Patrzę w lustro i widzę dziewczynę, która nie wygląda aż tak źle. Spotykam osobę, której ufam i nie chce jej stracić. Otwieram usta, a z moich ust wychodzi jedynie bezsensowne pierdolenie. Stres wywołuje te niepotrzebne zdania przesycone ironią i sarkazmem. Wracam ze spotkania i myśle nad tym, dlaczego wstydziłam się osoby, której ufam? Dlaczego mówiłam takim dziecinnym tonem? Dlaczego tyle ironii? Jestem już w domu patrzę w lustro i nie widzę teraz tej dziewczyny, która nie wygląda aż tak źle, tylko obrzydliwą, głupią i żenującą. Myśli nie były już takie mądre i ciągle zadawały pytanie: Dlaczego tyle pierdolisz?
CZYTASZ
love wit rock⭐
PuisiLudzie mówią, że to co pisze ma potencjał. Ta książka to tak jakby ładny śmietnik trochę smutku egzystencjalnego, głębokich zdań, dużo smutnych miłości i dużo pytań do świata.