Rozdział 20

851 75 69
                                    

Promienie słońca wpadły przez okno, którego Anže zapomniał wczoraj zasłonić. Oświetliły delikatnie twarz Cene, który z cichym pomrukiem zaczął się budzić. 

Lanišek nie spał już od dłuższego czasu i przyglądał się ukochanemu. Miał wrażenie, że jeszcze bardziej go pokochał po wczorajszej nocy, chociaż nie wiedział jak było to możliwe. Głaskał delikatnie jego nagie ramię, a gdy zauważył, że powoli się przebudza, pocałował je. 

— Dzień dobry, kochanie – szepnął.

Cene przewrócił się w drugą stronę i uchylił zaspane oczy. Na jego ustach zagościł delikatny uśmiech. 

— Hej – mruknął.

Anže zaśmiał się cicho i przytulił go. Chłopak znów przymknął oczy i oparł czoło o tors Laniška.

— Dobrze się czujesz? – spytał Anže, głaszcząc jego plecy. 

— Mhm... Trochę boli.

— Co? – zdziwił się, jednak kiedy Cene wtulił się w niego trochę zawstydzony, uśmiechnął się. – Rozumiem. 

— Nie żałuję – zapewnił Prevc.

— To najważniejsze – stwierdził Anže i musnął jego czoło. – Wypadałoby wstać.

— A która godzina? – spytał Cene, odsuwając się od drugiego chłopaka.

— Jedenasta. 

— Oh... To pospaliśmy - zaśmiał się i spojrzał na Anže.

— Troszkę – ten musnął jego usta. — Naleśniki?

— Z dżemem. 

Lanišek mu zawtórował i powoli podniósł się do siedzącej pozycji. Wtedy Cene zobaczył jego plecy.

— Boże, skarbie, przepraszam – stwierdził, delikatnie przesuwając palcami po zadrapaniach. 

Anže przez chwilę nie wiedział o co chodzi, ale po chwili zrozumiał i zaśmiał się. 

— To nic. Przyjemniej wiem, że było ci przyjemnie.

Po tych słowach wstał i podszedł do walizki. Z niej wyjął jakieś ciuchy i zaczął się ubierać. Widząc, że Cene nadal leży w łóżku, znalazł również jakieś jego ubrania i rzucił mu je.

Prevc westchnął i zaczął je powoli zakładać na siebie. 

— Mój leń. – Anže pokręcił głową i podszedł do niego. 

Gdy ten w końcu się ubrał, wziął go sprawnie na ręce. Cene zaśmiał się głośno, oplatając ręce wokół jego szyi. 

— Oszalałeś?! 

— Mhm… Na twoim punkcie – Lanisek musnął nos chłopaka i zaczął z nim iść w kierunku kuchni.

— Brzmisz jak Andraž – prychnął Cene.

— No właśnie... Jakoś tu cicho - stwierdził Anže, rozglądając się po parterze.

— Może wyszli.

— Może – odparł i posadził Prevca na blacie w kuchni.

Oparł dłonie o mebel i z uśmiechem pocałował chłopaka, który momentalnie oddał i pogłębił pocałunek. Oplótł go nogami, przysuwając do siebie i objął mocno rękami, całując go tak namiętnie, jak tylko potrafił. Po chwili błądzenia dłońmi po ciele Laniška, zsunął je na jego pośladki, na co ten zaśmiał się i westchnął cicho. Ledwo udało mu się opanować rosnące podniecenie. W końcu odsunął swoje usta od ust Prevca i przytulił go mocno.

Bad Love || PranišekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz