Rozdział 19

1K 74 133
                                    

Rano Cene obudził się jako pierwszy. Gdy otworzył oczy, poczuł, że Anže leży za nim i mocno go obejmuje, jednak momentalnie się od niego odsunął, jakby przez sen wyczuł, że powinien go wypuścić. Cene usiadł na łóżku i spojrzał na niego z uśmiechem, delikatnie gładząc go dłonią po policzku. 

Po chwili wstał, sprawdził swój telefon i wyszedł na balkon. Oparł się o barierkę i zaczął podziwiać góry znajdujące się dookoła. Podobało mu się tutaj, a fakt, że mógł spędzić w tym miejscu kilka dni z chłopakiem, którego kochał, czynił go jeszcze bardziej szczęśliwym. 

Przez kilka minut z lekkim uśmiechem obserwował przyrodę dookoła, po czym usłyszał za sobą ciche kroki. Gdy zbliżyły się wystarczająco, poczuł obejmujące go ręce i ciepłe, miękkie usta na swojej szyi. Każdy pocałunek Anže był niezwykle delikatny. Każdy z nich składany był nieco wyżej od poprzedniego, a ostatni już na policzku Prevca. 

— Dzień dobry – powiedział z zadowoleniem Lanišek. 

— Dzień dobry – odparł Cene i musnął usta Anže. – Wyspałeś się? 

— Mhm. – Lanišek przytulił Prevca mocniej i oparł głowę na jego ramieniu, biorąc głęboki wdech. – Ładnie, co? 

Cene przytaknął, kiwając głową. 

— Mógłbym tu zamieszkać – przyznał. – Na zawsze. 

— Nie zanudziłbyś się bez gromadki swojego rodzeństwa? – spytał Anže, nieco ironicznie. 

Cene spojrzał na niego z uśmiechem. 

— Z tobą obok nie można się zanudzić – stwierdził. 

Odwrócił się przodem do Anže i mocno w niego wtulił. Głęboko wierzył w to, że będą razem już zawsze. Że nic nie będzie w stanie ich rozdzielić. 

Stali tak przez kilka kolejnych minut, w końcu jednak postanowili się umyć i ubrać, po czym zeszli na dół. Od razu poczuli zapach śniadania, więc z zadowoleniem weszli do kuchni, gdzie zobaczyli Nastję, przygotowującą omlety. 

— Hej – powiedziała melodyjnie, uśmiechając się radośnie. 

Chłopcy od razu jej odpowiedzieli, po czym Anže spojrzał z rozbawieniem na Prevca. 

— Mówiłem, że przyda się kobieca ręka – stwierdził. 

Od razu pożałował swoich słów, gdy dostał w twarz ścierką, rzuconą przez koleżankę. Cene zdążył się odsunąć, a następnie zaczął się śmiać.

— Przepraszam! – krzyknął Anže.

— No, myślę, że przepraszasz – rzuciła z udawaną pretensją dziewczyna. 

Prevc rozejrzał się dookoła i spojrzał na nią z zaciekawieniem. 

— Gdzie Andraž? 

— Śpi chyba. Przynajmniej spał, jak wychodziłam z pokoju. 

— To coś ty mu zrobiła w nocy, że się tak zmęczył? – spytał Anže, wymownie się uśmiechając. 

W odpowiedzi został obdarzony przez nią ironicznym spojrzeniem, które jasno dało jemu i Prevcowi do zrozumienia, że pomiędzy Nastją, a ich przyjacielem do niczego większego nie doszło. 

— Pewnie obserwował cię jak śpisz – stwierdził Cene, siadając przy stole. 

— Mów tak dalej, to kolejną noc spędzi przed domem. 

Prevc wraz z Anze znów się zaśmiali, a potem zrobili sobie po herbacie i po prostu rozmawiali, czekając aż Nastja przygotuje śniadanie.

Gdy omlety były już gotowe, dziewczyna nałożyła każdemu porcję. Przyozdobiła je owocami i podała chłopakom.

Bad Love || PranišekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz