*Oczami Dony*
Od wojny z czyścicielami minęły już 3 lata. Jedynie co z tego pamiętam to ten moment gdy Entity pod wpływem złości wbił ostrze kosy w tabelę kodów grupy czyścicieli. Po tym oślepiającym świetle po 303 nie było ani śladu. Po Errorze i 404 także. Null z tego co mi wiadomo wrócił do swojego ulubionego kanionu. Rzadko z niego wychodzi. Wygląda jakby się zamknął w sobie. Niko z dziewczynami udały się w swoje "podróże". W jakieś "poszukiwania", ale nie wiem czego. Carify z Herobrinem udali się do Netheru i tam zostali. Dreadlord odwiedza nasz świat.
-Złapie cię!- Krzyknął Dreadlord będący na podwórku. Ganiał się z małym 3 letnim dzieckiem które śmiało się w niebogłosy.
Uśmiechnęłam się widząc te ganiającą się parkę "mobów". Wyglądali na szczęśliwych. W końcu Dread, mimo iż jest szkieletem, dostał zadyszki.
-Poczekaj mały... Nie nadążam.. -Zaśmiał się łapiąc oddech szkielet. Chłopiec zaś pobiegł do matki.
-Mamo mamo! -Krzyczał chłopiec po czym wbiegł w jej objęcia.- Widziałaś jak wujek mnie gonił?! Widziałaś?! A ja taak uciekałem!
-Widziałam synku widziałam- Zaśmiałam się i przytuliłam go.- A teraz daj wujkowi odpocząć dobrze?
-Dobrze mamo. -Odpowiedział radosnym głosem. Chłopiec miał ciemną skórę, jak to pomieszanie czarnej skóry 303 i "białej" skóry Dony. Włosy miał czarne, oczy zaś w dwóch innych kolorach. Jedno czerwone a drugie niebieskie z lekkim odcieniem zielonego jakby. Ubrany był w białe krótkie spodenki i szarą koszulkę.
-Aaron ma w sobie dużo energii -Oznajmił Dread siadając koło przyjaciółki.
-Racja.. W końcu to Syn Entityiego. -Uśmiechnęłam się.
-Ah, szkoda ze nie znałem 303 od małego. Pewnie był niezłym rozrabiaką, chyba że się mylę, to niech się zrobię czarny.
-Oj uważaj bo się zrobisz. -po chwili buchnęliśmy śmiechem jednocześnie. Chłopiec tymczasem pobiegł do ogrodu popatrzeć na pływające rybki w oczku wodnym. Tymczasem ja westchnęłam ociężale.
-Coś się stało? -Zapytał Dread.
-Nie nic, tylko... Tęsknię za Entityim. Nie wiem nawet co się z nim stało i gdzie on jest...
-Wiesz, Entity to kawał skur****na. Nawet jeśli zaginął bez śladu, czy zginął. Wróci. Już raz wrócił z martwych. No.. prawie.. -zachichotał szkielet.
-Obyś miał rację. Niedługo Aaroś będzie się pytał, na tę chwilę nawet nie wiem co powiedzieć...
-Prawdę. Po prostu. Świat jest okrutny, ale lepiej też czasami mówić prawdę niż kłamać.
-Masz rację. Dziękuję...-Uśmiechnęłam się do przyjaciela.
Tymczasem gdzieś daleko w świecie, w wysokich górach ponad chmurami. W pewnej jaskini na ścianie otworzyło się białe przejście portalu. Nagle wyszła z niego powoli i ociężale postać ubrana na biało. Podparła się ręką o kamienną ścianę. Rozejrzała się, po czym spojrzała w kierunku wyjścia. Uśmiechnęła się widząc światło dzienne.
Entity303 powrócił.
Dziękuję za przeczytanie 4 tomu. Miałam mały problem z tytułem rozdziału xD. Mam też nadzieję że ta książka się wam podobała i sprawiła wiele śmiechu jak i innych emocji. Dziękuję również Roksi_kSZak i NiebieskiFiolet za wspólne pisanie. Było i jest mi niezmiernie miło! A i jeszcze jedno. Rozmyślam nad wstawieniem jeszcze 3 różnych opowiadań, ale nie wiem jak z tym wyjdzie. Wiecie, szkoła, ostatnia klasa techbusy, matura ;_; . Mam nadzieję że niedługo jedno z 3 nocnych opowiadań (albo i wszystkie 3) się tu pojawi. Raz jeszcze dziękuję wam za czytanie i wytrwałość! Miłego dnia!
CZYTASZ
Entity303 - W obliczu zagrożenia.✔
Short StoryOpowieść pisana z Roksia_kSZak i NiebieskiFiolet. Po wygranej walce z Brinearym, Entity wyrusza na jakiś czas na czysty survival. Wraca z niego po roku czasu z Doną i Niko- swoją siostrą. W raz z Errorem i Entity404 spędzają jakiś zcas na rozmowie...