Oczami Jessie
Dziś jesteśmy ostatni dzień w Nowym Yorku. Będzie jakiś zryty koncert, na którym musimy być, bo od razu po tej szopce wsiadamy do samolotu i lecimy z powrotem do Europy. Dokładniej to do Włoch. Zaskoczę was, ale jak byłam młodsza, nauczyłam się paru języków:
* Włoskiego
* Hiszpańskiego
* Francuskiego
* Niemieckiego
Oprócz tego znam mój ojczysty język, czyli angielski. Jestem dość mądra i z palcem w nosie mogłabym mieć same piątki i szóstki, ale od wypadku ojca mam na wszystko wylane. Mam dobrą pamięć, więc te języki nauczyłam się jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki.
Kiedy obudziłam się dziś oczywiście Styles znowu mnie przytulał. Tsaa.. Pozwoliłam mu w końcu spać ze mną i co wieczór mówiłam, aby mnie nie przytulał, ale on i tak to robi. Oczywiście, co rano wale go z liścia i zwalam z łóżka. Więc zrobiłam, co do mnie należało.
- Odpuściłabyś w końcu. - Stwierdził pół przytomny.
- Hmm.. NIE.
- Wiesz, że mimo wszystko i tak cię lubię. - Uśmiechnął się.
- Wiesz, że to się niedługo zmieni.
- Nieee.
- Tak. - Wzięłam sobie ciuchy i poszłam do łazienki. Wzięłam prysznic, ubrałam się i umalowałam. Włosy zostawiłam rozpuszczone. Wyszłam i zobaczyłam Harry’ego, który siedział i czekał na swoją kolej. Bez słowa wszedł do pomieszczenia, w którym jeszcze przed chwilą się znajdowałam. Mamy jakieś 4 godziny, potem musimy się wymeldować i jeszcze najprawdopodobniej będziemy siedzieć na ich próbie.. Porażka !! -,-
- Idziemy księżniczko na śniadanie? - Zapytał wychodząc już gotowy.
- Nie mów do mnie księżniczko i tak idziemy.
- Dobrze już nie będę.. Kocie.. - Zaśmiał się lekko, a ja tylko zacisnęłam zęby, a usta ułożyły mi się w prostą kreskę.
Oczami Niall'a
Obudziłem się dość wcześnie, chyba jak nigdy. Koło mnie spała słodko Tiffany. Jejku, jaka ona jest krucha i do tego strasznie chuda. Może nie mówię tego na głos, ale trochę mnie to martwi.. Wpatrując się tak w nią zapragnąłem ją przytulić i nigdy nie puszczać. Co się ze mną dzieje? Czy jaa.. Nie, na pewno nie.. A może jednak.. Zakochałem się w niej. W sumie co z tego? Ona i tak pewnie nie czuje tego, co ja, oczywiście kocha nas wszystkich jako fanka.
Przytuliłem ją do siebie, już nie wytrzymałem. Pocałowałem ją nawet delikatnie w czoło, tak, aby się nie obudziła. Uśmiechała się przez sen.
Już ja się postaram, aby ona była moja. Nie pozwolę jej odejść bez walki..
Oczami Jessie
Jest dopiero 10:06. Dość wcześnie. Jestem zmuszona jeść śniadanie z współlokatorem, który wgapia się we mnie jak sroka w gnat.
- Proszę. - Powiedziała jakaś cycata kelnereczka próbując zwrócić uwagę Harry’ego. Przyniosła nam nasze śniadania. Ja zamówiłam naleśniki z nutellą, a chłopak jajecznice.
- Możesz już iść. - Zwróciłam się do niej, a ona popatrzała na mnie trochę z oburzeniem i trochę ze złością, ale poszła. Haz się teraz strasznie szczerzył. - Czemu się tak szczerzysz?
- Odgoniłaś tą kelnerkę, która się na mnie gapiła. Zazdrosna?
- Chciałbyś. Wkurzało mnie to, że tu stoi. No sorry, nie mam zamiaru jeść, kiedy ona mi przed oczami macha swoją grubą dupą.
- Ja wiem swoje…
- To już twój problem. - Zaczęliśmy w końcu jeść. Po skończonym posiłku Styles zaproponował:
- Może pójdziemy na spacer?
- A może nie?
- No nie bądź taka.. Za jakieś 3,5 godziny nie będzie czasu, chociaż na chwilę relaksu. Paul was na 100% nigdzie nie puści w czasie naszej próby. - No w sumie racja..
- Niech będzie. - Powiedziałam bez emocji. Wyszliśmy z restauracji, a następnie wyszliśmy z hotelu i ruszyliśmy przed siebie.
Oczami Tiffany
Było mi tak wygodnie i ciepło. Rozkoszowałam się tą chwilą mając zamknięte oczy. Uchyliłam delikatnie jedno oko i zobaczyłam Niall'a. Miał głowę odwróconą w stronę okna. Uświadomiłam sobie, że jestem w jego ramionach. Naglę poczułam się trochę niekomfortowo, ale jednocześnie to było miłe czuć Horana przy sobie. Bałam się poruszyć. Przymknęłam oczy i udawałam, że śpię. Delikatnie się poruszyłam i mimo zamkniętych oczu poczułam na sobie wzrok Nialler'a.
- Tiffany, czas wstawać. Trzeba się ogarnąć i spakować..
- Jeszcze 5 minut. - Odpowiedziałam sennie i udawałam zaspaną.
- No wstawaj. - Otwierałam powoli oczy.
- Dzień dobry Tiffi.
- Cześć. - Podniosłam się do pozycji siedzącej i się rozciągnęłam.
- Jak się spało?
- Dobrze. - Stwierdziłam. Aż mi się morda cieszyła, jak myślałam o tym, co było przed chwilą.
- To się cieszę. - Uśmiechnął się do mnie słodko.
- Dobra muszę wybrać ciuchy na koncert.. I na teraz. - Podeszłam do szafy i zaczęłam przeglądać moje ubrania, co nie, co pakując je do walizki. Znalazłam dwa ładne zestawy i poszłam ubrać jeden z nich.
-Ślicznie wyglądasz. - Powiedział Niall, kiedy już wyszłam gotowa z łazienki.
- Dziękuje.
*Parę godzin później*
Właśnie z jakieś pół godziny chłopcy mieli zacząć koncert. To będzie pierwszy, na jakim będę. Stoimy za kulisami i czekamy aż chłopcy przyjdą. Waśnie chyba im stroje dobierają.
Przyszli dopiero jak zostały jakieś 3 minuty do wyjścia na scenę.
- Powodzenia. - Zwróciłam się do nich z uśmiechem.
- Dzięki, - Powiedzieli równo.
- DWIE MINUTY !! - Dobiegł nas głos Paula.
- Ładnie wyglądasz Jessie. - Stwierdził Harry, zwracając się do mojej przyjaciółki.
- Może i bym nawet podziękowała, ale cię nie lubię i do tego jeszcze muszę tu siedzieć ch*j wie ile.
- Nie ma, za co. - Jessie wywróciła oczami.
- MINUTA !!
- Dobra my lecimy. Do po koncercie. - Powiedział Niall.
Na scenie prezentowali się świetnie.
Po koncercie wszystkie oprócz Jess i Bell, chwaliłyśmy chłopaków. Następnie poszłyśmy się przebrać i ruszyliśmy wszyscy na lotnisko.
Żegnaj Nowy Jorku, Witajcie Włochy !!
……………………………………………………………………………………………..
Niall normalnie taka słodzizna ;d
Komentujcie !
