? Nie SądzeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz