Przed nami stał Czarnowłosy chłopak w białej bluzie . Znajoma twarz.
(B)- cześć? Zastałam Kryśkę? - spytałam z powagą na co chłopaki i Cameron wybuchli śmiechem
-Zabawne .- warknął - Toby , Masky. ..mieliście je zabić a nie przyprowadzać -
widać było obrzydzenie z jakim na nich patrzył." Już go lubię"-pomyślałam
-najwyraźniej były sprytniejsze i się nie dały -powiedziałam przykładając toporek do jego gardła -radzę się odsunąć. - w jego wciąż oczach otwartych oczach pojawił się cień strachu. Najwyraźniej miał wypalone powieki. Wogóle nie mrugał. Popchnęłam go i sama weszłam do środka. To dziwne że w takiej ruinie może być tak ładne wnętrze . Na przeciwko nich stała kanapa a za nią telewizor przed którym siedziały dwa stworzenia. Jeden ubrany w jakiś zielony strój a druga w różową sukienkę. Słodko. Podeszłam do kanapy. W tym momencie przez drzwi obok wszedł jakiś chłopak w masce i żółtej bluzie . Jak tylko mnie zobaczył wrócił do pomieszczenia z którego wyszedł. Trochę się zdziwiłam no ale..co się dziwić. Dom wariatów. Dzieciaki nie zwracały na mnie uwagi . Obejrzałam się do tyłu. Cameron leżała bezwładnie w ramionach Masky'ego a Toby przykładał mi toporek do gardła tak jak ja przed chwilą czarnowłosemu. "Mam przerąbane "- pomyślałam
CZYTASZ
Love story z Toby'm [♢W Trakcie Pisania♢]
Mystery / Thriller#LOVE STORY Melania zabiła swoich rodziców oraz znęcających się nad nią chłopców. Jakimś cudem trafia do rezydencji w której dzieją się same dziwne rzeczy. Czy Mela sobie poradzi ? Zostanie Proxy? Czy zostanie zabita? ...dowiedz się, czytaj. #NIE...